Dobry odcinek. Na plus rozmowa Ferdka z Paździochem o mięsie i wspominki, jak to Boczek kiedyś mięso sprzedawał. Bardzo podobała mi się relacja Ferdka i Boczka - bez żadnych kłótni, Ferdek jeszcze jego mięso zachwalał.
Jak mówili o tym jedzeniu, to aż zgłodniałem.
No a potem jeszcze Ferdek i Halina w scenie łóżkowej, jak się dogadywali, aż miło było popatrzeć. Zwłaszcza że w poprzednim odcinku były to głównie kłótnie. Najlepsza scena to ciągnięcie wora ze świniakiem i genialne teksty Heleny!
"Żeby wam ta chabanina w gardle stanęła!"
Ale niestety pod koniec wszystko się posypało, a zaczęło się od tego beznadziejnego snu Ferdka, a skończyło na nagłej niechęci Ferdka do mięsa. Ale z drugiej strony to nie wiem, jak można byłoby to inaczej zakończyć.
7/10.