Po czterech dobrych odcinkach wreszcie nadszedł czas na normę twórczą Yoki. Jednak to nie znaczy, że z tego powodu się cieszę…
1. Raczej scenka taka sobie, wielokrotnie można było słyszeć takie rozmowy państwa Kiepskich. Teksty o złodziejce i nożycach trochę nudziły, zwłaszcza, że określenie „złodziejka” jest zrzynką z odc. „Plajtajszyn”, ale dlatego, że w scenie nie było żadnego minusa, daję +

2. Po co Ferdkowi Gessler, albo Grycan, skoro już ma jedno wredne prosię?

A poza tym od kiedy solniczkę trzyma się w szafce „zlewowej”? Na szczęście jest plus sceny, czyli nawiązanie Mariolki do Jolaśki, więc scena neutralna.
3. I znowu obrona Jolaśki przez Halinę…

Zastanawia mnie też, po co oni zgrubiają te wyrazy? Frytownica, solnica, nożyce?

I jeszcze to wychwalanie Badury… Ale mimo wszystko neutral.
4. Dobre odwiedziny u Paździochów

Na plus jak Paździoch myślał, że Ferdek chce pożyczyć kajdanki w celach erotycznych

Rozwalające też teksty Paździochowej, np. „Nie łżyj, łysy szczurze!”

Ale odkryłem też jedno: czy zauważyliście, że ostatnio często mówią o murzynach? [w odcinkach 385 Paździoch piekł murzynka, w 403 była czarna lalka (nawet na FB się przyznali, że pomalowali ją specjalnie), a teraz to] Czyżby to miało być jakieś poruszenie reżysera na temat jego koloru skóry?

Jednak scena na +

5. Plany Ferdka całkiem niezłe, ale ten plus zasłaniają inne minusy. Np. ten idiotyczny tekst „Nie siorb”, a także głupie nawiązanie polityczne. A resztę dopełniło przybycie Jolaśki i Waldeczki na żebry.

I oczywiście jak zwykle Halina wgapiona w Jolaśkę jak w święty obrazek…

-
6. Idiotyzmów ciąg dalszy, czyli kolejna scena w wykonaniu duetu rozpieprzającego serial po całości – J&W. Ta przysięga na świętości naprawdę była nie na miejscu!!!

-
7. Boże, jak ten Waldek wygląda z tym pe***skim szalem!

Ciąg dalszy błagania – ciąg dalszy minusów. –
8. W tej scenie wkurzała dziadowatość Ferdka i pyskowanie Mariolki. Ale na plus dowód amatorszczyzny pana Igreka.„A skąd ja gówno wiem” – to dokładnie powiedziała Mariolka w tej scenie

Ale oczywiście panisko nie zrobi dubla, bo mu się nie chce. Neutral
9. Scenka nawet fajna. Na plus oczywiście cedzenie leniwych przez koszulkę, ale w scenie durne teksty wprost ze wsi, rymy i sposób wymowy Boczka (normalnie gada jak niedorozwój!). Neutral
10. Straszliwie nudna scena. Właściwie nie ma nic do oceny. –
11. Wreszcie coś się działo. Dobra była wściekłość Ferdka i wyjawienie sprzedaży nożyc (chociaż po tekście Ferdka nie można było tego wywnioskować, bo ględził jak najęty. Dopiero tekst Haliny mnie o tym poinformował), ale na minus Mariolka, a zwłaszcza jej zachowanie. Neutral
12. Nawiązanie do Babki tym razem niepotrzebne. Na minus oczywiście również głupie nawiązania do polityki, Solidarności i komunizmu. –
13. Scena znowu nudna i znów niepotrzebne nawiązania do Wałęsy – retrospekcja też w ogóle nie była potrzebna, ale za to pojawił się jeden śmieszny tekst: „A stolec był”

Jednak to za mało… -
14. Kolejna kiepska scena. Ta scena rodzinna była oczywiście do dupy! Padaczka Waldka, denne rymy, Jolaśka-idiotka i te głupie wybaczanie. –
15. To już było dno dna! Te podteksty erotyczne naprawdę nie na miejscu!

Może niedługo Ilczukowa naprawdę pokaże cycki? Kto to wie, po naszym reżyserze wszystkiego można się spodziewać.

Na plus końcowa sytuacja z kradzieżą pieca. Neutral
Naprawdę odcinek mocno średni. Na plus były jedynie niektóre sceny, na przykład wizyta u Paździochów, pojedyncze teksty.

Na minus Jolaśka i Waldek, niektóre niepotrzebne sceny, głupie rymy i Boczek tylko na moment.
2 sceny neutralne, 6 scen neutralnych i aż 7 scen na minus. Wychodzi 5/15 pkt., czyli ocena –
3/10