WAŻNE:
Pomóż przetrwać forum - zbiórka na dalszą działalność! Przekaż dowolną kwotę przelewem poprzez PATRONITE lub PAYPAL
- KLIKNIJ po szczegóły!
Możesz nas wesprzeć poprzez: Blik, przelew SMS | PATRONITE.PL || PayPal.com (kliknij: paypal lub płatność kartą)
Dla osób, które pomogą ranga Zasłużeni + wyróżnienie nicka kolorem i pogrubieniem. DZIĘKUJEMY!
Wiem, że piszę zbyt długie fan fiction, więc testuję nową formę. Zajmuje ona tylko 3 str. A4. W fabułę nieco zaingerował MrOLX - z jego powodu nie ma tu Oskara i Zofii, a większą rolę ma Janusz. Miłej lektury!
1 punkt = 1 scena
1. Janusz buduje w domu laboratorium. Ojciec jest dumny, a matka narzeka.
2. Noc. Marian szykuje się do pracy na bazarze. Przypadkiem rozwala Januszowi probówki, a potem sprząta i układa wszystko dla niepoznaki, aby nie było na niego.
3. Janusz eksperymentuje u siebie w domu. Miesza zawartość kilku probówek. Z probówki wyskakuje mały kudłaty potworek i wybiega na korytarz. Janusz próbuje gonić potworka, ale on ucieka.
4. Boczek wychodzi z WC. Potworek gryzie Boczka na nogę. Boczek zamienia się w takiego samego potwora, tylko dużego.
5. Janusz ostrzega rodziców, że zrobił coś niebezpiecznego.
6. Janusz ostrzega Kiepskich, że zrobił coś niebezpiecznego.
7. Janusz obserwuje z ukrycia Boczka. MRUCZY POD NOSEM, ŻE BOCZKOWI PRZYBYŁO SIŁY I SZYBKOŚCI!!! TO BARDZO WAŻNE!!! Robi mu zdjęcia.
8. Helena widzi zdjęcie nowego Boczka i je wyśmiewa. Janusz i macocha kilka razy pytają Mariana o zdanie, a ten wciąż odpowiada: Pomidor!
9. Janusz trafia na obiadek Kiepskich. Pokazuje im zdjęcie. Halinie i Mariolce szkoda Boczka. Ferdek i Pupcińscy wyśmiewają sąsiada. Ferdek i Jolaśka pierwszy raz się w czymś zgadzają i nawet to zauważają i się temu dziwią.
10. Halina rozmawia z Heleną o Boczku. Kobiety mają zupełnie inne zdania na jego temat.
11. Ferdek próbuje rozmawiać z Marianem o Boczku. Marian wciąż odpowiada: Pomidor!
12. Ferdek zaprasza do siebie Jolaśkę na wódkę. Cieszy się, że wreszcie ma jakiś wspólny temat z synową i ma nadzieję na poprawę relacji z nią. Oboje wyśmiewają Boczka i świetnie się przy tym bawią. Opierają zgodę na wspólnym wrogu.
13. Bazar Paździochów. Helena obsługuje kilku klientów, potem oni sobie idą. Mówi do Mariana, że teraz są sami, nikt nie słyszy, więc Marian wreszcie może się wypowiedzieć na temat Boczka. Marian uparcie powtarza: Pomidor!
14. PLANSZA: KILKA LAT PÓŹNIEJ
Janusz kończy w mieszkaniu rozmowę przez telefon i mówi, że dostał pracę na Politechnice Wrocławskiej, więc musi odejść z bazaru.
15. Bazar Paździochów. Marian sam sprząta i próbuje zanieść torby do domu. Nie daje rady, wywraca się. Dzwoni do żony żeby mu pomogła. Ona przychodzi. Marian jej mówi, że on też musi odejść z bazaru, bo nie ma już siły, ale żeby się nie martwiła, bo ma plan. Ona się pyta jaki plan. On odpowiada: Pomidor!
16. Helena czyta w gazecie artykuł szkalujący ich bazar. Jest wściekła. Chce żeby Marian się tym zainteresował. On mówi, że musi pilnie wyjść. Ona staje się jeszcze bardziej wściekła, że ją lekceważy.
17. Marian idzie na piętro Boczka. Czeka pod WC, z którego wychodzi Boczek. Zanim Marian cokolwiek mówi, Boczek mówi, że tu mu wolno korzystać i Marian ma mu dać święty spokój. Pokazuje mu, że na miejscu muszli klozetowej stoi wiadro, bo muszla pękła, ale on sobie poradzi i więcej nie będzie chodził na dół, bo mu ludzie za bardzo dokuczają. Marian mówi, że nie przyszedł mu dokuczać, tylko ma plan. Boczek pyta się jaki plan. Marian odpowiada: Pomidor!
18. Marian idzie do Stasia. O czymś rozmawiają, nie wiadomo o czym. Na koniec płaci Stasiowi, Malinowskiej i Kopcińskiemu.
19. Marian kameruje jak bandyci napadają sklep u Stasia, a Boczek ratuje sytuacje. Potem pomaga Malinowskiej posprzątać po napadzie. Potem bandyci stwierdzają, że jak nie udało się napaść na sklep, to chociaż napadną na Kopcińskiego, ale jego Boczek też broni, a potem kupuje mu piwo na uspokojenie.
20. Ferdek ogląda TV w salonie, a tam kampania społeczna Mariana żeby dać spokój Boczkowi i załączony do niej film. Ferdek woła żonę. Marian mówi, że Boczek tak naprawdę jest zdrowy, tylko po prostu ma taki typ urody i to kwestia neutralna. Poza tym jego sytuacja oznacza też wielką zaletę- niespotykaną siłę, która może być pożyteczna społecznie. LOGO KAMPANII TO SŁOŃCE PRZEŚWITUJĄCE PRZEZ KILKA KROPLI DESZCZU- BARDZO WAŻNE!!! Ferdek to wyśmiewa i mówi, że to ustawka. Żona we wszystko wierzy i żal jej Boczka.
21. Marian ubiera się w garnitur. Helena pyta się po co. Marian mówi: Pomidor! I wychodzi.
22. Marian rozmawia o czymś z Prezesem, nie wiadomo o czym.
23. Ferdek ogląda TV, a tam kampania wyborcza Prezesa. Ważnym tematem kampanii jest stosunek do Boczka. PREZES WYSTĘPUJE Z LOGIEM SŁOŃCA PRZEŚWITUJĄCEGO PRZEZ KILKA KROPLI DESZCZU przypiętym do marynarki- BARDZO WAŻNE!!! Ferdek się śmieje, a żona to chwali.
24. Obiadek. Pupcińscy i Mariola mówią, że w Internecie trwa debata na temat Boczka i coraz więcej ludzi uważa Boczka za zdrowego i stają się dla niego coraz milsi, nawet milsi niż przed incydentem z Januszem. Mariolce bardzo się to podoba. Walduś to wyśmiewa. Jolaśka przyznaje mu rację. Potem Ferdek przyznaje rację jej.
25. Ferdek i Pupcińscy wspólnie wyrzucają Boczka z WC i prześcigają się w tym, kto wymyśli gorsze wyzwisko na nieo i mają z tego zabawę, a po wszystkim się śmieją.
26. Boczek u siebie w WC naprawia swoje popękane wiadro (które w poprzedniej scenie pod WC było całe) i płacze
27. Marian mówi żonie żeby zmienili działalność na bazarze i sprzedawali pomidory. Ona pyta skąd je wezmą. On mówi, że Prezes ma wielką działkę z pomidorami za miastem. Boczek będzie zbierał, a potem sprzedawał.
28. Boczek ekspresowo zbiera pomidory. Paździochowie i Prezes są pod wrażeniem.
29. Boczek sprzedaje pomidory na bazarze u Paździochów, a Helena leży z tyłu na leżaku.
30. Helena wraca do domu, gdzie czeka Marian i mówi mu, że miał świetny plan.
31. Ferdek ogląda TV. Mówią tam, że Prezes wygrał wybory, a Paździochowie kupili sąsiedni stragan.
32. Helena zbiera wszystkich mieszkańców kamienicy na korytarz. Mówi, że od dziś Boczek może korzystać z ich WC, a jak ktoś mu będzie przeszkadzał, to ona temu komuś osobiście włoży wałek w dupę i wyjmie gardłem. Halina i Mariola jej przyklaskują, Ferdek się krzywi.
33. Ferdek ogląda TV, a tam mówią, że Paździochowie wykupili stragany na całym bazarze, a teraz chcą wykupić od miasta teren obok bazaru i zbudować warzywny supermarket.
34. Ferdek jest świadkiem jak Boczek dostaje od Paździochów wypłatę. Są to marne grosze, ale Boczkowi i tak się to bardzo podoba i jest im bardzo wdzięczny.
35. Janusz opracowuje na politechnice lek na przypadłość Boczka. Cieszy się.
36. Janusz wchodzi na swoje piętro. Ferdek ochrzania Boczka za całokształt i wyrzuca. Ferdek idzie do siebie. Boczek też ma już iść, ale Janusz zatrzymuje sąsiada. Zaczyna opowiadać o leku. Ma dobre zamiary, ale Boczek myśli, że Janusz chce mu podokuczać i ucieka.
37. Janusz idzie do domu. Rodzice mówią mu, że słyszeli całą rozmowę i Janusz ma przestać, bo im psuje interes. Janusz upiera się przy swoim.
38. Fragment wykładu Janusza na politechnice. Janusz kończy wykład i wraca do domu. Klucz od zamka nie pasuje. Helena wychodzi i mówi mu, że skoro Janusz im psuje biznes, to już tu nie mieszka. Zamyka mu drzwi przed nosem. Janusz orientuje się, że zapomniał czapki z pracy i się wraca.
39. Woźna nie chce wpuścić Janusza. Woła Dziekana. Dziekan mu mówił, że dzwonił do niego Marian i Janusz już tu nie pracuje. Wyrzuca Janusza i nie chce mu oddać czapki. Zakłada ją sobie na głowę i śmieje się z Janusza, tańcząc przed nim.
40. Janusz idzie do Boczka. Chce u niego tymczasowo zamieszkać i przy okazji opowiedzieć mu o leku. Boczek myśli, że to atak na niego, więc wyrzuca byłego sąsiada.
41. Janusz ląduje u Badury na złomie. O wszystkim mu opowiada. Badura podziela zdanie Janusza.
42. Janusz i Badura włamują się razem do politechniki i kradną lek dla Boczka.
43. Boczek przychodzi w nocy z wódką do Paździochów. Dziękuje im, że są dla niego dobrzy i mówi wprost, że chce się zaprzyjaźnić. Paździochowie mówią mu, że bardzo cenią jego pracę, ale nie chcą się z nim przyjaźnić. BARDZO GRZECZNIE wypraszają Boczka- ŻEBY NIE STRACIĆ PRACOWNIKA, ALE TEŻ ŻEBY SIĘ NIE PRZYJAŹNIĆ. Nie chcą jego wódki. Boczek wychodzi i płacze.
44. Badura odwiedza Boczka w domu. Dziwi się, że ten nie jest w pracy. Boczek mówi, że powinien być, ale musiał wziąć urlop, bo mu było zbyt smutno. Badura mówi, że chce się zaprzyjaźnić z Boczkiem. Boczek mu za to bardzo dziękuje.
45. Boczek spotyka na korytarzu Mariana. Marian daje mu MAŁĄ podwyżkę. Boczek wraca do pracy.
46. Scena jak Boczek pracuje w ekspresowym tempie.
47. Boczek idzie do Stasia. Staś, Malinowska i Kopciński są na pokaz bardzo mili, ale jak tylko wychodzi, to się z niego śmieją.
48. Boczek spotyka na korytarzu Halinę i Mariolkę one są CAŁKOWICIE SZCZERZE miłe. Jak sobie idzie, to rozmawiają o nim z empatią.
49. Janusz spotyka u Stasia Halinę, Mariolkę i Kopcińskiego. Opowiada im o leku dla Boczka. One oraz Malinowska, Stasiek i Kopciński uważają, że Janusz chce dokuczyć Boczkowi i NIENASWISTNIE NAPADAJĄ na Janusza i wyzywają Janusza od nietolerancyjnych BOCZKOFOBÓW. Krzyczą, że Boczek jest zdrowy. Cała piątka krzyczy, że Januszowi nie wolno tu robić zakupów. Janusz ucieka. Cała piątka potem rozmawia o Boczku w samych superlatywach.
50. Badura drugi raz odwiedza Boczka. Boczek bardzo się cieszy z wizyty przyjaciela. Badura wyjaśnia mu na spokojnie o co chodzi z lekiem i zaprasza Boczka do Janusza na złom. Boczek mu wierzy, odbiera to bardzo pozytywnie i obiecuje przyjść.
51. Boczek przychodzi na złom. Nie może znaleźć Badury ani Janusza. Spotyka Bociana i Kolędę. Oni prostacko się z niego naśmiewają. Janusz i Badura przychodzą i ukracają to wyśmiewanie. Mimo to Boczek ucieka i mówi, że już tu nie wróci.
52. Kiepskich odwiedza Wujek Władek. Spotyka na korytarzu Ferdka, Mariolkę, Waldusia, Jolaśkę, Halinę, Helenę, Mariana oraz sąsiada z innego piętra- Marcinkowskiego. Najpierw Ferdek napada na Marcinkowskiego, że nie wolno mu się tu wypróżniać, bo ma swoje u siebie na dole, a potem cała ósemka opowiada mu historię Boczka. Ferdek i Pupcińscy twierdzą, że Boczek jest chory, więc należy mu jak najbardziej dokuczać. Mariolka, Halina i Paździochowie twierdzą, że jest zdrowy, więc należy dać mu spokój. MARCINKOWSKI TWIERDZI, że Boczek jest chory, ale nie należy mu dokuczać, tylko wyleczyć. TEN MARCINKOWSKI JEST BARDZO WAŻNY, BO POTRZEBA TAKIEgO gŁOSU W DYSKUSJI, BO BEZ TEgO SCENARIUSZ TRACI DUŻO SENSU, A WCZEŚNIEJ TAK MÓWILI OSKAR Z ZOFIĄ, A TERAZ ON ICH ZASTĘPUJE SPAECJALNIE DLA CIEBIE!!! Pytają się Wujka Władka czy może wie, gdzie jest Janusz. Wujek Władek nie wie, kto to Janusz. Marcinkowski próbuje w spokoju porozmawiać z Wujkiem Władkiem o Boczku, ale nie jest w stanie, bo cała reszta na niego napada. Kiepscy i Paździochowie są zgodni w tym, że Marcinkowskiemu należy się krytyka, tylko z różnych powodów. Zaczynają się przekrzykiwać. Wujek Władek ma dość ich wrzasków i mówi, że idzie sam porozmawiać z Boczkiem, bo nic nie rozumie.
53. Wujek Władek idzie na piętro Boczka i podchodzi do Boczka neutralnie. Nie jest jakimś wielkim przyjacielem, ale też mu nie dokucza. Boczek z nim rozmawia spokojnie i normalnie. Wujek Władek pyta się Boczka czy ten jest zdrowy czy chory. Boczek prosi, aby Władek obiecał, że nikomu o tym nie powie, ale tak naprawdę to nie wie. Wujek Władek pyta czy Boczek jest szczęśliwy w nowej sytuacji. Boczek mówi, że jeszcze bardziej nie wie.
MendaISwinia pisze: ↑2024-01-13, 13:42
Fanfik bardzo krótki i niestety za bardzo bez dialogów
Taki był plan dla odmiany Nie miałem czasu rozpisywać tego na 50 str. A4 (na tyle mniej więcej zasługiwało), a nawet jakbym rozpisał, to by nikt nie przeczytał. Widzę, że oceniasz pozytywnie, więc plan się sprawdził
Cooo!? Tworzysz pan sobie fanfiki bez mojej wiedzy i mojego udziału!? Tak dalej być nie będzie! (a tak na serio to się cieszę, że tym razem pomęczyłeś kogoś innego )
A teraz do rzeczy:
Szczerze mówiąc sam nie wiem jak to ocenić. Chętnie przeczytałbym ten pomysł w formie scenariusza, choć rozumiem ideę eksperymentu wywołanego spadkiem zainteresowania nowymi scenariuszami. Dostaliśmy po prostu dość szczegółową rozpiskę scenek, które są pozornie dość chaotyczne i idzie się w nich pogubić. Plączą się tu wątki eksperymentu Janusza (szkoda, że jego stworek zniknął równie szybko jak się pojawił, liczyłem na jego powrót), biznesu Paździochów, społecznego nastawienia do zmutowanego Boczka, kampanii Kozłowskiego, konfliktu Janusza z Paździochami i jego współpraca z Badurą. Jakiś sensowny, niekoniecznie długi scenariusz (lub nawet opowiadanie!) mógłby to wszystko zgrabnie połączyć do kupy. Brakuje mi też dobrych dialogów, które są fundamentem solidnego odcinka i uważam, że bez nich nawet genialny pomysł na fabułę może wyjść blado. A jeśli o treść tego fanfika chodzi: nieco gryzły mi się ze sobą postawy Paździocha - raz mamy niedołężnego staruszka z końcówki serialu bałaganiącego w pracowni syna i powtarzającego jedynie "pomidor" (to akurat całkiem zabawnie by mogło wyglądać ), a raz pomysłowego biznesmena-mendę wykorzystującego nieszczęście Boczka. Mariolka też wydawała mi się zbyt empatyczna jak na siebie, przeważnie przedstawia się ją jako nieco cyniczną egoistkę olewającą problemy innych. Ale dość marudzenia, pora na plusy . Fabuła bardzo absurdalna, czyli taka jak lubię, choć w formie planu prezentuje się dość chaotycznie. Ale potencjał jest . Jak już wspomniałem, nieźle mogłoby wyjść to ciągłe "pomidorowanie" Mariana, pasowałoby to do klimatu końcowych sezonów, jednak niezbyt pasuje do tego jak się zaczął zachowywać później, gdy zaczął przypominać znacznie młodszą wersję siebie. Podobał mi się pomysł na poprawę relacji Ferdek-Jolanta, spowodowaną jedynie pogardą wobec Boczka. Ciekawie zapowiadał się wątek tego stwora, który ugryzł Boczka, szkoda, że tak szybko się urwał i nie wiem co się stało z nim później. Co do Boczka-mutanta nie ma jakiegoś konkretnego nastawienia, wszystko zależy od tego jak rozpisano by jego losy, bo z tego jakby nie patrzeć przykrego i tragicznego wręcz wątku można by równie dobrze wyłuskać niezłą komedię, co go skopać po całości. No i sam morał też na plus - krytyka toksycznego normalizowania różnych odchyleń od normy zamiast realnej pomocy dotkniętych nimi. Mam jednak obawy że z ust tego nowego sąsiada wyszłoby to zbyt łopatologicznie, mimo tego cieszę się że w roli moralizatorów nie postawiono Strzygoniów
Podsumowując: nakreśliliście całkiem sensowny fundament pod solidny, pełny absurdów i humoru odcinek, jednak efekt końcowy uzależniony jest od tego jak zostanie on zrealizowany. Cyferek z tego powodu nie będzie, bo może wyjść z tego równie dobrze scenariusz na 10, co na 3 (trzeba się naprawdę postarać, żeby go popsuć na niższą notę).
Ursus pisze: ↑2024-01-13, 21:31
Dostaliśmy po prostu dość szczegółową rozpiskę scenek, które są pozornie dość chaotyczne i idzie się w nich pogubić. Plączą się tu wątki eksperymentu Janusza (szkoda, że jego stworek zniknął równie szybko jak się pojawił, liczyłem na jego powrót), biznesu Paździochów, społecznego nastawienia do zmutowanego Boczka, kampanii Kozłowskiego, konfliktu Janusza z Paździochami i jego współpraca z Badurą. Jakiś sensowny, niekoniecznie długi scenariusz (lub nawet opowiadanie!) mógłby to wszystko zgrabnie połączyć do kupy. (...) Fabuła bardzo absurdalna, czyli taka jak lubię, choć w formie planu prezentuje się dość chaotycznie. Ale potencjał jest
Dodam tutaj, że to nie były zapychacze, tylko u mnie w głowie układało się to wszystko w jedną, sensowną całość. Nieco skomplikowaną, ale wciąż jedną i sensowną - jak maszyna składająca się z wielu małych części lub puzzle. Można by z tego zrobić albo długi film albo kilka odcinków żeby wszystko odpowiednio wybrzmiało.
Ursus pisze: ↑2024-01-13, 21:31
wszystko zależy od tego jak rozpisano by jego losy, bo z tego jakby nie patrzeć przykrego i tragicznego wręcz wątku można by równie dobrze wyłuskać niezłą komedię, co go skopać po całości.
Widzę ten wątek na poważnie i smutno żeby morał lepiej wybrzmiał. Lubię komedię, ale niech ta powaga kontrastuje z innymi odcinkami. Natomiast w wątkach pobocznych żarty jak najbardziej mogą być i tradycyjnie im więcej, tym lepiej. To też zbuduje dobry kontrast nawet lokalnie, nie na tle innych epizodów.
Plan ramowy scenariusza bardzo dobry i z pomysłem.
Na "+":
-Janusz i jego działalność na Politechnice
-wątek Boczka i jego przypadłości
-wątek z sprzedażą bazaru Paździochów
-Paździoch mówiący "Pomidor"
-kampania Kozłowskiego w TV
-wujek Władek i próba rozmowy z Boczkiem
-kradzież leku dla Boczka
Na "-":
-Pupcińscy i każda scena z obiadem
-sceny z sklepem
-scena z złomiarzami
4. Zajeżdża "Żłopusiem", a jednocześnie zastanawia jakby dzisiaj wyglądała tego typu fantastyka.
12. A nie lepiej obu Pupciów? Jakieś to picie Ferdka z Jolantą wydaje mi się ze zbyt odległego wymiaru.
15. To mogłaby być bardzo śmieszna scena XD
16. Szkalowanie bazaru w gazecie? Nie lepiej na fejsie jakimś albo w google mapsie?
17. do końca ostra pabferoza, ale ciekawe...
Bo w sumie to tu jest pula pomysłów i koncepcji na cały sezon.
W ogóle to nawet nie wiem czy byś to w pełnometrażówce zmieścił, no chyba, że w takiej czterogodzinnej
Za dużo na raz zdecydowanie, rozwalić tę względnie spójną całość ze względnym (ale dalej uważam, że syntetycznym) przesłaniem na kilka, a może kilkanaście odcinków i będzie bomba.
Co mi się tu spodobało na pewno to Janusz wykładowca, wtedy ta postać by była naprawdę ciekawa.
I ogólnie Paździochowie starsi ok, dobrze planowani.
In minus ten Boczek, jakiś stan pośredni między "Lunatykiem", uległym idiotą z późniejszych sezonów, a nie wiem sam czym.
tataraktohely pisze: ↑2024-01-14, 00:50
Za dużo na raz zdecydowanie (...)
I ogólnie Paździochowie starsi ok, dobrze planowani.
In minus ten Boczek, jakiś stan pośredni między "Lunatykiem", uległym idiotą z późniejszych sezonów, a nie wiem sam czym.
A to miał być odcinek o Boczku, natomiast cała reszta to dodatki
Pabfer pisze: ↑2024-01-13, 22:34
Widzę ten wątek na poważnie i smutno żeby morał lepiej wybrzmiał. Lubię komedię, ale niech ta powaga kontrastuje z innymi odcinkami. Natomiast w wątkach pobocznych żarty jak najbardziej mogą być i tradycyjnie im więcej, tym lepiej. To też zbuduje dobry kontrast nawet lokalnie, nie na tle innych epizodów.
W sensie, że odcinek niekomediowy? Ja tam jestem zdania, że nawet smutne, czy poważne tematy można w "Kiepskich" ubrać w zgrabną komediową szatkę. No chyba że temat jest naprawdę poważny (choć akurat nie tutaj), wtedy trzeba uważać, żeby nie wyszła profanacja.