Co to w ogóle było XDD. Znaczy odcinek nawet znośny, tylko śmieszy mnie zupełny bezsens i w ogóle brak pomysłu na niego, ale może w takim braku pomysłu jest metoda, bo się trafiły całkiem niezłe momenty jak Ferdek proszący Waldka żeby opowiedział Kożuchowskiej jak walczył z komuchami

albo scena u Stasia, nawet te sny nie-najgorsze i Ferdek denerwujący się, że nagadała na niego we śnie albo jak Badura opowiadał jak Kożuchowska do niego przyszła rynnę sprzedać

. No, ale zarazem ja nie wiem w ogóle co to było, występy gościnne dzielą się na ok, niezłe, średnie, takie sobie, dna i na Kożuchowską

. Nie wiem co to miało być, na największy minus Jolasia, wyjątkowo tu wkurzała, Waldek jako pierwszoplanowa postać, pierwsza scena do bólu sztuczna, która była tak podobna ze sceny z Ogóra, że pomyślałem "a to tak wyglądałby Ogór gdyby go dzisiaj kręcili" odetchnąłem wtedy z ulgą. Potem w ogóle z dupy Jolasia z tą bronią, ja na swój sposób kocham ten odcinek, na prawde, widać że scenarzyści byli w dupie z tą Kożuchowską i sami się ponabijali.
Nie wiem co temu odcinkowi wystawić, 3,5/10 z ogroooomnym serduszkiem xd.