Trzy urywki ze snu zeszłej nocy
Ogólnie to miejscem akcji był wieżowiec, byłem w pomieszczeniu prawie całym wypełnionym sklepowymi półkami o zielonkawej poświacie, jak to w wieżowcu ściany przeszklone, ale zaniesione taką białą, nieprzezroczystą warstwą, także nie było przez nie nic widać.
1. Poszedłem do drzwi pomieszczenia, w którym byłem. U nich stał PażdziochoPutin, to jest jego twarz raz była twarzą Paździocha, a raz Putina. Był ubrany w rosyjski dres reprezentacyjny. Obok niego jakiś rosły facet. PaździochoPutin wskazywał na grupę Rosjan w głębi korytarza. Mówił, że mam wpuścić jego ludzi, a jeśli nie to i tak sami wejdą.
2. Akcja na holu, na który wychodziły drzwi z wyżej wspomnianego pomieszczenia. PaździochoPutin i rosły facet jedzą przy stole wielkie pulpety w półmiskach ze śmietanowo-koperkowym sosem. PaździochoPutin narzeka, że za tą cenę miałby ponad 20 pielmieni.
3. Akcja w pomieszczeniu. Przychodzi Halina z Heleną. Halina bierze z półki butelkę Coca-Coli i pije, orzekając, że ostatnio coś często chce jej się pić. Po tym Halina mówi Helenie, żeby zeszły do piwnicy, aby pokazać, gdzie "jej mąż zrobił sobie sikawkę"
