Najlepszy odcinek sezonu jak na razie
PLUSY:
+ początkowa rozmowa o czuciu,
+ Ferdek osłuchujący lodówkę,
"To może bida piszczy",
+ rozmowa z Badurą, piszczenie szczura i robaka,
+ Boczek chcący pierogi, nasłuchiwanie w salonie, zapieprzenie paluszków,
+ Ferdek osłuchujący ściany, jego chodzenie ze szklanką,
+ rozmowa Haliny z Paździochami,
+
"Co pan masz taką minę jak kwaśny odczyn moczu?",
+ śledztwo Ferdka i Kozłowskiego,
+ rozmowa pod WC,
"Weźmiemy skurwysy*a w dwa ognie", podglądający Maniek,
+ akcja "Syfon",
+ przesłuchiwanie Piszczyka,
"Z takim akumulatorkiem na jajeczkach jeszcze żaden nie kłamał",
+ wymiana, Helena z młotkiem, dialog:
PAŹDZIOCH: Nie ufa mi pan?
FERDEK: W ogóle!
+ zakończenie.
Pomysł fajny, abstrakcyjny, pasujący do 1 sezonu. Dużo śmiechu, w każdej scenie coś fajnego.
Muzyka wpasowująca się w klimat scen, dobrze dobrana. Greenboxy wykonane dobrze, denerwuję mnie tylko to, że scenograf nie rozkłada dokładnie płachty greenboxa, a reżyser nie zwraca uwagi na te pofałdowanie
Ocena 9/10