Dziwny odcinek, odstający od klimatu i zasad praktycznie każdego innego odcinka Kiepskich i taka świeżość jeżeli to nie jest coś na wzór "Baby Jagi" i jeżeli nie jest zbyt często (wtedy zresztą świeżością być przestaje) to moim zdaniem całkiem fajnie.
Co myślę na temat klimatu tego odcinka?
Na pewno jest to odcinek który bardzo mógłby powstać jako jedna z tych wszystkich komedii PRL-owskich które stary Janusz cytuje sąsiadowi do kieliszka w przerwie od bicia żony. Co by mógł cytować? Zapewne "inżynierze, ale my nie budujemy w ta stronę tylko w tą -ale co to za różnica?", "w każdym najlepszym zespole fachowców musi być jakiś nierób, jesteście tu po to żeby coś spieprzyć", "bo jeden pieprzy, a drugi naprawia", "jak jest zima to musi być zimno", "Koniec fajrantu". I nawet mi to pasuje, nie takie złe te teksty, a ten klimat komuny całkiem przyjemnie się ogląda, stroje na plus, szczególnie Malinowskiej.
Nigdy nie oglądałem Czterdziestolatka i to się raczej akurat nie zmieni, ale i bez tego widzę, że zmarnowali potencjał zupełnie, szkoda bo może fajni tamtego serialu mogliby się do tego serialu przekonać po takim odcinku, a sądzę, że po tym byłoby zupełnie odwrotnie. Andrzej Kopiczyński zagrał świetnie i szkoda, że nie grał częściej.
Na plus scena na korytarzu z Ferdkiem i Paździochem i porównanie, że piramidy budowali ludzie z własnej woli i chęci
. Do tego ta świetna Helena
, jeden z jej lepszych występów w 14 sezonie, jak nie najlepszy. Prztyczek w noc Gierkowi z tym "zusammen" trochę niecelny
. Beata Rakowska jak zwykle błyszczy, po prostu błyszczy "ale by się kontekst by zrobił, aferka by była" i jak to opowiadała z czego to ona nie słynie, tylko co było na tej torbie napisane? Mogliby jakoś bardziej pokazać bo nie widać, ja pierdole.
Plus za tekst z Hydrozagadki "Niech przebiega ranny łos" - kurde no aż się wzdrygnąłem jak intro Miecia usłyszałem
co by nie mówić pasuje do tego odcinka
.
No i przechodzimy do minusa głównego: greenboxy. Greenboxy. Po prostu, ja nawet nie będę się wypowiadać, bo już zamknąłem painta
. Tragedia jakaś i nieporozumienie, a ja narzekałem na ich wykonanie w 23 sezonie.
No i prztyczek w nos ekologom, no ciekawe czy szanowni Sobiszewscy byliby tacy hop do przodu dzisiaj z tą swoją teziką
. Mam szczerą nadzieję, że ktoś to niedługo odkopie i liczę jak to każdy Polak z krwi i kości na duży lincz bliźniego mego. Tak, zesrałem się.
Zakończenie niejednoznaczne, ale mogłoby być bardziej podkreślone, no i bez wiadomo czego. Jolasia wyjątkowo na plus, była nawet zabawna. najlepszy moment to zdecydowanie scena w kanciapie i od biedy ten Ferdek na budowie, reszta nic specjalnego. Do tego podobnie jak "Ciasteczka Wujka Booble`a" odcinek mocno szkodliwy społecznie.
4,5/10