Rzadko się zdarza żeby dzisiejszy odcinek był tak klimatyczny i to jeszcze polityczny, po prostu świetna była cała ta panika związana z Kozłowskim i o dziwo na prawdę zabawną jego sekretarką, ciągłe stanie na korytarzu i po prostu rewelacyjne sceny pierwsze (Kiedy próbowali się dostać do toalety).
Genialna satyra na politykę, wszystko jest tak dosłownie, że aż metaforycznie. Świetny występ Boczka, zabawni politycy w łóżku Kiepskich

. Zabawne było tez przesuwanie biurek dosłownie "coraz bliżej ludzi"

. Nawet Jolasia nie wkurzała, obiadek znośny. Najlepsza akcja zaczęła być od pojawienia się Dracza i jego partii, o dziwo na prawdę świetny wątek miłosny. Zakończenie dobre, zabawne. Cały odcinek zawierał masę humoru sytuacyjnego, podobnego do "Niedzieli wyborczej". Odcinek był bardzo mądry i zabawny (Takie zestawienie się rzadko zdarza u Yoki) do tego jak prawdziwy (Zwłaszcza scena w parku i rywalizacja Koazłowski-Dracz).
Chciałem dodać, że poczułem klimat starych odcinków. I na prawdę po raz pierwszy rozbawiła mnie fryuzra Jolaśki, faktycznie jej fryzury są żenujące, ale po raz pierwszy była tak absurdalna, że aż śmieszna.
Kiedyś uważałem, że ten odcinek jest średni, ale po drugim obejrzeniu po paru latach, jest to jeden z moich ulubionych odcinków 350+.
10 ♥/10