Najbardziej zgadzam się tutaj z opinią pana
JJ88. Właśnie po tej resocjalizacji bohaterów serial zmienił się na lepsze. Postaci stały się bardziej wyraziste i śmieszne zarazem. Ferdka lubię zarówno tego starego wesołego, jak i zgreda, tego drugiego może nawet bardziej, bo często przypomina mi mnie samego.
Zresztą, jak już kiedyś wspomniałem, to byłoby wręcz nierealistyczne gdyby Ferdek przez te wszystkie lata zachowywał wigor i pomysły jak z początku serialu kiedy miał 40 parę lat. Teraz jest już po 60 i nic dziwnego, że stał się "dziadem" i na wszystko narzeka. Kto w tym wieku mieszkając w Polsce nie przypomina zdziadziałego Ferdka? Mało jest takich osób, a przecież ten serial ma odwzorowywać zachowanie przeciętnego Polaka. To byłoby wręcz nudne gdyby wciąż był taki sam. Paździocha natomiast zdecydowanie wolę bardziej teraz niż na początku, kiedy był typową złośliwą mendą i sknerą. Po prostu teraz jest o wiele sympatyczniejszy, bardziej da się lubić.
Tak samo zresztą jak i Boczek, który na początku był nijaki, teraz swoją głupotą i naiwnością przypomina jak to pan Dariusz Gnatowski powiedział - Kubusia Puchatka (mi on zresztą od zawsze się z nim kojarzył), przez co jest mega śmieszny, zwłaszcza w rozmowach z Ferdkiem pod kiblem, albo jak ten drugi po nim jeździ, a Boczek wypowiada swoje słynne "Panie, nie obrażaj pan, dobre?"
toyotaa33 pisze:Boczek inteligentny to samo, przeciez ten świniak od razu wygląda na ograniczonego umysłowo. Kto normalny doprowadzi sie do takiej wagi?(pomijając choroby - ale fabuła na nic takiego nie wskazuje).
To znaczy, że uważasz, że pan Gnatowski też jest ograniczony umysłowo?
EDIT: Ferdek moim zdaniem zaczął dziadzieć od odcinka 203 - Zły Boczek.