Bardzo dobry odcinek, jeden z najlepszych w tym sezonie!
spodziewałem się gówna jakich mało, a nawet się uśmiałem
Plusy
+przesłuchanie Kozłowskiego w tv (bardzo dobra parodia tych wszystkich pisowskich komisji)
+Prezes jako Mikołaj
+nowy telewizor Kiepskich
+scena na korytarzu kiedy okazało się wszyscy mieszkańcy osiedla zostali obdarowany przez prezesa
+Boczek jedzący zupkę chińską na korytarzu
+tekst Janusza: "coś mi tu śmierdzi i to nie jest pan Boczek"
+scena u Kozłowskich
+postać Edka (przypadła mi do gustu, mógłby się pojawiać częściej)
+Kiepscy i sąsiedzi idący na wybory wbrew sobie
+ogłoszenie wyników wyborów
+zakończenie
+brak złomiarzy i Malinowskiej
+brak zbędnych zapychaczy
+zero nudy
Neutral
Dracz śpiewający i tańczący w tv
Joasia i Waldek (o dziwo nie na minus bo nie irytowali, a to w ich przypadku rzadkość)
Scena w sypialni Kiepskich
Scena u Paździochów
Minusy
Brak
Podsumowując, chyba najlepszy odcinek w tym sezonie. Bardzo dobrze rozpisana i poprowadzona fabuła. Akcja ciekawa i co najważniejsze, śmieszna. Nie pamiętam kiedy ostatnio śmiałem się na głos podczas oglądania nowego odcinka, a dziś mi się to zdarzyło. Po raz pierwszy w tym sezonie, nie wyłapałem żadnego minusa. Takie odcinki aż chce się oglądać. Brawo! Aż chciałoby się więcej takich epizodów
Ocena odcinka
8/10 - zaszalałem z oceną, ale odcinek jest tego wart