Co do drabinki - ta ułożyła się wcześniej sprawiedliwie. Zamiast Szwecji mieli do niej trafić Niemcy, a zamiast Chorwacji - Argentyna. Belgia wygrała i ma problem, bo w ćwierćfinale trafi pewnie na Brazylię. Do finału może za to - podobnie, jak na Euro - awansować czarny koń pokroju Chorwacji lub Szwecji bądź też człapiący mecz za meczem faworyt a la Hiszpania lub Anglia.
Końcówka naszego meczu z Japonią to był iście porywający futbol! No, dobrze, żartuję. Szkoda, że nie wszedł Błaszczykowski, gdyż mógł to być jego ostatni mecz w kadrze. Po słabej grze wygraliśmy z rezerwami Japonii. Pozytywem jest gra Kurzawy, który powinien grać od początku mundialu. On, Kownacki, Bednarek, Bereszyński, Góralski i - mimo wszystko - Linetty, Zieliński i Milik to przyszłość tej kadry. Zostaną też zapewne Lewandowski, Grosicki, wreszcie grający Krychowiak, Glik i Pazdan. Dojdzie też kilka nowych twarzy. Do Euro 2020 powinniśmy awansować. Niestety, obawiam się, iż będzie to nasz ostatni sukces, gdyż szkolenie wciąż kuleje, a MŚ 2022 to dla wielu naszych piłkarzy zbyt odległa perspektywa... Mimo wszystko, jestem za tym, żeby Nawałka został. Nie ma lepszego kandydata na selekcjonera. Z obcokrajowcem lepiej nie eksperymentować. Trener z zagranicy nie wyłowiłby takich perełek z naszej ligi, jakie znalazł Nawałka. A co przyniesie przyszłość, czas pokaże. Kibicujmy Polsce, bo warto.