Mało na ten temat jest, a odcinek jak dla mnie pro(jeden z najlepszych).
Teskty: dobra-stara kobra, lub - JESTEM MARIAN PAŹDZIOCH... - a to wszystko pod wpływem alkoholu było, normalne, przepiękne. Paździoch numerem jeden jeśli chodzi o role alkoholików. A to jak gadał po niemiecku jak go przywlekli do pokoju ? Takie skutki picia zostały w humorystyczny sposób pokazane na ekranie.
W ogóle ogromny plus za
POMYSŁ takiego scenariusza. Skąd on to wziął? Pijany paździoch został 'spalony' w tapczanie, a kiepscy chcieli tylko dorobić na swojej własnej-prywatnej wytrzezwialce
Koniec też dobry, myśle, że nie wiedzieli do końca jak wyjasnić te historie, więc po prostu użyli starego, dobrego i kiepskiego tekstu: ' są w tym kraju rzeczy, o którym fizjologom się nie śniło'
To chyba mój najlepszy odcinek