Serial, który ma bodaj na Filmwebie ocenę 7.8/10. Zobaczywszy ją, pomyślałem, że albo jest to arcydzieło na miarę "Alternatyw 4" czy co najmniej hit na miarę "Czasu honoru", albo też świadectwo upadku gustu filmowo-serialowego Polaków. Albo, że za dużo wypiłem dzień wcześniej i troi mi się w oczach. Bynajmniej, postanowiłem jakiś czas temu sprawdzić i obejrzałem kilka odcinków.
Na pewno plusem jest rola Pawła Domagały. Aktor ten postanowił, że w każdym filmie i serialu grać będzie jedną postać - sympatycznego idioty. I trzeba przyznać, że jest w tym konsekwentny i jako komik wypada dobrze. Gorzej, że jest to gdzieś 20-ta podobna rola. I wątpliwe, by sprawdził się w poważniejszej tematyce.
Plusem jest na pewno postawienie na sporą ilość nowych aktorów młodego pokolenia. Podobno utalentowanych, choć z tym akurat bywa różnie. Na pewno jednak Joanna Kulig, Stefan Pawłowski, Aleksandra Domagała, Katarzyna Maciąg i Karol Dziuba dysponują dwoma atutami - urodą i wzbudzaniem sympatii bądź uczuciowo-erotycznego zainteresowania ze strony płci przeciwnej.
Serial jest lekki, łatwy i przyjemny. To znaczy płynie i ogląda się go jednym tchem. Dialogi nie kują w oczy. Sporo jest dobrych tekstów, typy "moja legenda kroczy przede mną". Żarty są z gatunku splapstikowo-sytuacyjnych. W większości udane, acz na pewno nie jest to serial z przesłaniem bądź ostrą satyrą na jakieś kwestie.
Nie da się ukryć, iż jest to typowy serial dla kobiet, głównie młodych. I tacy to internauci wychwalają go na forach i znacząco zawyżają mu ocenę. Nieco lepsza telenowela, przypominająca młode "M jak Miłość, wzbogacone o elementy komediowe i wygłupiającego się Domagałę.
6/10.