Obejrzałem ponownie. Opisałem w poprzednim poście. Dodam tylko, ze po obejrzeniu końcowej sceny z uciekającym Głupim Piotrusiem mam wrażenie, że ta jego końcowa mina była skierowana do nas :
"O i macie "dobry" odcinek. Pocałujcie mnie w d***. Hahahaa". Ocena spada, za dużo nudów wręcz dłużyzn jak np
- ksiądz u Paździochów,
- scena w parku (Waldek z żoną):-/

Co prawda jest to podkreślenie charakteru bohaterki, ale na litość Boską gdzie tu jest coś śmiesznego??? To, że każe Waldkowi na drzewo wejść? A może, że chce pokazać fotoreporterowi...?
ŻAŁOSNA I BEZNADZIEJNA SCENA
- scena u Kozłowskich dogryzających sobie i dalej z babką przy śmietniku (poza : "Krewetki-kredki" i "masz dupę poprzewracaną" i
SAMA AGRESJA - ZERO HUMORU. POPATRZCIE NA PAŹDZIOCHÓW. ONI PRZYNAJMNIEJ ŚMIESZNIE SIĘ KŁÓCĄ
- Jolanta anielica i święta dziewica niewydymka
NIESMACZNE PO PROSTU
Najlepszy Boczek i scena pod sklepem Badura i Kopciński. Straszna słabizna - ocena spada : 3

2