Bardzo lubię odcinki w których Paździochowie przyjmują jakieś role niestandardowe, tak jak tu. O dziwo Jolasia przez cały odcinek na plus.
Sam odcinek ok, bez fajerwerków, może i lepiej zresztą, bo zwierzęta się boją.
+ Nie przepadam za Kopcińskim, ale początek świetny, ładnie zgrane z muzyką, szczególnie na zmianę wulgarni i pobożni emeryci oraz plotki z apteki.
+ Obraz przywędruje kiedy ranne wstają zorze
+ Paździoch który na początku mówił, że datki są dobroczynne, ale potem i tak faworyzował ludzi którzy je dawali - bardzo dobre. Ogólnie cały wątek skarbonki na plus
+ Wszystko zamknięte i zakazane ze względu na ten obraz - wiadomo, że przesadzone, ale fajne
+ Konflikty Kopcińskiego z Boczkiem - ciekawy wątek
+ Za to, że Jolasia nie zna Babki, to nie było wcale takie oczywiste fabularnie
+ Ferdek opowiadający Jolasi o Babce - bardzo dobra scena, do tego dużo fajnych nawiązań, czy to do Zrób Sobie Babkę czy do słynnej nieścisłości z nazwiskiem babki - mimo, że mi to się wydaje oczywiste, że mając na myśli "babkę Kiepską" - ma się na myśli babkę u Kiepskich, wydaje mi się, że kiedyś to było popularne, szczególnie na wsi, tak jak jest taki serial polski całkiem przyjemny "Rodzina Zastępcza" - tam też o ile się nie mylę mówili "do Jędrulów" nie "do Kosiów" - podobna zasada. Na plus "bynajmniej, raczej nie inaczej" - Ferdka, super
+ cała afera z Paździochem na koncercie Behemotha - dobry zwrot akcji i zabawny motyw
+ Zakończenie fajne
- w pewnym momencie nudził mnie ten odcinek mocno
- pierwsza scena w sypialni
- miejscami irytujący Ferdek i jeszcze sztucznie to "kanalia" mówił
- żałosny obiadek, praktycznie wszystko na minus, o dziwo Jolasia najmniej irytująca w tej scenie
- średnio mi się podoba cały ten pomysł z Babką, choć szanuję. Jedynie akcent Ferdka na plus.
- Ferdek mlaszczący w sypialni, nie będę tego uwzględniał przy ocenie, po prostu irytuje mnie mlaskanie, ale to nie powód żeby dawać minusa ja wiem
6-/10 ujdzie