WAŻNE:
Pomóż przetrwać forum - zbiórka na dalszą działalność! Przekaż dowolną kwotę przelewem poprzez PATRONITE lub PAYPAL
- KLIKNIJ po szczegóły! Możesz nas wesprzeć poprzez: Blik, przelew SMS | PATRONITE.PL || PayPal.com (kliknij: paypal lub płatność kartą)
Dla osób, które pomogą ranga Zasłużeni + wyróżnienie nicka kolorem i pogrubieniem. DZIĘKUJEMY!
Tytuł odcinka: 562 Wielki Zderzacz Hadronów
Premiera: 9.05.2020
Reżyseria: Adek Drabiński
Scenariusz: Doman Nowakowski
Przeczytaj pełny opis odcinka na Kiepscy.org.pl
(informacja o odcinku, fabuła, zdjęcia z odcinka + najlepsze cytaty bohaterów)
Moja opinia:
Bardzo dziwny, trochę jakby obyczajowy odcinek. Niby miał dwa wątki, a tak naprawdę oba były bardzo naciągane.
Plusy:
- modelowa rodzina według Ferdka
- retrospekcja, śmieszna nie była, ale inna niż te sobiszewskie wizje z kilku sezonów wstecz, więc na plus
- Ferdek, jak dał w mordę Kudaśce
- "A pamiętasz, jak ci szczaliśmy do butów?" "Ja wam szczałem do kawy"
- Kudaśko nie chciał pić, a chwilę potem śpiewa i sika pod kontenerem
- Boczek i jego zderzak handronów
- zakończenie
Neutral:
- złomiarze wypadali gorzej, no ale ludzie, ile można? Dziesiąty odcinek z rzędu
- wyjątkowo nijaki występ Paździochów
Minusy:
- nadal zbędni Pupcińscy
- nudnawy program telewizyjny z tym Kudaśko
- o kruca, co to było z tym śrubokrętem? Ale żenada
- scena w parku
Niezbyt podobał mi sie ten odcinek. Niezbyt podobał mi sie Oskar. Niezbyt podoba mi się to, że Oskar dołącza. Niezbyt. Niezbyt. Niezbyt. Może było tu trochę śmiesznych sytuacji - takie jak wizyta u Paździochów i ich stosunek do Ferdka , Boczek i jego teleportacja do sypialni Kiepskich czy też może też testowanie Oskara - no i moze wyjatkowo młodzi Kiepscy - to wyszło. Sam wątek Kudaśki mało śmieszny i dla mnie za bardzo obyczajowy. Nie wiem jaki też jest sens wprowadzania kolejnej nowej postaci. Ogólnie kiepsko. A no i żenująca Mularczyk z tym śrubokrętem
3/10
Ale i tak lepiej poradzili sobie z taką obyczajówką niż Sobisze
Dziwaczny odcinek praktycznie pozbawiony fabuły i nie wiem co mogę o nim wiele powiedzieć ponad to że był strasznie nijaki. Było parę śmiesznych scen (Teleportancja,rozmowa pod śmietnikiem,czy walnięcie w mordę Kutaśka) ale całość taka nudnawa i bez polotu choć nie irytująca. Nowy chłopak Marioli też nijaki ale cieszy mnie że nie jest odgrzaniem z Kopernika. I w sumie taki cliffhanger z tym ślubem i nawet jestem ciekaw co będzie dalej
trochę. 6/10
Odcinek taki sobie, z zaznaczeniem, że lepszy niż gorszy. Plusy:
"Zepsuł mi się telewizor" "To dobrze"
-Lekkie nawiązania do pierwszego odcinka "Umarł Odbiornik..."
-Nawet przekonujący Badura
-Oskar wyszedł lepiej niż się spodziewałem, gra aktorska jest okej
-Wspomnienia szkolne przy wódce i upicie naukowca
-Występy Boczka
-Test Ferdka i Waldka rodem ze starych odcinków Minusy:
-Żałosna, niepasująca i beznadziejna retrospekcja - Halina usługuje Ferdkowi, Ferdek wygląda zupełnie jak nie on (już mniej podobnego aktora nie mogli wziąć), Halina używa słowa "hajs", a scena rozgrywa się w latach 70. To było tak durne, beznadziejne i pokręcone, że policzę to jako POTRÓJNY MINUS.
-Wątek naukowca nudny, podobnie z resztą jak program w TV
-Odcinek bardzo pokręcony i pocięty
Dam łaskawe 5/10. Gdyby nie retrospekcja byłoby 6/10.
Janusz powinien być profesorem na Uniwersytecie Warszawskim
Plusy:
-spotkanie Haliny i Ferdka z Mirkiem Kudaśko
-występ Boczka
-popsuty telewizor i Ferdek szukający kogoś do naprawy
-testowanie możliwości alkoholowych przyszłego zięcia
Minusy:
-żenujący program z Ibiszem
-występ Pupcińskich
-retrospekcja (mogli chociaż ufarbować włosy Jankowskiego lub zaprosić Domagałę, który już raz zagrał młodego Ferdka)
Moja ocena: 3/10
Ostatnio zmieniony 2019-11-13, 09:23 przez Crockett, łącznie zmieniany 2 razy.
Strasznie dziwny odcinek, a jednocześnie raczej słaby. Ciężko było doszukiwać się w nim jakiejś konkretnej fabuły. Niby akcja się miała toczyć wokół popsutego telewizora, a z drugiej strony pojawił się wątek tego całego profesora i jeszcze na dodatek szukania miłości dla Marioli po raz kolejny. Na plus zaliczam scenę u Paździochów, pijanego profesora, teleportację Boczka i tekst o tym, że: "Zderzać hormony to każden jeden by chciał". Na minus chaotyczna fabuła (w zasadzie jej brak), retrospekcja, oświadczyny tego całego Oskara, sceny na złomie, program w TV oraz niewielka ilość śmiesznych tekstów. 3/10.
Ten odcinek kończy (mam nadzieję) Trylogię Zepsutego Telewizora:
1. Umarł odbiornik, niech żyje odbiornik!
528. Mężczyzna w Kapeluszu
562. Wielki Zderzacz Hadronów
Rozpoczyna tym samym nową trylogię- Mariolki i Oskara:
562. Wielki Zderzacz Hadronów
563. Skarb Prezesa Piąrka
564. Naprawa Ferdka
PLUSY:
Gra aktorska Miazgi
Teksty Paździocha
Wszystkie sceny z Boczkiem
Teksty zazdrosnego Ferdka
Występ Oskara- jest sympatyczny, wesoły i bardziej wyrazisty niż Kopernik, ale z konkretna ocena jeszcze poczekam, ciekawe czy powstanie 30. sezon...
Celowo kiczowate do bólu zakochanie się w sobie Mariolki i Oskara
Celowo kiczowata do bólu naprawa telewizora
MINUSY:
Bardzo dużo nudów. Odcinek miał potencjał i miał momenty, ale to wszystko zostało zepsute.
Żarty w kiepskich bywają inteligentne i głupie. Niestety, tych drugich jest więcej.
Plusy:
- postać adoratora Halinki z dawnych lat
- postać nowego adoratora Mariolki
- epizod z Boczkiem
- naukowe wyjaśnienia złomiarzy
- naprawa telewizora
Minusy:
- kiczowate wątki miłosne
- nudy u Paździochów
7/10.
Dziwny odcinek, miał swoje momenty, ale w ostatecznym rozrachunku wypadł co najwyżej przeciętnie.
Plusy:
- wątek doświadczeń Boczka, szkoda, że bardziej tego nie rozwinęli
- cios Ferdka
- pijany Kudaśko pod kontenerem i rozmowa z Boczkiem
- zakończenie
Minusy:
- wprowadzenie żałosnej postaci Oskara
- nudy praktycznie przez cały odcinek
Nie chce się za bardzo rozpisywać, jaki odcinek taka ocena, 3/10 mogę dać.
Pabfer w 2016 pisze: ↑2016-07-29, 20:30
Mogliby jej dać męża (tylko jej związek powinien być bardziej udany niż brata) i jechać takim samym schematem jak początki Pupcińskich- odcinki z małżeństwem Mariolki w roli głównej. Zamiast tego jest feministką i ciągle marudzi. Nawet jakby jej tego męża złego dali, to i tak by było jakieś urozmaicenie i coś ciekawszego od zrzędzenia.
O proszę, ten odcinek był tak nijaki, że nawet zapomniałem go ocenić.
W zasadzie sam wątek Kudaśko całkiem spoko i kto wie czy to nie miał być pierwotny "Zderzacz Hadronów" ale być może producenci powiedzieli, że trzeba jeszcze wprowadzić entą postać; męża Marioli, no i to by tłumaczyło urwany wątek Kudaśko. No, ale właśnie; mąż Marioli ile można; do porzygu, ja wiem że to (patrząc na późniejsze odcinki to paradoksalnie niestety) ostatni, ale nadal. Do tego najgorsza zmora seriali komediowych, czyli w tym samym odcinku kogoś poznajesz i już jesteś z nim zaręczony/a. Okorpne.
Zaczęło się obiadkiem, ale znośnym, bo Ferdek nie irytuje, od 27 sezonu to z powrotem jest moja ulubiona postać, szczególnie to doceniłem, jak ostatnio sporo odcinków z sezonów 13-26 odświeżałem. Jolasia się nawet nie odezwała, za to plus, no i Boczek nawet był, mogłoby być tylko trochę zabawniej, mniej obyczajowo.
Potem to oglądanie telewizji, fajne-ja bardzo lubiłem zawsze te sceny, że Halina coś robi, na fotelu i z Ferdkiem oglądają telewizję, no tylko znowu: mogłoby być zabawniej. Potem pierdzielenie na złomie, to zmora tego sezonu, aczkolwiek tu przynajmniej nie byli aż tak zbędni, choć mógł to być ktokolwiek inny.
Potem ta żałosna retrospekcja, ja lubię retrospekcje za sam fakt retrospekcji, ale czemu one zawsze są takie zbędne i na dodatek tutaj z rażącym błędem językowym, wybija to z rytmu i oddziela nas od fabuły.
Na mały plus przekręcenia nazwiska na Kutaśko i scena u Paździochów, zwłaszcza jak się wyśmiewali z Ferdka, ale jako widz oczekiwałem sceny jak któryś z Paździochów zobaczy się z Kudaśkiem i jak zobaczy, że zadaje się z Kiepskimi to od razu stwierdziliby, że to debil, a nie naukowiec, cokolwiek takiego.
Samo pojawienie się go całkiem niezłe, na plus przede wszystkim Ferdek. Scena pod śmietnikiem słaba, mimo że z Boczkiem.
No i potem najgorsza scena w serialu, na prawdę. Mimo, że w poprzednim sezonie mieliśmy trzy okropne sceny (okno w 541, park w 548, kino w 552) i chyba tylko "chiński" Boczka w "550" może konkurować z tym gównem z tego odcinka. Ja nie mam słów, na prawdę ja nie wiem co powiedzieć, więc pozostawię to wprowadzenie postaci bez komentarza. Zakończenie takie sobie.
2,5/10
Ostatnio zmieniony 2020-05-12, 12:48 przez Bździuch, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie lubię kiedy się mnie cytuje"
- Neil deGrasse Tyson
Bździuch pisze: ↑2020-05-12, 12:45
W zasadzie sam wątek Kudaśko całkiem spoko i kto wie czy to nie miał być pierwotny "Zderzacz Hadronów" ale być może producenci powiedzieli, że trzeba jeszcze wprowadzić entą postać; męża Marioli, no i to by tłumaczyło urwany wątek Kudaśko.
No i w sumie był, bo doszło do zderzenia atomów miłości, o czym opowiadał. Doszło w sposób żałosny, ale i tak.
wyśmiewanie się z Ferdka Paździochów
nokaut Kutaśki przez Ferdka i scena w kuchni :
"A pamiętasz, jak ci szczaliśmy do butów?" To takie żarty. Nie masz to nieza złe?
Ależ skąd ja wam szczałem do kawy
pijany Kutaśko i potem z Boczkiem
Halina : A może napił by się pan herbaty?
Oskar : Nie, dziękuję. Unikam tego rodzaju używek
postać Oskara - jest taki żywy, taki sitcomowy (Jak napisał Pabfer : "sympatyczny, wesoły i bardziej wyrazisty niż Kopernik, ale z konkretna ocena jeszcze poczekam") "Tańcowali, tańcowali, że ich z domu wywiało i na noc nie wrócili"
Scena oświadczyn
"Jak to pobrać? Przecież ona ma dopiero prawie 40 lat"
Jestem Oskar. Mam 39 lat. Jestem bezrobotny, ale mam rower
"Teleportancja", czyli zakończenie
Minusy : za długa scena w TV i retrospekcja
Odcinek jakby złączony z dwóch : Kutaśko i Oskar. Oczywiście połączone jednym wątkiem - zepsutym telewizorem. Myślałem, że będą znowu jakieś teleportacje-fascynacje, ale obyło się bez tego. Szkoda. A może dobrze? Kto wie co by tam wymyślili. Tak to mieliśmy wielkie zderzenie handronów miłości 6/10
Kokosy, banany i inne banały
A zamiast pracy - taniec i śpiew
I każden bedzie miał co tylko będzie chciał
Tylko mnie wybierz na prezydenta
Ja obiecuje wam, ja obiecuje wam tra-la-la-la