Powiem tak...
- Film o indianach: tak jak wszyscy pisali, chała !
- Zbyt szybkie przerzucanie scen, przez co odcinek ni kupy ni dupy się trzyma, w szczególności bez sensu był natychmiastowy przeskok sceny jak to Ferdka odraz choroba wziena, i telefon do Pazdiocha... Mogli to inaczej ułożyć IMO
- Piosenki: Zbyt dużo tego było
- Zahaczenia o cytaty religijne z Pisma Św czy Biblii: Strasznie mnie to wkurza, jakieś urywki o synu marnotrawnym i ogólnie... w starych odcinkach było tak samo, zbyt dużo a wcale nie smieszy
- Wyrywane pytania Badury, Kozłowskiego i Malinowskiej. Stara gwardia powinna Cyca obrzucać pytaniami, a tu cisza. Chociaż akurat ta scena była śmieszna, mimo iż Cyc tych osobników wcale a wcale nie zna
- Gra Halinki jakoś ostatnio też mnie denerwuje
- Ostatnia scena na dachu, i ten strój Ferdka, powinno się to toczyć w pokoju na fotelu, po klasycznemu
Plusy:
- Waldek ! Bez dwóch zdań, świetna gra ubawiłem się po pachy z jego tekstów, jak za starych czasów. Oby tak dalej !
- Ferdek w końcu trochę lepiej zaczyna szaleć, nie robią z niego takiego religijnego dziada. Chociaż powinni jeszcze lepiej go podkręcić, tak jak kiedyś. Po prostu żeby rządził i docinał swoimi starymi mądrościami i pomysłami !
- Browary ? dawno ich nie widziałem, nie wiem mogę się mylić
Odcinek oceniam tak na -7/10 I powiem że szykuj się naprawdę fajna seria, oby tego nie spieprzyli na przyszłość