Jestem niepoprawnym optymistą, więc czekałem z niecierpliwością na ten odcinek, a tu... Halina w ,,stroju jak jej nastrój- czarnym i ponurym'... Wszystkiego się odechciewa... Ale mimo to spróbuję zacząć od plusów.
PLUSY:
,,Paszoł von'' Haliny
,,Jestem klientem, a klient to wasz pan!''
Prośba o pożyczkę kozika
Boczek- złodziej kaloszy Haliny
Odzyskiwanie kaloszy
,,Ale to nie moje''
Ferdek- znawca grzybów
,,A te twoje okulary to są do dupy, nie do patrzenia''
Stroje ochronne Paździochów
Prośba o otwarcie sklepu
Badura na nieudanych zakupach
Żona Kozłowskiego ciągle chce wracać
Kopciński we wszystkim na nie
Prośba o doładowanie komórki
,,Zapomnieliśmy Kopcińskiego!''
Pijany Włodek
Zakończenie
BONUSOWE PLUSY:
Malinowska wyjątkowo wesoła, a nie wrzeszcząca
Obrzydło mi już marudzenie Ferdka. W tym odcinku też się go spodziewałem, a tu Ferdek wesolutki.
Scena w busie- tego jeszcze nie było
Na greenbox widoczny podczas jazdy podłożono plener. Czy nie mogłoby tak być zawsze?
Brak Pupcińskich
Całkiem dużo Boczka
Rozdrobniłem się bardzo i wypisałem wiele plusów, ale są to poszczególne, male, krótkie sytuacje. Nad nimi przeważają minusy, czyli gadanie o niczym w każdej scenie. (Poza ostatnią, ale tam wcale nie gadali
). To gadanie strasznie mnie zanudziło, odliczałem sekundy do końca gadania o tym, że za kierownicą należy być trzeźwym, że grzybów nie wyrywa się kozikiem itp. itd. Dlatego całokształt wychodzi na minus.
Oprócz tego muszę napisać, że ten odcinek bardzo mnie zaskoczył. Po przeczytaniu opisu, zdenerwowałem się, że wystąpi tam Kopcińki. teraz, po obejrzeniu muszę stwierdzić, że Kopciński wyszedł w tym odcinku najlepiej. Paździoch był jakiś taki bezbarwny, Ferdek był wesoły i przyjemny jak w
1. Sezonie, ale wiele mu brakowało do dawnej świetności, Boczek jak zwykle wypadł świetnie, ale nawet on był gorszy od Kopcińskiego, który wniósł coś ciekawego do przynudzania reszty.
Dam ostatecznie
5/10
Fabuła wypadła trochę gorzej, ale naciągnę ocenę za wesołego Ferdka i za to, że na jeden z greenboxów nałożono plener, a nie animowane tło oraz oczywiście za brak Pupcińskich. Oby to nie był jedyny odcinek w tym sezonie, w którym brak Jolaśki! Należy też docenić fakt, że w ostatnich odcinkach Boczka jest bardzo mało, a teraz nie mogłem narzekać na jego ilość. To wszystko są trochę naciągane plusy, bo pasują też do sezonów stworzonych przez Okiła Khamidova, ale nikt ich nie wymieni przy ocenie jego odcinków, bo tam są one oczywiste. Mimo to wszystkie te drobiazgi troszkę ratują końcową ocenę odcinka.
Sezon zaczął się kiepsko, ale to było do przewidzenia. Twórcy zafundowali nam tradycyjną dawkę ględzenia bez sensu na komputerowym tle. Po co to komu? Plusy owszem, były, ale o wiele za mało.
EDIT: Całkiem miła odmiana, że epizodycznej roli nie dostał w tym odcinku Dracz. Lubię go, ale wiecie o co mi chodzi- strasznie go dużo w tym serialu.