WAŻNE:
Pomóż przetrwać forum - zbiórka na dalszą działalność! Przekaż dowolną kwotę przelewem poprzez PATRONITE lub PAYPAL
- KLIKNIJ po szczegóły!
Możesz nas wesprzeć poprzez: Blik, przelew SMS | PATRONITE.PL || PayPal.com (kliknij: paypal lub płatność kartą)
Dla osób, które pomogą ranga Zasłużeni + wyróżnienie nicka kolorem i pogrubieniem. DZIĘKUJEMY!
Scenariusz npdst. pomysłu Kiziora. Od razu napomnę, że nie parodiuje tylko sytuacji z Durczokiem, o której ostatnio huczno w mediach, ale również nabąkuje kilka innych przypadków.
Scena I - klatka schodowa; korytarz
Kamil Kurczok wchodzi w dziwnym stroju dwukapturowym z laczkami na II piętro schodów. Trzyma walizkę w kolorach tęczy. Ma urojenie, że widzi tabliczkę z napisem "Niebo" nad drzwiami wejściowymi.
Kurczok: Yes! Znalazłę kraj na ziemi!
Po przybliżeniu się do niej zauważa, że pisze na niej "A nie, bo..." a na drzwiach wisi zaś tabliczka z napisem "...zwykłe drzwi wejściowe".
Kurczok: Hmm... Dobrę i tą...
Wtedy też jego przejaskrawiona, różowa iluzja rozmywa sie w połowie. Gdy wchodzi na korytarz, widzimy już rzeczywistość. Kurczok jest w samych slipach, kapciach i dwóch ciepłych bluzach z kapturem. Ma biały nos od tajemniczego proszku... Za sobą ciągnie czarną walizkę z pozłacaną rączką i kółkami.
Z kibla wychodzi Boczek. Wtedy nagle Kurczok potyka się o... powietrze. Tym samym z niedopiętej walizki wypadają różne, erotyczne wynalazki i kilo salcesonu. Kurczok się podnosi; w jego imaginacji skrzydłami.
Boczek: W mordę jeża! Ja wiedziałem, że tamta stacja telewizyjna, to stado szajbusów, ale że aż do tego stopnia?
Kurczok: Brrrracię!
Boczek: Ja? Pański brat? Chyba pan pod wpływem środków rojotwórczych jest...
Kurczok: Brracię! Mam dla ciębię dąszczytny cel do spęłnięnia! Bracię, pooożycz mi gacię... Bą tu zimną...
Boczek: Nie! W mordę jeża...
Kurczok: Alę bracię... Dam ci salcęsonuł...
Boczek: Choć se wyglądam jak wieprz od pochodni, to nie! Nie pożyczę panu spodni!
Kurczok: Brat jest niegrzeczny... To brat nię jęst z tęfąęnowskiej ląży?
Boczek: Nie!
Kurczok: To lępiej rurku, nie w***wiaj mnię!
Boczek: Ale pan sam se w rurkach chodzi! I, tak w ogóle w mordę jeża, to ja stąd idę! <wychodzi>
Kurczok: Ą kurczoki! Co za niębo! <wchodzi do pustostanu; w jego imaginacji przez drzwi>
Scena II - korytarz, 3. w nocy
Paździoch i Ferdek: <wychodzą, śpiewają, i kończą dotaczajc się do pustostanu> Oooo w bramie, to ty na mnie gadałeś! Twoje usta, układały się w dzioba! Swoją partią, dokonałeś przełomu! Razem z tobą, chciałbym mieć płaski dziób!
Kurczok: <z pustostanu> BAAARRRRBARRRAAAA!
Paździoch: Chto tam sie drze?
Kurczok: BAAARRRRBARAAAA! CHOĆ NO TU DO MNIE!
Ferdek: Kurde, gdzieś żem słyszał tego głosa...
Kurczok: BAAARRRBARAAA! STÓŁ TU JEST UPIE********NYYYY!!! BAAARRRBAAARAAAA!!!
Paździoch otwiera drzwi, a tam nikt inny, jak słynny Kamil Kurczok.
Kurczok: BAAARRRBARRA! GDZIE JEST TWOJA SZPARA!!!??? BARRRBARAAA!!!
Paździoch: PANIE! PANIE, USPOKÓJ SIĘ PAN PANIE, BO JAK PANU ZA***IE W TEN PAŃSKI KACZY ŁEB, TO PANU Z DYŃKI SPADNIE TE PAŃSKIE JAJCO!
Kurczok: Barbara?
Paździoch: Nie! Marian Paździoch, 35-letni współpracownik SB!
Kurczok: A ja Kamil Kurczok, pięcioletni współpracownik SB!
Paździoch: <chwila wzruszenia> Kamil! Mordo ty moja! <nagle dają sobie masoński uścisk dłoni i całusy w policzki niczym żydomasoni>
Ukazuje się zdziwiony sytuacją Ferdek, gdy ci dają sobie różne, rytualne powitania.
Paździoch: Panie Ferdku! To jest jeden z naszych...
Ferdek: A co mnie to gówno obchodzi?
Paździoch: Jak to co? ... ...Można chlać!
Ferdek: Aaa, no to fajnie!
Kurczok: Można chlać!
Scena III - w pustostanie
Kamera pokazuje dwóch osiłków przy wejściu, gdy kamera idzie ku drzwi. Nagle przez nie "przechodzi" i widzimy Ferdka, Paździocha i Kurczoka grających w szachy... Teoretycznie...
Ferdek: B4! Kurde. I normalnie <strzela pionka Kurczoka tak, że zwala dwa inne pionki, które spadają na podłogę> król wyleciał za butlę! <śmiech>
Kurczok: A ja D7! I k***a jego brudna mać <strzela pionka Ferdka tak, że jedynie się przewraca> pyta poleciała na Syberię kopać źemniaki! <bierze pionka Ferdka i wyrzuca za okno>
Ferdek: K***a ch***u j*bdolony! To twoje szachy są!
Kurczok: Trudno k***a, ten ch*** pękniety, ochroniarz od stu ch***ów poleci po niego na smyczy, psi k***s jeden!
Paździoch: Stasiek ch***u.... WWYYY****RRDALAJ!
F,PiK: WY****DALAJ! WY****DALAJ! WY****DALAJ! <wszyscy we trzech wciągają biały proszek>
Scena IV - sypialnia -> korytarz
Rano. Świeci słońce. Ferdek przychodzi się położyć. Kładzie się na łóżku i przykrywa się. Nagle dzwoni budzik. Halina się przebudza, wyłącza go i przekręca się. Przestrasza się wyglądem Ferdka.
Halina: FERDEK! JEŁOPIE! Gdzieś ty był? Wyglądasz jak narkoman!
Ferdek: <na "gazie"> Ne, ne dawałżem nihomu nerek...
Halina: I co ty masz na nosie... <lekko dotyka nosa i liże biały proszek, po czym go wypluwa> Amfetamina?! Gdzieś ty był do cholery jełopie?
Ferdek: W puss, w puss...
Halina: Aha, to ty się zabawiasz w nocy w barze nocnym, a ja na to zarabiam ciężko z basenem w ręku, tak?!
Ferdek: Nie Halincia... w pustostanie żem był.
Halina: A co tam takiego ciekawego? KURZ WCIĄGAŁEŚ?
Ferdek: Nie, tam sie tera ten debil taki jeden ze telewizji wprowadził?
Halina: Bibisz? Piesierski?
Ferdek: Nie kurde... ten z informacji na tej takiej jednej stacyji...
Halina: Plis? Gagdała? Kurczok?
Ferdek: O! Właśno! Bingo! Kurczok.
Halina: Aaaha, to ja muszę zgłosić do prezesa, że w pustostanie wycieka coś, co szkodzi ci na głowę... Skąd we Wrocławiu Kurczok jełopie?
Ferdek: Z... zzz... Z dupy, kurde! Idź i se kurde zobacz!
Halina: <odkrywa się i naciąga kapcie> Dobra! Ale jak kłamiesz, to takiego ci kopa w dupę zasunę, że polecisz prosto do pośredniaka!
Ferdek: No i dobre bobre kurde!
Halina wychodzi z mieszkania. Zastaje przy pustostanie dwóch osiłków w garniturach i okularach przeciwsłonecznych.
Halina: Przepraszam... Przepraszam panowie... Kto tu teraz mieszka?
Ochoroniarz jeden: Bardzo nie miły pan z TeleFauNenu.
Halina: Aha... To może jakieś inicjały proszę pana?
Ochroniarz dwa: Ka Ka...
Halina: Karolina Kołdrłowska?
Ochroniarz jeden: Nie... Ka Ku...
Halina: Na przeciw pana jest ubikacja...
Ochronarz dwa: To może inaczej... Kurczok... Kamil Kurczok.
Halina: Od razu panowie nie mogli?
Ochroniarz jeden: Wie pani, że ten jełop kazał go nie ujawniać w międzyczasie, jak wciągał, jarał i chlał z pani mężem, i tym łysym starym panem?
Halina: Aaaaha, to tak! Tak być nie może...
Scena V - pustostan
W pustostanie odbywa się ostra impreza.
Widzimy nagle Kurczoka, Ferdka, Boczka i Paździocha, jak tańczą z prawie nagimi paniami. Kurczok nagle wygarnia jedną, siada z nią na fotelu, i bierze wielki, czarny wibrator w ręce.
Kurczok: Kochana.. <wkłada se go w rozporek> siostro! Robimy łupucupu!
Ferdek: Pacztajta panowie!
F,PiB: Gorzko! Gorzko! Gorzko!
Widok na pierwszą część ciała Kurczoka i prostytutki, których ruchy coś sugerują. Kurczok ma bardzo zadowoloną minę w trakcie przybliżania się do niej. Po minucie kończą
Boczek: A szemu pan se swoim nie tentegesił?
Kurczok: Bo włożyłem do Jabola, i mi ścisło tak pitola, że już krew do niego nie dochodzi...
Boczek: A kiedy to było?
Kurczok: Wczoraj, jak pijany z siurkiem w butli szedłem po lodzie wywalać śmieci! Idę idę, i jak się k***a nie wy****dolę! Czekajta, puszczę coś na plazmie! <wkłada płytę do telewizora, a tam pies posuwa kota>
Paździoch: Allle jaja!
Kurczok: Bo pies obdarzony, k***a jego psi k***s!
Prostytutka: J***ą się jak sukinsyn!
Ferdek: Nie no, panie Durczok, ja wszystko zniese, ale nie to!
Kurczok: A ja kocham ten za***any film! Najlepsze momenty są, jak pies zaczyna wylizywać kota po... wiadomo czym!
Ferdek: Przepraszam kurde, ale tu się zaczyna zaniżać poziom zabawy, i ja kurde wychodzę.
Wszyscy: To WY****DALAJ!!!
Kurczok: A my się dalej bawimy, bez tej kocimiętki, co wymiękła na widok szajbupsa! <idzie i nagle uderza w żyrandol> K***a j**ana była jego za***dżona mać! SKONT TU TEN ŻYRONDEL!?
Scena VI - salon
Ferdek siada na fotelu w salonie cały w białym proszku, a najbardziej na nosie. Ma mokre włosy, które zaróżowiały. Wchodzi Halina ze szmatą.
Halina: <wściekła na widok Ferdka; leje go szmatą> I <strzał> gdzie <strzał> żeś <strzał> znowu <strzał> był <strzał i się odsuwa> CO!? Narkomanie zasrany!?
Ferdek: No byłem u Kurczoka, byłem, ale se poszłem... W końcu się poziom zabawy zaniżył... Chwilka... Halincia... Czemu masz niebieskie włosy?
Halina: Marsz w tej chwili się pozbyć tej amfetaminy z ciała!
Ferdek: Jakiej ampetaminy? To kisiel i oranżadka w proszku... <pociąga za włosy i na ręku zostaje ich kępka z gęstą różową cieczą> ...No...
Halina: <lekko dotyka różowej cieczy i ją liże, a potem wypluwa> To ani kisiel, ani oranżadka!
Ferdek: A co?
Halina: Nie wiem, i nie chce wiedzieć... Marsz pod prysznic!
Ferdek: Dobre, dobre...
Scena VII - korytarz
U Kurczoka: Kolorowe sny kiedy ja, dotykam siebie! Zwariowany świat kiedy mi, tańczy jak w niebie! Gej Hoł! Dotykam siebie! Hej gej! I wiruje czarny gnat. Gang Bang!
Ferdek wychodzi w ręcznikach i klapkach na korytarz z pokoju kąpielowego. Wyciera głowę. Nagle coś wybucha w pustostanie w trakcie "Gang Bang". Drzwi sie uchylają i wydobywa się z nich czarny dym. Ferdek kasłając otwiera drzwi i odskakuje do tyłu.
Ferdek: Ludzie!? Odbiło wam do końca?
Kurczok: <w dwóch bluzach bez spodni i butów> Taak! Bo żyłliśmy se chwiłłą! Bo życię jęst khótkię!
Ferdek: Dla takich debili jak wy we szczególności!
Nagle z telewizora wydobywa się szczekający pies.
Kuroczk: O k***a! Gliny jadą! <chowa głowę pod palący się koc>
Ferdek strzela ręką w twarz.
Scena VIII - korytarz
Policjanci skuwają wszystkich z imprezy Kurczoka, w tym Boczka i Paździocha. Strażacy ugaszają pożar.
Policjant: No, brawo panie Kurczok! Taka osobistość telewizyjna, a jak się zabawia!
Kurczok: Tego by nie było, gdyby nie te wścibskie k***y spod latarni, co podpaliły mają amfetaminetkę!
Policjant: Tak tak, będziesz się pan dla sędzi najwyższego spowiadał... Idziemy proszę państwa.
Halina: No! I się skończyło eldorado!
Paździoch obraca się do Haliny i wystawia jej, i jego żonie jęzor.
Helena: Do czego to doszło... Nigdy Mariana w tak tragicznym stanie nie widziałam...
Halina: Ja też nie.
Scena IX - TV/Salon-> korytarz Kurczok: Witam państwa! Jest 19. i rozpoczynamy Fakty w Telewizji Neonazistowskiej! Zaczynamy od... <nagle zaciska nogi> takiego faktu... <i znów> że... <kładzie długopis na biurku i bierze rękę na spodnie, rozpina rozporek, i wkłada w wiadome miejsce> Dżihad ulżył sobie bombą... Znów zrobili rozróbę, tym razem w innym miejscu...
Kurczok: K***a, nie wierzę, że do tego doszło! Co ludzie za***ani powiedzą! A stół jak zwykle u****dolony!
Ferdek: Obawiam się, że trzeba się będzie wyspowiadać w jakim wywiadzie dla radia... Reklama w innej TV: Browaran daje dużo siły, dzięki temu, że usypia miejsca intymne, ażeby myśleć o czymś przyzwoitym. Tak oto po Browaranie już ci nie stanie!
Ferdek: Wiesz co? Chyba będziesz musiał to wzionć Kamilu.
Kurczok: Ja pi*****e! Chyba tak! <coś go ciśnie> Ooohoho... Chyba grypka jakaś...
Biegnie na korytarz i otwiera kibel
Jolasia: Ooo ja cież pierdzielesz! To pan redkator kochany, Kamil Kurczok bardzo znany!
Kurczok: Co chcesz kobieto?
Jolasia: A ty?
Kurczok: Kupę!
Jolasia: A ja z panem mogę?
Kurczok: Z wielką chęcią. Tylko niech pani zejdzie, bo zaraz WYSTRZELĘ! <zamyka drzwi>
Na korytarz wchodzi Boczek. Otwiera drzwi od kibla.
Boczek: W mordę jeża!
Kurczok: Witam!
Boczek zamyka drzwi od kibla i biegnie do Kiepskiego.
Z pustostanu wydobywa się wycie.
P: Auuuuu! Au-Auuuu!
Helena: Marian! Nie wyj tam! Kurczok ma już wystarczającą ilość takich tasiem!
U Kiepskich. Ferdek biegnie z fotela do fotela.
Halina: Ferdek, a co ty tak się przenosisz z fotela do fotela?
F: Bo raz ci mi mało płacą, a raz ci. <Boczek wchodzi> Dzień dobry panie Boczku! Czemu pan wyglądasz jak głodna krowa na widok siana?
B: Bo panie Ferdku! Afera jest! Wchodzę se do kibla, a tam nie zamknięte, i se Kurczok z Jolaśką na nogą siedzieli i pierdzieli!
F: No i co z tego?
B: No i gołe są!
F: Panie, jak to gołe?
B: No normalnie w mordę jeża, bez majtek, ale w spodniach.
F: To pan przez spodnie widzisz?
B: No. I lepiej pan wypierz w końcu swoje.
F: <zakrywa spodnie> Wypierdzielaj pan!
B: No mogę se pójść, ale chciałbym se jeszcze napomnieć, że Kurczok chyba był w trakcie wypróżniania, bo wielkie oczy miał. Na codzień ma raczej malutkie, maliucieńkie...
F: A Może nie byli we spodniach?
B: Ooostatecznie nie wiem... Wyglądało to bardzo dziwnie!
F: No bo panie, takie to wolne murrarstwo je!
Scena X - TV/salon Kurczok: Witam państwa szczerze i zabiegle w "Fakatch po faktach" w TelewizjiNeonazistowskiej 24h na dobę! Nadajemy na żywo, w powtórce to zostanie wycięte. Gościmy dzisiaj panią Ewę Kło... <spoglądając na nią coś go bierze> Kłooopaaaacz... <przybliża się do niej> Witam paaaaniąąąą! Pierwsze pytanie, czy chciałaby pani wyjść na kawkę.
Ewa: Nie proszę pana! Nie chcę mieć romansów z redaktorami!
Kurczok: Hmmm... TEN GŁOS! AAAAUUUUUUUUUUU! <rzuca się na nią>
Ewa: Ale proszę pa... pana... <ulega jego pokusie>
Tabliczka: PRZEPRASZAMY!
Problemy techniczne. Spróbujemy się z nimi uporać najszybciej jak się da...
Halina: Nie no... Ten człowiek już się doszczędnie i kompletnie skompromitował!
Ferdek: No... I pomyśleć, że to po trefnych tabletakach na niestawanie...
Halina: To nie tylko tabletki, ale również narkomania, pijaństwo, hulańce, tańce i ruchańce. Bo Ferdek, sława, telewizja i prasa, zabijają!
Ostatnio zmieniony 2015-02-22, 19:56 przez PharellMan, łącznie zmieniany 1 raz.
Po pierwszej scenie mam dość. Język Kurczoka miał być według ciebie zabawny? 100 razy bardziej wolę gwarę Boczka z "Wiem co jem".
PharellMan pisze:masoński uścisk
To też musiało się znaleźć?
I teraz jeszcze jedno. PharellMan, tak jedziesz po scenie z odcinka "Pali się moja panno", kiedy to Ferdek klnie i niezrozumiale mówi, a u ciebie jest jeszcze więcej bluzgów i niezrozumiałych kwestii. Kogoś krytykujesz, a robisz coś jeszcze gorszego. Nie rozumiem.
Kolejna rzecz, czepiacie się "Totto Pronto" i sztucznych penisów, a u ciebie co? TO SAMO.
Czarne gnaty, wścibskie ku*wy spod latarni, Kurczok robiący kupę i reszta pierdół zasługują tylko na 1/10!
Ostatnio zmieniony 2015-02-22, 20:04 przez Derek187, łącznie zmieniany 2 razy.
Chaos może i jest ale musi być, taki jak w Trainspotting i Requiem dla snu
To najlepszy scenariusz jaki czytałem
Jeszcze dodać można, jak Kurczok zalicza takiego zgona, że Ferdek za niego Fakty musi prowadzić a Halina przed telewizorem o 19-ej: "O jezu"
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
Derek187 pisze:I teraz jeszcze jedno. PharellMan, tak jedziesz po scenie z odcinka "Pali się moja panno", kiedy to Ferdek klnie i niezrozumiale mówi, a u ciebie jest jeszcze więcej bluzgów i niezrozumiałych kwestii. Kogoś krytykujesz, a robisz coś jeszcze gorszego. Nie rozumiem.
Kolejna rzecz, czepiacie się "Totto Pronto" i sztucznych penisów, a u ciebie co? TO SAMO.
Fakt, serdecznie przepraszam z tego miejsca twórców.
Pół punktu za wulgaryzmy odejmuję, poza tym scenariusz na najwyższym intelektualnym poziomie. Wulgaryzmy jak mniemam to zabieg literacki służący do pokazania oblicza Durczoka i całego tego środowiska , doskonale uwypukla to co trzeba.
Przemas , geniusz w najczystszej postaci!
Scenariusz jest skomplikowany a jego chaos wynika z chaosu naćpanych głównych bohaterów i tak właśnie być powinno. Tylko trzeba się wczuć , bo to nie jest tekst łatwy do czytania pod względem przekazu , ideologicznym i mentalnym.
Dla mnie super !:D
Jak śmiesz?!
Just because you read it in a magazine
or see it on a TV screen
Don´t make it factual
Plusy:
+ Ferdek i Marian w nocnej scenie na korytarzu
+ rozmowa Ferdka z Haliną w sypialni
+ tekst Boczka o spodniach Ferdka
+ końcowy program tv
Neutral:
pierwsza scena
Minusy:
- gra w szachy
- impreza w pustostanie
- wybuch w pustostanie
- chaotyczność
- beznadziejna postać Kurczoka (psuł każdą scenę, w której się pojawił - oprócz ostatniej)
- przesadzona liczba wulgaryzmów
Zrób wszystkim przysługę Pharell i nie pisz już więcej żadnych scenariuszy. Poziom zażenowania jaki osiągnąłem czytając to "coś" przekroczył moje najśmielsze oczekiwania. 0/10
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
Co do scenariusza to po prostu brak mi słów...Jak można napisać coś tak gównianego i ohydnego. W sumie nie będę się rozpisywał bo wszystko należałoby tutaj opieprzyć z góry na dół, ale nie warto tracić na to czasu. Najgorsze odcinki Yoki są zdecydowanie lepsze od tego. 0/10.
Killer pisze:Idiotyczne , debilne , brawo pharrell . Gratuluje helenie oceny , hej iq az nie ocenie .[/color]
To właśnie twoje IQ musi być niskie, skoro nie wyczułeś w tym wszystkim prześmiewczości, parodii redaktorów, oraz morału Haliny pod koniec. Przykro mi, ale ten scenariusz, to szara, smutna rzeczywistość showbiznesu, czy wam się to podoba, czy nie.
PS: Czyli wolicie ocenić coś takiego, niż znośne odcinki ŚKOWu? Aha, rozumiem...
Ostatnio zmieniony 2015-02-25, 16:58 przez PharellMan, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie Pharell, to że tylko Panu podobają się Pańskie "wypociny" to nie znaczy, że z nami czytelnikami jest coś nie tak, tylko prędzej z Panem. Ja nie wiem, czy Pan już rywalizujesz sam ze sobą w konkursie na najgorszy scenariusz, ale przestań się Pan pogrążać i bronić tych swoich pseudo prac, bo się Pan tylko ośmieszasz. Trzeba umieć przyjąć krytykę, a nie zachowywać się jak jakiś głowonóg.
Po co te osobiste wycieczki, nie podoba ci się to trudno, zostaw ocenę i nie bulwersuj się tak.
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
PharellMan pisze:To właśnie twoje IQ musi być niskie, skoro nie wyczułeś w tym wszystkim prześmiewczości, parodii redaktorów, oraz morału Haliny pod koniec. Przykro mi, ale ten scenariusz, to szara, smutna rzeczywistość showbiznesu, czy wam się to podoba, czy nie.
Za młody jesteś panie na te rzeczy nie będzie mnie pouczał 15 latek.
Jak za młody? Na czytanie z różnych źródeł, że w showbiznesie liczy się tylko seks, kasa, używki, i młode chłopaki?
Brady, ja tylko odbiłem się z tym IQ od Killera, który uważa, że Helena, która jedna z nie wielu przyjęła scenariusz filozoficznie, ma małe IQ i nie będzie o tym mówił... A to że pan czyta pomiędzy wiersze, to już trudno.
Kizior ma rację
Chciałbym przeprosić pana Durczoka za ten scenariusz, a szczególnie za ostatnią scenę. Nie zmienia to jednak faktu, że można odbierać ten scenariusz uniwersalnie, a nie jako wyśmianie akurat pana.
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?