WAŻNE:
Pomóż przetrwać forum - zbiórka na dalszą działalność! Przekaż dowolną kwotę przelewem poprzez PATRONITE lub PAYPAL
- KLIKNIJ po szczegóły!
Możesz nas wesprzeć poprzez: Blik, przelew SMS | PATRONITE.PL || PayPal.com (kliknij: paypal lub płatność kartą)
Dla osób, które pomogą ranga Zasłużeni + wyróżnienie nicka kolorem i pogrubieniem. DZIĘKUJEMY!
Zwykło się uważać, że książka zawsze jest lepsza od ekranizacji.
A znacie jakieś filmy na podstawie książek, których pierwowzory są gorsze od adaptacji ?
Ja tak mam ze swoim ulubionym filmem "Lokator" Polańskiego, książka Topora jest świetna, ale nawet nie umywa się do dzieła Polańskiego, głównie przez brak napięcia i brak tej tajemniczości, tam to wszystko jest jakieś takie infantylne. A psychika głównego bohatera słabo zarysowana. Poza tym książka wygląda jak streszczenie, wszystko jest tylko wspominane w paru zdaniach, to nie ma sensu. No a wątki dodane przez Polańskiego bardzo dobrze wpłynęły na film.
Oprócz tego według mnie filmowa wersja "Między nami dobrze jest" Masłowskiej mimo, że jej surowcem jest scenariusz to wyszła lepiej, gdyż usunięto dziwne sceny, które Masłowska lubi umieszczać u siebie.
"Nie lubię kiedy się mnie cytuje"
- Neil deGrasse Tyson
Hobbit podoba mi się bardziej w filmowej wersji, bo ma więcej wątków. Dodatkowe wątki pochodzą jednak z Silmarillionu, a nie wymyślili ich scenarzyści, więc to trochę wyjątek.
Zemsta Fredry bardziej mnie bawi, gdy nie czytam dialogów, tylko mam do czynienia z dobrą grą aktorską- to cecha wszystkich dramatów, bo to ich przeznaczenie.
Jeszcze dodam "Lśnienie" - Kinga - Wersja Kubricka skupia się bardziej na psychice i na problemach społecznych, a nie tylko na "pijanym ojcu", no i nie ma takich żałosnych dziwact jak gadające żywopłoty itd. Film jest jednym z moich ulubionych, a ksiązki nigdy nie przeczytałem do końca, bo się nie da.
No i warto dodać książki na podstawie filmów: "Stowarzyszenie umarłych poetów" i "Powrót do przyszłości".
"Nie lubię kiedy się mnie cytuje"
- Neil deGrasse Tyson
Przychodzi mi na myśl bodaj najlepsza polska komedia romantyczna ever (zapewne dlatego, że na pół kryminalna) - "Lekarstwo na miłość", ekranizacja świetnej powieści "Klin" Joanny Chmielewskiej. Polecam i film i książkę.
Oglądałem kiedyś film i pamiętam tylko scenę z Jedrusik w wannie . Ale de gustibus, dla mnie niestety nadal nie ma czegoś takiego jak dobra komedia romantyczna . Ale Chmielewską lubię to z chęcią zobaczę.
Ostatnio zmieniony 2018-08-30, 08:21 przez Bździuch, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie lubię kiedy się mnie cytuje"
- Neil deGrasse Tyson
Moim zdaniem Wojna polsko-ruska jest dużo lepsza jako film, a to ze względu że według mnie Masłowska ogólnie kiepsko pisze a to w jaki sposób wykorzystała ten język środowiskowy w swojej książce to już lepiej go wykorzystuje Bartosz Walaszek w swoich kreskówkach XD Natomiast film został świetnie nakręcony.
EDIT: Po obejrzeniu ponownie filmu stwierdzam że jest on tak samo spieprzony jak książka xD Wojna polsko-ruska to jest jeden wielki zmarnowany potencjał, tak samo jeśli chodzi o książke jak i o film xD