Bardzo dobry odcinek. Początek z kolędnikami świetny. Paździoch - menda, która nawet na kolędach chce zaoszczędzić.
Świetny Ferdek, który zaoszczędził na kupnie choinki i zainwestował w browary. Waldek z malutkim karpiem znakomity.
Dobre było rozpoczęcie wieczerzy, szukanie przez Waldka pierwszej gwiazdki i Ferdek, który wskazał mu za gwiazdkę "ratarenkę".
Życzenia fajne i ciepłe, miło, że pasożyt z kanalią tego dnia przemówili do siebie ludzkim głosem.
Opowieść Ferdka o ucieczce przed kanarami bardzo dobra. Podobało mi się jak po pijaku kilka razy to mówił i list od Staśka "Merry - to będzie jego żona".
Ożycie postaci fajne, dobry był Superman, rozwaliło mnie pokazywanie jaj i reakcja Waldka.
Zakończenie fajne, szczególnie rozmowa Edzia z Barbie
"- Przecież ty tam nic nie masz.
- A i ty niewiele".
oraz jak Ferdek się zorientował, że jego 100 dolarów zostało w jego marynarce, którą dał Kenowi. Dobry i klimatyczny epizod, ale do dyszki trochę zabrakło. 9/10.
... Bo byłem bezdomny, a ugościłeś mnie,
byłem głodny, a nakarmiłeś mnie,
było mi zimno, a odziałeś mnie...