Odcinek niestety do moich ulubionych nie należy
Jedynie bardzo irytujące były te całe matrioszki, mówiące ciągle po rusku. A ja nie przepadam za tym językiem
. Wole Japoński, jest dużo lepszy i śmieszniejszy
Dobre teksty:
"Boczek: To mówisz pan, że on uprawia sex za pieniądze?
Ferdek: I to jeszcze prosze pana jakiś taki wynaturzony jest.
Boczek: Jak wynaturzony, dlaczego?
Ferdek: Panie Boczek, ta baba jakaś taka dziwna jest. Ona jest jakaś taka, nie wiem, napompowana [...] I cały czas są gadki o jakichś majtkach panie. No ja panu mówie, że to jest nieformalnie pornograficzna historia."
_________
"Ferdek: A na co by pan miał apetycik co?
Paździoch: A bo ja wiem co pan masz, może być nawet skórka od chleba.
Ferdek: Panie Paździoch, pan jesteś normalnie nienasycony erosoman panie i Alfons prosze pana, co pan mysli że ja nie słysze co sie u pana za ścianą dzieje?! Prosze pana, ja nawet to widziałem!
Paździoch: Ale co?!
Ferdek: Jajco, prosze pana jajco! Panie, pan sie nurzasz w tej rozpuście panie i panu sa tylko jakieś majtki i jakieś matrioszki w głowie, pan jesteś dla mnie prosze pana ostatnia świnia!"
________
Musiałam zacytować te dialogi, ponieważ były rewelacyjne i płakałam przy nich ze śmiechu
Na początku odcinka trochę ciężko sie połapać o co chodzi dokładnie z tymi matrioszkami... Na plus taniec Paździocha na korytarzu. Mimo wszystko pomysł na fabułę był średni, zakończenie trochę dziwne.
6/10 , ocenia niska głównie za te denerwujące matrioszki i ich paplaniny po rusku