Absolutne arcydzieło!
zacznę od tego, że ten odcinek jest dla mnie odcinkiem wręcz kultowym. Podoba mi się pomysł ,,średniowiecza", a raczej tego jak ciemnotę i zabobon wyobrażał sobie Ferdek. odcinek ten kocham za teksty. Dawno nie oglądałam odcinka, w którym niemal każdy tekst powala na kolana. Podobało mi sie luźne podejście do tematu scenarzystów. Niedbale dobrane stroje bohaterów i ... czajnik elektryczny stojący na szafce. Niesamowicie wyszła sama atmosfera tego filmu, gdzie napięcie narasta - od pozornej normalności w domu Kiepskich, po coraz większe dziwactwa ze strony sąsiadów, a skończywszy na polowaniu na wilkołaki! Paździoch i nawiązanie do Van Helsinga bardzo mnie rozbawiło. podobał mi się Boczek, który startował w konkury do Rebeki (Marioli kiepskiej
). A jego tekst: ,,A czy ona nie napocęta" rozwalił mnie zupełnie.
Co jest ciekawe w tym odcinku podobało mi się dosłownie wszystko, liczę na to, że kiedyś doczekamy się jakiejś kontynuacji. Końcówka również bardzo na poziomie - prawdziwa i nie naciągana - pokazuje, że człowiek tak naprawdę nigdy nie wyjdzie całkiem z zabobonów, dopóki będą towarzyszyły nam wróżki, jasnowidze i magia. Ale czy życie bez tego nie byłoby nudne...?