Obejrzałem te dwa pierwsze odcinki i...
Bez tragedii, ale i bez szału. W kilku momentach się zaśmiałem a to już coś, choć przez większość czasu było bardzo sucho, ale czego się mogłem w sumie po tym scenarzyście spodziewać.
Za to zminusuję bez dwóch zdań konstrukcję fabuły - nie wiem jak w kolejnych, ale w tych pierwszych dwóch tempo fabularne jest obyczajówkowo-geriatryczne, przebitki na kilka sytuacji naraz i poza tym nic ciekawego się nie dzieje. No i ten Wawrzecki - no ja rozumiem że dobry aktor, że u Jarosza musi być, ale póki co wydaje się być strasznie na siłę, jego wątek nie wnosi nic ciekawego poza bycie zapychaczem i ogółem nie ma na niego żadnego pomysłu.
Całość mało zapadająca w pamięć, może potem się rozwiną, ale póki co nie jestem pewien czy będę oglądać kolejne odcinki.