Recenzję zacznę od krótkiej uwagi. Odcinek jest bardzo nierówny. Właściwie od pierwszej do ostatniej minuty nie trzyma się kupy. Pomysł - rewelacyjny. Wykonanie - kiepskie, ale z wieloma znakomitymi momentami. Kuleją jednak scenariusz i reżyseria.
Primum. Jak zawsze - co, jak i dlaczego. Paździoch kupuje rower. Montuje go na korytarzu. Pech sprawia, że drogą tą wracają z imprezy u Ferdka Pupcińscy. Jolasia, tańcząc, rozwala zakup. Paździoch, używając roweru, ma wypadek. Oskarża dzieci Kiepskich o to, iż stało się to wskutek straty śrubki z ich winy. Problem w tym, że kupiony rower został skradziony Kopcińskiemu, który z kolei dostał go od podejrzanej politycznie byłej narzeczonej, a Kiepscy, pragnąc zatuszować skandal, urabiają dawnego szkolnego kolegę Halinki - dziś funkcjonariusza policji, upijając go, gdy ten znajduje się na służbie...
Pomieszanie połączone z poplątaniem, ale jak najbardziej na plus. Piętą achillesową staje się jednak wykonanie, a właściwie to dwójka wykonawców. Pupcińscy, jednocześnie łącząc swymi osobami fabułę, wskutek nieumiejętnego poprowadzenia cały czas rozbijają ją. Kolejny już raz - mimo, iż ich postaci niewątpliwie mają potencjał - są źle wykorzystywane. A przy tym mocno irytujące.
Cała sprawa zaś w ciekawy sposób pokazuje, jak prosta - zdawałoby się sprawa - potrafi się wskutek zbiegu okoliczności i złej woli, ale też i przewinień różnych stron, zawikłać. Nawiązuje zapewne do kwestii politycznych, ale też i innych - gospodarczych, społecznych, etc., z którymi spotykamy się na co dzień. Na plus należy zapisać Yoce, iż wiele rzeczy, jak i samo zakończenie pozostawia otwartymi. Z jedną konkluzją - jedna śrubka - jeden aspekt potrafi wiele zmienić. Tak na korzyść, jak i często na niekorzyść. A wiele rzeczy nie jest takimi, jakie się z pozoru zdają.
Na plus - świetnie zrobione greenboxy. Na minus- połączenie scen i wrażenie rwanego zakończenia. Za Pupcińskich i nierówność - 8/10.
.