Przyjemny, chyba lekko zapomniany odcinek, z początku lekko głupkowaty, ale pod koniec pijący w dość ważny problem, na szczęście w miarę z humorem,-lepszym, lub gorszym.
Przypomniało mi się jak ja zawsze lubiłem się bawić jak debil tymi laserkami
(i tymi sprężynkami, gniotkami - ogólnie to takie rzeczy typu - polski bazar gdzie kupisz wszystko bez gazetki, wzięte z gazetki, na której było napisane zakaz sprzedaży oddzielnie, bez gazetki
) i te wszystkie rzeczy cuchnęły, w zależności na którym stoisku kupiłeś: albo starym plastikiem, albo starym dziadem, albo palonymi śmieciami, albo, w tym najtańszym: wszystkim naraz). Ja kiedyś na kolonii wpadłem na super funny pomysł i świeciliśmy laserkiem ludziom z hotelu na przeciwko, takim którzy mieli otwarte drzwi na balkon lub taras i raz jeden się wydarł (a to była noc xd) i w ogóle to było pojebane, bo ta firma co organizowała te kolonie, miała taki przekaz mniej więcej: "no jest drogo, tak, ale zobaczcie jaki ładny ekskluzywny hotel" i tam potem takie ładne zdjęcia, że pokoje LUX, basen jaki piękny i w ogóle, tylko problem był taki, że zdjęcia i to wszystko były z tego hotelu na przeciwko (raz poszliśmy tam na basen stąd wiem), a my siedziliśmy na przeciwko w starym schronisku młodzieżowym czy co to tam było XDD. Znaczy ładny był ten budynek taki stylizowany na karczmę, bo to było w górach, tylko śmieję się z tego, że reklamowali tym hotelem z na przeciwka z jakiegoś powodu. Jeszcze gdy chodziłem do podstawówki, to był tam taki Paweł, i ja jechałem na rowerze, i go spotkałem, i potem jeszcze pojechałem do biedronki na lody, i po drodze do domu wtedy jeszcze, już do domu pojechałem.
+ Wreszcie Ferdek trochę mniej zdziadziały, może nie jest to tak dobre jak w sezonach 27-29 bo tam Ferdek zarazem nie jest głupkowaty, ale na prawdę wolę wszystko od tego gbura z sezonów 12-21
+ Straszenie Boczka, aż dziwne że wyszło to dobrze
+ Genialna scena z Paździochem który wyjaśnił Ferdka <3
+ Ferdek straszący Boczka na korytarzu
+ Wątek Boczka i Heleny - głupie to strasznie, ale oglądało się ok
+ Scena w kuchni i ogólnie cała ta panika
N Ta Malinowska w drugiej scenie - no kocham kobietę <3
- Za długi wstęp, pierwsze 11 minut mogłoby trwać jakieś 4 i treści byłoby tyle samo
- Greenboxy na śmiesznie żałosnym poziomie
- Pierwsza scena pod Stasiem (ale nie u Stasia, tylko pod, podkreślam)
- Obiadek byłby nawet na plus o dziwo, aż do przyjścia Waldka
potem to już równia pochyła
- Ten żart na Waldku i jego reakcja
Czemu ta scena jest tak ch**owa?
- występ Staśka i to jego pierdzielenie
, fajnie że w momencie jak serial zaczął sobie radzić trochę lepiej to dodali takie debilne postacie i wszystko zepsuli
4,5/10