Nie będę już robił rozpiski scen, bo mi się nie chce!
Naprawdę, jestem w fatalnym nastroju po obejrzeniu tego odcinka. Aczkolwiek nie pochodzi z gatunku wkurzających, a z niezwykle nudnych odcinków!
Przez całe 22 minuty może z 4 minuty to był czas na śmiech - reszta to czekanie, kiedy odcinek się skończy.
Plusy:
- przekręcanie słów przez Waldka (te "zajeba" wyszło świetnie)
- stare teksty, typu "Mam pomysła!" (tylko szkoda, że wypowiedziane na odpierdziel, Ferdek bardziej nacisnął na słowo "wódka"
)
Minusy:
- oczywiście Jolaśka (za te Jolaśkowe słowa powinni Yokę spalić na stosie!)
- scena pod Stasiem (Waldek, któremu "zaraz pikawa wysiądzie" jest już nudny do bólu, a dopełnienia doczynili Malinowska i Badura)
- eksperyment społeczny (okropnie nudny)
- (przy okazji) występ aktorów gościnnych (Tomeczka z PM'u jeszcze przeboleję, bo to chyba jedyny chłopczyk w ATM'ie (
), a wsadzenie Krucza i Szymańczyk było naprawdę głupie! (wracać do PM'u!!!
))
- występ Elżbiety Jodlewskiej (w oddzielnym minusie, bo chciałem zwrócić uwagę na to, że jej strój był toczka w toczkę, jak z odcinka "Stary koń"
)
- scena z Boczkiem [CZY TO WAS NAPRAWDĘ ŚMIESZY?! Śmieszy was Boczek - niedorozwój i wieśniak, z kolejnym, z dupy wziętym neologizmem (co to ma być te "Waniaje"? Zatraciłem już kompletnie wiarę w Yokę!
) - to naprawdę was śmieszy? Paździochowa była bardziej śmieszna od Boczka!
]
- polonez i występ Rakowskiej (nudy, nudy, nudy, nudy, nudy, NUUUDDDYYYYY!!!!)
Neutralne:
- początek (strój Paździocha i jego gadki mnie odpychały, ale za to teksty ferdka przyciągały do sceny
)
Więcej niż 2/10, nie dam!