Zapraszam do przeczytania i oceny najnowszego dzieła!

"Nowy serial"
pomysł: Mungo Jerry
"Na korytarzu rozpoczynają się zdjęcia do najnowszego serialu przedstawiającego życie państwa Paździochów, którym reżyserem jest Marian. Główne role Mariana i Heleny mają zagrać Krzysztof Ibisz i Doda. Ferdynand jest przeciwny i nie chce dopuścić do realizacji tego serialu."
Scena 1. Noc. Przedpokój. Ktoś puka do drzwi, Ferdek idzie otworzyć.
Ferdek: Co jest, kurde? Trzecia w nocy jest!
Otwiera drzwi, w których stoi Boczek.
Boczek: Panie Ferdku, bo afera jest w mordę jeża!
Ferdek: Jaka afera?
Boczek: Panie! Na korytarzu to normalnie tyle kamer jest. Nastawiane jak nasrane! I one kręcą.
Ferdek: Co kręcą?
Boczek: Nie wiem, może nas w mordę jeża.
Ferdek: Ale jak nas?
Boczek: Pewnie se kręcą jak do kibla wchodzę, a potem to do sądu dają jako dowód!
Ferdek: I bardzo dobrze, w końcu trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Dobranoc.
Ferdek chce zamknąć drzwi, ale Boczek zastawia je nogą.
Boczek: Panie, czekaj pan!
Ferdek: Czego?
Boczek: Ja panu najważniejszego nie powiedziałem. Bo to pan Marian dowodzi tym wszystkim, siedzi se na stołku, na dupie i operuje.
Ferdek: O kurde! To tak dalej być nie będzie!
Ferdek wychodzi wraz z Boczkiem na korytarz.
Scena 2. Noc. Korytarz, w rogach stoją lampy oświetlające scenerie oraz kamery. Na środku siedzi Paździoch w stroju reżysera.
Ferdek: Co się tu kurde dzieje? Panie Paździoch, ja żądam wyjaśnień!
Marian: Panie, nie drzyj pan tej swojej pijackiej mordy, bo muszę się skupić.
Ferdek: Skupiać to się pan możesz w kiblu!
Boczek: Panie Paździoch, a na co tu tyle świateł jak we kościele?
Marian: One oświetlają scenerię do mojego nowego przedsięwzięcia.
Boczek: W mordę jeża, to tu jakieś zapiekanki będą albo kebab!
Marian: Panie Boczek, pan jesteś grubas i żarłoczna świnia. Od jutra rozpoczynam zdjęcia do nowego serialu pod tytułem "Świat według Paździochów"!
Boczek wybucha śmiechem, Ferdek jest wyraźnie zdenerwowany.
Ferdek: Przepraszam bardzo panie Boczek, to jest śmieszne, przepraszam bardzo?
Boczek: No pewnie! "Świat według Paździochów", ale jajca! (wciąż się śmieje)
Ferdek: Panie, pan jesteś żałosny.
Marian: Panowie, spieprzajcie mi stąd, bo po policję zadzwonię za naruszanie własności prywatnej podczas pracy!
Ferdek: To ja na policję zadzwonię za robienie z korytarza cyrku bez zgody mieszkańców tej kamienicy!
Marian: Przepraszam bardzo, ale zgodę akurat posiadam.
Ferdek: Tak? To pokaż pan!
Marian wyjmuje z kieszeni kontrakt z podpisami mieszkańców.
Marian: Na pana nieszczęście znajduje się tu również podpis pana żony, która również za pana podpisała ten kontrakt. (z uśmiechem)
Ferdek: (przeglądając) Ha! Ale Boczka podpisa pan nie masz, i co teraz?
Marian: Nie mam, bo Boczek jest prymitywny i naiwny, on się na wszystko zgadza.
Boczek: A jak, panie Paździoch! Mnie się tak podoba, bo to fajne jest, w mordę jeża!
Zdenerwowany Ferdek wraca do mieszkania.
Ferdek: Ja tego tak kurde nie zostawię!
Scena 3. Noc. Sypialnia. Halinka śpi, Ferdek wchodzi do sypialni.
Ferdek: Halina, obudź się.
Halinka: Czego chcesz jełopie?
Ferdek: Wstajesz teraz i komisyjnie idziesz do Paździocha skreślić swój podpis na tym jego zasranym kontrakcie.
Halinka: Ale po co?
Ferdek: Bo ja nie będę słuchał po nocach jak on drze się w ten głośnik!
Halinka: Nigdzie nie idę, i daj mi spać, bo ja rano muszę do roboty wstać.
Ferdek: Idziesz, idziesz!
Halinka: Nie idę. Ferdek zrozum, że to jest jedyna nadzieja na odratowanie poziomu polskich seriali.
Ferdek: Co ty pierdzielisz? Paździoch ma odratować poziom polskich seriali?! Chyba dupą na mieliźnie.
Halinka: Ferdek, nie bądź wulgarny. Ja jestem przekonana, że jak to wejdzie do telewizji, to oglądalność wzrośnie tak, że się licznik rozdupcy!
Ferdek: Przecież morda Paździocha odstrasza ludzi. A co dopiero Paździochowej!
Halinka: Ale oni nie mają w tym występować.
Ferdek: A kto?
Halinka: Nie wiem. Podobno jacyś celebryci. Mówię ci, to będzie sensacja-rewelacja!
Ferdek: Sensacja-rewelacja to są kradzione gacie na bazarze Paździocha. Niech ta menda lepiej się za nic nie zabiera, bo my jeszcze na tym ucierpimy!
Halinka: Zauważ, że wszyscy wyrażają zgodę, tylko ty jeden musisz być zawsze na "nie". Bądź optymistą tak, jak ja.
Ferdek: No i co mi to da?
Halinka: No mi dało, wystąpię w jednym odcinku.
Ferdek: Nie no, kurde! Upadek! Upadek taki... Że ja pierdziele!
Ferdek wychodzi z sypialni.
Halinka: A ty gdzie znowu leziesz?
Ferdek: Przed siebie!
Halinka: (do siebie) Czyli na wódkę...
Scena 4. Korytarz. Boczek bawi się kamerą, z mieszkania wychodzi Paździoch.
Marian: Panie Boczek, zostaw pan to!
Boczek: A bo co?
Marian: Bo utłuścisz pan tymi swoimi paluchami wieczne upieprzonymi smalcem!
Boczek: Panie, nie obrażaj pan, dobre? Ja se nic nie robię.
Marian: Jak pan nic nie robisz, jak widze że pan guziki wciskasz! Jeszcze pan rozdupczysz i gówno z tego będzie, a nie serial.
Boczek: Panie Paździoch?
Marian: Czego?
Boczek: A nie znalazłaby się tam dla mnie jakaś rola? Bo ja se też chce we serialu wystąpić, w mordę jeża.
Marian: Panie, pan nie umiesz grać! Pan tylko kiełbasę umiesz żreć.
Boczek: Wcale, że nie. Ja se występowałem kiedyś!
Marian: (śmiejąc się) Ciekawe gdzie?
Boczek: Ooo panie, we jeziorze łabędzim łabądzia se grałem, we podstawówce. Albo na jasełkach pana Jezuska grałem.
Marian: A to łóżeczko się pod panem przypadkiem nie zarwało?
Boczek: Panie, nie obrażaj mnie pan tylko obsadź mnie pan! Pani Halinka będzie se grać, to czemu ja nie mogę?
Marian: No dobrze, spróbuje coś z tym zrobić. Ale nie łudź się pan!
Boczek: No dobre, to ja se teraz z kibla skorzystam.
Boczek otwiera drzwi od toalety, jest ona przemeblowania na biuro Paździocha.
Boczek: A co tu się w mordę jeża robi?
Marian: Nie widzisz pan, że kibla nie ma? Proszę iść do siebie na górę, a jak panu coś nie pasuje to wypróżnienie proszę czynić do wiadra!
Boczek: Chamstwo w państwie! (po cichu) Reżyserek się znalazł zasrany...
Scena 5. Salon. Ferdek siedzi w fotelu i dopija puszkę "Mocnego Fulla", ktoś puka do drzwi.
Ferdek: Otwarde, kurde!
Do pokoju wchodzi Krzysztof Ibisz we własnej osobie.
Ibisz: Przepraszam, czy to pan Marian Paździoch?
Ferdek: (wstaje z fotela) O w dupę, Bibisz! Ja żem nie jest Marian Paździoch, ja żem jest Ferdynand Kiepski - inżynier i magister.
Ibisz: To pięknie, ale ja poszukuje pana Paździocha, koniecznie.
Ferdek: A po co, kurde?
Ibisz: Dzisiaj rozpoczynają się zdjęcia do najnowszego serialu pana Mariana, ja gram właśnie jego rolę. Potrzebuje scenariusza, abym mógł się nauczyć tekstu!
Ferdek: O ja pierdziele... Krzysztof Ibisz - wielkiej sławy człowiek, a gra role łysego pedryla i mendy bazarowej. Wstyd, panie Bibisz, wstyd!
Ibisz: On przynajmniej dobrze płaci jako reżyser i producent.
Ferdek: Dużo to znaczy ile?
Ibisz: No nie powiem panu, ale jakbyś pan taką sumę zobaczył to byś pan wyskoczył z tego fotela, zapierdzianego!
Ibisz zaczyna się śmiać, Ferdek ma zmieszaną minę.
Scena 6. Kuchnia. Ferdek siedzi przy stole jedząc obiad, do kuchni wchodzi Halinka z zakupami wracająca z pracy.
Halinka: Ferdek! Nie uwierzysz kogo widziałam!
Ferdek: Ibisza?
Halinka: A skąd wiedziałeś?
Ferdek: Był tu u mnie dzisiaj, popierdzielilim, pogadalim i poszedł.
Halinka: I to tyle? Żadnego zdjęcia ani autografu?
Ferdek: A na cholerę mnie podpis człowieka, który będzie grał Mariana Paździocha?
Halinka: No masz racje, jakoś mi ten Ibisz do Paździocha nie pasuje. Za ładny jest!
Ferdek: No właśnie Halińcia! Ale świat jest niesprawiedliwy, bo to Paździoch obsadza tych ludzi za niebagatelne sumy zresztą.
Halinka: (patrząc na zegarek) Kurna-Olek, muszę się szybko przebrać! Za chwile zaczynają się zdjęcia!
Ferdek: Ty się tak nie podniecaj, bo ci pikawa siądzie. (śmieje się) I kto będzie kaczke spod pacjentów wyciągał we tym szpitalu?
Halinka: Inżynier-Magister się odezwał. W zapierdziałym dresie, z piwskiem ręku!
Ferdek: A ty wiesz może kto będzie grać Paździochową w tym całym beznadziejnym widowisku?
Halinka: No właśnie nie...
Scena 7. Korytarz, do pomieszczenia wchodzi Doda, przy WC siedzi Boczek.
Boczek: W mordę jeża, ale laleczka! Dorodna!
Doda: Odsuń się pan, bo się na plan śpieszę.
Boczek: To pani catering załatwia?
Doda: Przepraszam bardzo, czy pan mnie nie rozpoznaje?
Boczek: Nie, a bo co?
Doda: Wiesz pan co? Wstydziłby się pan!
Boczek: Eee tam, ja się niczego nie wstydze.
Doda: Ja śpiewam piosenki! Piosenkarką jestem!
Boczek: Ale pani, tu się nie śpiewa! Tu się aktorzy we serialu pana Mariana!
Doda: I właśnie ja będę występowała w tym serialu.
Boczek: Niby kogo? Może Paździochową, co? (chichocze)
Doda: A żebyś pan wiedział, że Paździochową!
Boczek: Jak pani to ładna jest, a Paździochowa ma małpi pysk, w mordę jeża.
Z mieszkania wychodzi Helena.
Helena: Panie Boczek, ja wszystko słyszałam. I ostrzegam, że jeżeli jeszcze raz usłyszę złe słowo na mój temat, to usuwam panu role w serialu i idziesz pan na zmywak!
Boczek: Ja se tak niechcąco powiedziałem...
Helena: Niechcąco to ja mogę pana kopnąć w dupę!
Helena zwraca się do Dody.
Helena: Witaj kochana! Nie siedź z tym durniem, bo jedynie marnujesz swój cenny czas. Zaraz zaczynamy!
Scena 8. Mieszkanie Paździochów. Na kanapie siedzą (po kolei): Boczek, Ibisz, Doda, Halinka. Przed nimi stoją Paździochowie i omawiają pierwszą scenę.
Marian: Krzysztofie, ty wejdziesz do mieszkania w berecie, trzymając torby wypełnione gaćmi z bazaru. Ty Dorotka będziesz siedziała z tym oto osobnikiem (wskazując na Boczka) przy stole, pijąc herbatę.
Boczek przerywa Paździochowi.
Boczek: A co to jest siedzieć i pić herbatę? Tyle co pierdnąć! Daj mi pan jakąś role mówioną.
Marian: Daj to był w Chinach sprzedawca jaj, karwasz twarz! ...Możesz pan przegryzać swoją ulubioną kiełbasą.
Boczek: No dobre, to zagram!
Marian: Gdy ty Krzysiu wejdziesz do mieszkania powiesz, że nie przyniosłeś dzisiaj żadnego utargu. Doda złapie wtedy za młotek i zacznie cię gonić po mieszkaniu, po czym uderzy cię w twój łysy łeb.
Ibisz: Ale ja mam włosy, przecież ich nie zgolę, są zbyt piękne.
Marian: Założy się czepek i szlus!
Helena: Gdy Marian upadnie na ziemie, wtedy wbiegnie pani, pani Halinko w stroju pielęgniarki, złapie go pani za fraki i wytarmosi z mieszkania!
Boczek: A ja jak se te kiełbasę zjem to co?
Marian: To gówno.
Boczek: Panie, ale jak ja se wystąpię to ja chce wypłatę od razu, do ręki w mordę jeża!
Marian: Nie pieprz pan! Łap pan za kiełbasę i do roboty! Zaczynamy!
Scena 9. Mieszkanie Paździochów. Marian nadzoruje pracę aktorów grających wcześniej omawianą scenę. Po chwili przerywa.
Marian: Panie Boczek, ciszej pan żryj tą kiełbasę!
Boczek: A bo co?
Marian: Bo pan mlaskasz i zagłuszasz pan dialogi, karwasz twarz!
Boczek: Panie, ja se mlaskam, bo ona smaczna jest w mordę jeża.
Marian: Helena, zabierz mu tę kiełbasę i przynieś jakieś ścierwo z lodówki. A my gramy dalej!
Helena zabiera nadgryzioną kiełbasę i przyniosi nową, Boczek obserwuje lodówkę.
Boczek: Pani! Ja tam salceson widziałem!
Helena: A chcesz pan kopa w dupę?
Ciąg dalszy, aktorzy grają tę samą scenę. Doda (Paździochowa) goni Ibisza (Paździocha) po czym uderza go młotkiem w głowie. Boczek zaczyna głośno chichotać.
Boczek: Ale jajca, normalnie nie zdzierżę!
Marian: Nie no, z grubasem się nie da pracować! Panie Boczek, wypieprzaj pan stąd, bo zaraz zawału przez pana dostanę!
Boczek: A żebyście wiedzieli, że se pójdę. Bo to do dupy jest, pierdzielenie na antenie! A z pana, panie Paździoch to reżyser jak z koziej dupy trąba!
Marian: Wypieprzaj pan stąd w podskokach i więcej się pan tu nie pokazuj!
Boczek wychodzi z mieszkania, po czym pokazuje "gest Kozakiewicza".
Marian: Dowcipniś się znalazł, zasrany...
Scena 10. Korytarz, wieczór. Ferdek pali papierosa przy kiblu, z mieszkania Paździochów wychodzi Boczek.
Ferdek: (zauważając Boczka) Panie Boczek, długo się będą tam tak drzeć?
Boczek: Jak Paździoch to kręcić będzie to nigdy tego nie skończą.
Ferdek: O widzi pan. Jak pan chcesz to potrafisz pan coś mądrego powiedzieć!
Boczek: No! A mówią żem głupi jest, a ja wcale żem taki głupi nie jest.
Ferdek: A pan już nie strugasz durnia przed kamerą?
Boczek: Nie, bo to wszystko o kant dupy potłuc! Oni tą jedną scene skończą w następnym stuleciu chyba!
Ferdek: Paździoch to w ogóle nie powinien się za takie coś zabierać, bo się menda do tego nie nadaje.
Boczek: No, on se tylko potrafi gacie bez gumy sprzedawać na bazarze! (śmieje się)
Ferdek: Panie... A może by się tak zemścić?
Boczek: Niby jak?
Ferdek: A zrobimy dziadowi konkurencje, kur*a mać!
Boczek: Masz pan pomysła?
Ferdek: Hoho, i to jakiego!
Ferdek podnosi palec do góry i razem z Boczkiem się śmieje. Pojawia się napis "MIESIĄC PÓŹNIEJ".
Scena 11. Salon Kiepskich. Ferdek siedzi w fotelu, do pokoju wbiega Halinka.
Halinka: Ferdek, włączaj szybko telewizor! Zaraz "Świat według Paździochów" się zaczyna. Dzisiaj pierwszy odcinek.
Ferdek włącza telewizje na kanał publiczny. Rozpoczyna się czołówka (pokazany Krzysztof Ibisz, który jedzie Wartburgiem - Marian Paździoch, Doda goni Ibisza z siekierą - Helena Paździoch, na końcu pokazane uśmiechnięte małżeństwo Paździochów na obrazie, który upada ze ściany na ziemię - napis "Świat według Paździochów"
Ferdek: Boże, jaka tandeta! To jest wszystko na co stać Paździocha. Wiesz co ci powiem Halinka?
Halinka: No, co?
Ferdek: Ja tracę wiarę w to, że jestem Polakiem oglądając takie gówno.
Halinka: Aj przestań, nie jest tak źle. Zaraz ja wystąpię, oglądaj!
Pokazana scena, w której Boczek zaczyna mlaskać jedząc kiełbasę, w tle słychać obelgi Paździocha w stronę Boczka, wchodzi Halinka która potyka się o dywan i przewraca na ziemie. Boczek zaczyna się śmiać.
Ferdek: Kto dopuścił, żeby pokazać to w telewizji? Ja pierdziele, upadek masy upadłościowej normalnie!
Halinka: No rzeczywiście Ferdek, jakoś nie wyszło to za specjalnie.
Do pokoju wchodzą elegancko ubrani Paździochowie.
Marian: I jak wam się podobało?
Ferdek: Szczerze panie Paździoch?
Marian: No oczywiście, że szczerze!
Ferdek: Do dupy.
W telewizji pokazany jest krótki komunikat.
Redaktorka: Dobry wieczór państwu. Ze względu na beznadziejny poziom i bardzo słabą oglądalność serialu "Świat według Paździochów" jesteśmy zmuszeni usunąć go z anteny. W zamian zapraszamy Was na najnowszy serial reżysera - Ferdynanda Kiepskiego cieszący się dużą popularnością, pt. "Świat według Kiepskich"! Życzymy miłego seansu.
Rozpoczyna się serial. Paździoch momentalnie słabnie.
Marian: Helena, mam zawał!
Ferdek wybucha śmiechem.
Halinka: Ferdek! Ale jak tyś to zrobił?!
Ferdek: No widzisz Halińcia, żeby stworzyć dobry serial nie muszą w nim występować gwiazdy i celebryci. Wystarczą chęci i dobry pomysł!
Kamera pokazuje zszokowanego Paździocha łapiącego się za serce.
Koniec.