Jak tak czytam te posty, to myślę sobie, że jednak jest całkiem spora liczba odcinków, w których i Jolasia i Walduś (nawet pantoflarz) wypadli dobrze i wnosili coś do serialu, chociażby wczoraj emitowany Jutro będzie futro. A Jolasia ma całkiem sporą liczbę fanów wśród tzw. pseudointeligencji, a także tych, co widzą tą aktorkę na deskach teatru.
Brak Pupcińskich bądź mniejsza ich obecność na ekranie nie wpłynęły niemal zupełnie na ocenę odcinków, a nawet okazało się, iż w ostatnich 3-4 sezonach jest coraz gorzej. Może wcześniej było ich aż nadto, była zbytnia lewicowa propaganda, filozofowanie czy też umoralnianie, ale za to odcinki najczęściej miały ręce i nogi, a teraz coraz częściej mam wrażenie, że ten porządek coraz bardziej się rozchwiewa.
Obecne odcinki są coraz bardziej luźne i śmiechowiskowe, niczym te z dawnych lat, ale twórcom brakuje już tego dystansu, poczucia humoru i pomysłów, co dawniej.
Jak dla mnie - Pupcińscy, a nawet czasem filozofowanie, mogą więc wrócić - ale bez jednego - wkurzającego rechotu Jolasi.
P. S. Mam duże podejrzenie, graniczące z pewnością, że Yoka i Sobiszewscy śledzą fora serialu - na Filmwebie i tutaj. I niby mówią, że wiedzą swoje, ale jednak jakieś tam zmiany pod wpływem opinii wprowadzają. A co do Jolasi - nie wiem czy jest pupilką Yoki, ale słyszałem kiedyś głos, iż jest alter ego Katarzyny Sobiszewskiej (Lewandowskiej), cokolwiek miałoby to oznaczać.
I żeby nie było zbytniego off topu - w tym sezonie z niecierpliwością czekam na odcinek z Boczkiem - sklepikarzem. Ciekawi mnie też domniemany epizod sylwestrowy. Szkoda, że nie nakręcili Bożonarodzeniowego.