
Świetny Boczek, szczególnie jak opowiadał o robotnikach i o tym, jak wmurowali zgniłe jaja w ścianę, jak się nie spełniło ich żądań.


Najlepszy dialog to ten o zmieniarce i wódce przy piecu, a potem szukanie butelek.

Występ Pupcińskich słaby i zbędny, szkoda, że spieprzyli tak ładnie zapowiadającą się ocenę odcinka. Żeby oni chociaż coś wnieśli, np. robotnicy by donieśli Kiepskim, że Pupcińscy ich okradają. Ale, jak widać, Sobiszewscy są w Jolasi bardziej zakochani niż Halina.
Zakończenie może być.
9/10, do tego odcinka mogę powracać bez końca.