146 Matrioszka

[Bździuch]

Jak na drugi sezon - znośny, jak na serial - słaby, jak na Okila - beznadziejny.

Zdecydwoanie największym minusem jest długość tego odcinka, lubię długie odcinki, "Śmierć i Ferdynand" stracił by gdyby był krótszy, tutaj jednak za dużo mamy nudy i co klasyczne dla 2 sezonu żenady. Pomysł z Ferdkiem myslącym, ze u Paździocha są prostytutki dobry, choć za długi, wkurzało mnie też te ciągłe gadanie po rusku, piosenki Matrioszek mi się akurat podobały, chyba nawet najbardziej z tego odcinka, do tego jeszcze nocna wizyta Paździocha nawet fajna, Ferdek go nie wpuścił, bo wtedy jeszcze Paździoch nie był doświadczony i bez wódki przychodził . Na wielki plus świetna muzyka w odcinku, nie spotkałem jej w innych odcinkach, a szkoda, "Koziołek matołek" też zabawny. Na plus też koszulka Paździocha - zawsze jak tą czerwoną założy to jak taki stary rolnik wygląda, dzięki czemu jest jeszcze zabawniejszy.
To tyle ze znośnych rzeczy, na minus rozmowa Paździocha z Haliną - sztuczna i zbyt przedłużona, wątek z Ferdkiem myślącym, że u Paździocha jest burdel, nudny i maksymalnie przedłużony, sceny łóżkowe strasznie na siłę, dobijanie się Matrioszek do drzwi i siedzenie u Kiepskich miało potencjał, ale niestety nie wykorzystany, scena była sztuczna i mało zabawna, zakończenie tez jakieś dziwne i głupie.
Śmiesznych tekstów nie znalazłem, zabawnych sytuacji było mało, za muzykę - 5/10

[boczek13]

Średni odcinek
Plusy:
-taniec Paździocha
-nocna wizyta Paździocha
-Bazar
-Koziołek Matołek
-zakończenie
Minusy:
-sporo nudy
-mało śmiesznych tekstów
-przyśpiewki Matrioszek (po pewnym czasie stawały się nie znośnie)
-sceny łóżkowe
-długość odcinka
5/10

[Bździuch]

No to zaczynam najgorszy sezon Okiła .

Pierwszy odcinek jeszcze był do przełknięcia, zwłaszcza w porównaniu do reszty.

Plusy:
+ Muzyka (Ale nie piosenki)
+ Klimat niektórych piosenek
+ Wk*rwa Haliny na Paxdziocha
+ Zakończenie - przyznaję mistrzostwo

Neutral:
n pierwsza scena w sypialni
n Scena na bzarze
n Scena na korytarzu, było parę lepszych przeinaczeń typu "Sodoma i obora" czy "Płaczę i wymagam", no ale przyznajmy szczyty humoru to to nie są

Minusy:
TYLE PYTAŃ TAK MAŁO ODPOWIEDZI:
- JAKI JEST SENS TEGO ODCINKA ?
-DLACZEGO AKURAT MATRIOSZKA ? TO IDĄC TYM TROPEM POLACY POWINNI CHODZIĆ W STROJU CEBULI
- CZEMU FERDEK MYŚLAŁ, ŻE TO PROSTYTUTKI ?
- PO CO ONE ŚPIEWAJĄ ?
- PO CHOLERĘ ONI SIĘ UKRYWAJĄ, ZAMIAST PAŹDZIOCHA ZAPYTAĆ O CO CHODZI ?

- Nuda
- Brak zabawnych tekstów
- Żałosna fabuła
- Piosenki matrioszek
- Najgorsza rola Kurdziel, nie dali jej się wysilić
- Ferdek z Boczkiem

3,5/10
trochę naciągnięte przez zakończenie w salonie.

[voyager1]

Wziąłem się dziś za oglądanie 2. sezonu, naturalnie począwszy od jego pierwszego odcinka. Słaby odcinek, a właściwie nie tyle słaby co dziwny.

Plusy
+kłótnia Ferdka z Pazdziochem w nocy
+Halina opieprzająca Mariana
+"związek czysto handlowy" Ferdek o małżeństwie Pazdziochów (może i ma trochę racji)
+scena w kuchni i posądzanie Pazdziocha przez sąsiadów o współżycie z matrioszkami
+matrioszka obalająca całą flaszkę wódki z gwinta

Neutral
pierwsze dwie sceny (nie zachwycały, ale do przełknięcia)

Minusy
-gigantyczne matrioszki (jak ja pierwsze raz zobaczyłem to lekko się przeraziłem, to jest dość dziwne, nawet jak na Kiepskich)
-tańce i śpiewy matrioszek na korytarzu z Pazdziochem
-za dużo rosyjskiego (przeszkadzało mi to tym bardziej że nie znam tego języka)
-retrospekcja Pazdziocha
-greenbox bazaru (albo bluebox, nie wiem czy w tamtych czasów już korzystano z greeenboxów)
-rozmnażanie się matrioszek i ich mutacja
-dobijanie się do mieszkania Kiepskich przez matrioszki
-zakończenie
-bardzo dziwna fabuła, a właściwie jej strzępki
-miejscami nuda
-mało humoru

Mam mieszane odczucia co do tego odcinka. To nie jest dno zupełne, ale dobry odcinek też nie. Sam pomysł tego odcinka jest dziwny i niecodzienny. Widać, że scenariusz jest pisany przez Sobiszów. Głupkowate pomysły, zapychacze w postaci tańców, śpiewów i przebieranek jest w ich stylu. Domyśliłem się kto napisał odcinek, jeszcze zanim przeczytałem napisy końcowe. W mojej głowie po obejrzeniu tego odcinka jest jedno wielkie zdziwienie i konsternacja. Nie wiem czy kiedyś wrócę do tego odcinka.

Ocena odcinka
Mocne 4/10

[gafik3]

Plusy:

- Sceny łóżkowe
- Paździoch zaganiający Matrioszkę do pracy
- Rozmowa Ferdka z Boczkiem w kuchni przy piwie
- Matrioszki kłócące się o kibel
- Nocna wizyta Paździocha
- Halinka opierdzielająca Paździocha
- Opowieść Paździocha
- Rozmowa Ferdka, Paździocha, Boczka i Halinki w kuchni przy wódce
- Matrioszki dobijające się do mieszkania Kiepskich
- Rozmowa Ferdka z Matrioszką
- Zakończenie
- Muzyka
- Najlepsza rola Dominiki Kurdziel

Minusy:

- Śpiewanie po rosyjsku w pierwszej scenie
- Matrioszka śpiewająca w kiblu
- Śpiewanie i tańczenie Matrioszek na korytarzu
- Widoczny kaskader podczas tańca Paździocha
- Za dużo rysyjskiego

7/10

[JaObiecujeWam]

Odcinek, który dawno nie oglądałem. Jest to dla mnie "kontrowersyjny" epizod bo bardzo rzadko zmieniam ocenę (odbiór danego odcinka jest zazwyczaj ten sam), ale z tą Matrioszką mam problem bo raz daję 6 ( w 2012), kilka lat później 8 o zgrozo (2014). Zgadzam się z tymi, którzy ocenili słabo ten odcinek. Plusidła :
+ Początek dobry (erosomańskie odgłosy od Paździochów)
+ Paździoch naganiający w środku nocy matrioszkę (+ odgłosy z WC) i widzący to Ferdek "Świnia jedna łysa"
+ Rozmowa Ferdka i Boczka na ten temat w kuchni :
+ "Nie mogę sobie wyobrazić Paździocha w jakiejś seksualistycznej sytuacji" (Boczek)
+ Podglądanie Paździochu, jego taniec i niejako podsumowanie sceny : "Już mu nie wystarcza jedna, już całą agencję sobie sprowadził" (Ferdek)
+ nocna wizyta Paździocha u Kiepskich :
"Powiem wprost: głodny jestem" i błaganie na kolanach o suchą skórkę chleba i wódkę "w dowolnej jakości (ilości)"
"Pan jesteś nienasycony erosoman i alfons" (F)
+ wkurzona Halinka i jej wizyta u Paździochów. Wychodzi Marian z flaszką w ręku i jego dalsza opowieść (fajne nazwy stanowiska Paździochów na bazarze : „Triumf Mariana” i „Majtex”.
Z dalszej części (ostatnich 11 minut) tylko to :
scena w kuchni :

F : "Miałby Pan zasłużoną karę za Pana pazerność";
B : „Przestań pan wciskać głodne kawałki, ze one tak same się rozmnażają. Przecież ktoś je musi zapładniać”
P : "Spędzaliśmy razem czarujący wieczór rozmawiając o majtkach i skarpetkach"
F : "To wszystko dzieje się przez pana chciwość i erosomaństwo"

Matrioszki : "Wódki, chleba, wódki, chleba"
+ picie wódki z gwinta przez matroiszkę
+ zakończenie (utarcie nosa Paździochowi)

Pierwsza część odcinka zdecydowanie lepsza. Niestety odcinek bardzo udziwniony a pytania mnożą się wraz z kolejnymi minutami. I nie ma na nie żadnej odpowiedzi! Wypunktował je kolega Bździuch. Dodam tylko od siebie jeszcze dwa : skąd ta matrioszka się wzięła i po co wprost do Paździocha przyszła? Niestety mamy też dłużyzny i mało śmieszne teksty. Za dużo gadania po rosyjsku też nie jest plusem.
Powyższe plusy jednak doprowadzają ten odcinek do przyzwoitości (choć przypomina pod względem udziwnień te nowsze). Moja ocena : 5/10