538 Trudno powiedzieć

[Szymek_19]

Tytuł odcinka: 538 Trudno powiedzieć
Premiera: 7.11.2018
Reżyseria: Adek Drabiński
Scenariusz: Aleksander Sobiszewski, Katarzyna Sobiszewska

Przeczytaj pełny opis odcinka na Kiepscy.org.pl
(informacja o odcinku, fabuła, zdjęcia z odcinka + najlepsze cytaty bohaterów)


Moja opinia:

Plusy:
Program ''Cios w Nos''- możliwe (gdyby nie pisali tego Sobiszewscy to byłoby oczywiste) nawiązanie do odcinka ''Cios w Nos"
Wyzywanie się od k...ów
W końcu gdy Ferdek mówi ''otwarte'', jest jednak zamknięte.
Bardzo dobra scena na korytarzu, choć zrobiona byleby tylko wepchnąć do odcinka Boczka.
Niezły występ Malinowskiej

Neutral:
Szukanie baterii pod kanapą. Wygląda na to, że zapychacze weszły już na inny poziom. Daję jednak na neutral za tekst o flaszce.
Piosenka Badury
Zakończenie

Minusy:
irytujący sposób mówienia Dracza
odwracanie kota ogonem. No boki zrywać
Nudna scena w parku
Podlizywanie się Prezesowi
Jolasia wsysająca kluski. Nie dość że żenujące, to obrzydliwe
Dialog Waldka i Jolasi. Aż mi się przypomniał scenariusz Pabfera i Bździucha ''Świat według Sobiszewskich"
Strasznie nudna scena z ankietą w parku

Najlepsze teksty:
''Ferdek, ty jesteś zwykłym chwastem. Nierobem wąsatym.''
''Suweren potrafi tylko gnoju narobić''
''Mnie niczego nie brakuje. Mam dosyć wszystkiego. W szczególności ciebie'
''Dla ciebie sensem życia jest wyżywienie. Ja mam szersze horyzonty, wiesz?"

Podsumowanie:
Po bardzo dobrej ''Zmianie'' spodziewałem się kolejnego politycznego odcinka na poziomie. I oczywiście się zawiodłem, a jakże. Pierwsze 30% odcinka to same zapychacze. Co prawda było dużo Pazdziocha, ale nie wniósł nic śmiesznego. A po scenie na korytarzu dno. Obiadek, złomiarze i dużo nudów. Czyli wszystko, na co narzekaliśmy za Yoki. Muszę jednak przyznać, że się zaśmiałem przy tekście ''Dla ciebie sensem życia jest wyżywienie" (reszta najlepszych tekstów jest trochę naciągana). Za to malutki plusik.

3/10

[kacrudy]

Lepiej niż ostatnio, no ale gorzej to już być nie mogło.

Plusy:
- pierwsza scena, jak Ferdkowi bateria wypadła i od razu Halinkę woła oraz przedmioty znalezione pod meblościanką
- nawiązanie do odcinka "Cios w nos" i ogólnie nawet fajny program
- "Otwarte!" "Zamknięte!" oraz Boczek ze słuchawkami
- zakończenie nawet mądre

Neutral:
- scena z ankietą społeczną

Minusy:
- znowu dziwne przejścia w scenach, najpierw zaczynają mówić, a potem jest przeskok sceny
- nudnawa scena łóżkowa
- scena pod Stasiem, poza niezłą Malinowską
- nudna scena w parku plus złomiarze, czyli nic nowego
- obiadek, tradycyjnie na minus
- w zasadzie po raz kolejny brak humoru
- w ogóle beznadziejny pomysł na fabułę...
- ...a raczej ponowny jej brak

Nie zrozumiałem w zasadzie sensu tego odcinka. Jakieś dywagacje na temat odpowiedzi "Trudno powiedzieć", wzięty znikąd pomysł na założenie partii politycznej...
3/10, tylko tym razem z plusikiem.

[Pabfer]

O czym był ten odcinek? Bardzo trudno mi powiedzieć...
Mimo wszystko:

PLUSY:
Pomysł na odcinek
Odcinek był w pewnym sensie biznesowy, czyli mojego ulubionego typu (tylko szkoda, że realizacja tak kulała)
Pierwsza scena
Program TV
Scena z Paździochem i Boczkiem na korytarzu
Pierwsza scena w sypialni
Scena u Stasia
Pośrednie wspomnienie odcinków Myszy i Ludzie (tam był strajk służby zdrowia i odcinek też miał wydźwięk polityczny) oraz Cios w Nos (program o tym samym tytule)
Piosenka- jedna z gorszych w serialu, ale mimo wszystko lubię piosenki z Kiepskich
Wspomnienie Staśka Malinowskiego
W miarę dużo Paździocha
Walduś o prześladowaniu
Scena końcowa

MINUSY:
Znowu polityka
Scena w parku
Obiadek
Scena pod parawanem z ankietami
Nudy
Greenscreeny
Mało Boczka

5/10

Było średnio, ale bez tragedii

[Mungo Jerry]

W końcu coś lepszego. Zacznę od minusów czyli zapychaczy na początku z bateriami i programem w tv, który to jakiś super zabawny nie był a także podlizywanie się Ferdka . Potem lepiej,dobra sprzeczka z Paździochem o drzwiach a potem scena z Boczkiem na korytarzu trochę w stylu późnych okiłowskich sezonów. Potem poleciało już z górki, ani nie zabawnie ale też bez żenady. Dam 6/10 za dużą ilość Mariana i w sumie fajny pomysł na odcinek.

[lukaszlipinski]

Znowu odcinek o polityce. Kto, jak kto, ale Sobiszewscy niech już lepiej dadzą sobie z nią spokój.
Tym razem znów obiektywnie. Bez anty-PiS-owskiej bądź znamionującej lewicową pierestrojkę narracji, choć było odniesienie do polityki bieżącej. Tym razem twórcy zajęli się wyborcami niezdecydowanymi, spod znaku odpowiedzi "trudno powiedzieć" w sondażach i ankietach. Czy coś nowego odkryli? Czy odcinek coś wniósł? W sumie nie, choć ciekawie pokazano, polityczne zobojętnienie dużej części społeczeństwa. Nie dziwiące, gdyż każdy ma swoje problemy. Chociaż z drugiej strony, znając życie, a także biorąc pod uwagę ten odcinek, wielu ludzi za politykę, tak czynną, jak i bierną, brać się po prostu nie powinno.
Scen było mało. Wszystkie były dość długie. Klimat był dość lekki, wręcz wakacyjny. Akcja toczyła się leniwie. Momentami było z lekka nudno. Na plus na pewno duży udział głównych bohaterów, jak też role Prezesa z żoną i złomiarzy. Mimo, iż Ferdek ponownie zbytnio się do faceta łasił, trzeba uczciwie przyznać, iż wnosi on do serialu sporo, jest postacią dość realistyczną, jak też na swój rubaszny sposób zabawną.
Zakończenie tym razem było takie sobie. 7/10.

[Crockett]

Plusy:
-Ferdek proszący Haline o znalezienie baterii od pilota
-program Cios w nos
-scena na korytarzu z Pazdziochem i Boczkiem

Minusy:
-sceny łóżkowe
-obiadek
-piosenka zlomiarzy
-ankieta

Moja ocena 3/10

[Kizior]

Pomysł założenia partii zagospodarowywującej niezdecydowany elektorat sam w sobie, choć spóźniony o 10 lat, dobry ale wykonanie ? Sześć a może siedem pierwszych scen kompletnie niepotrzebne. Powinno zacząć się od rozmowy na ławce i sens byłby taki sam. Dlatego potem jak zwykle brakuje czasu na rozwinięcie tematu. Tutaj aż się prosiło o śmieszną nazwę partii, nazwiska itd. Za to mieliśmy obiadki, zapychacze, nudny program w telewizji i greenboxy.

Jedyny plus odcinka - brak Paździochowej !

2/10

[FŚWK]

Odcinek tak bardzo o polityce, że nic mi się w nim nie podobało, nic nie śmieszyło.
Pierwsza scena, program w TV - nic ciekawego. Dracz - po jego występie w niemal każdym odcinku 26 sezonu cieszę się, że w tym wystąpił do tej pory trzy razy, ale wkurzające dostaje role. Dzisiejsza też taka była. Boczka tyle, co kot napłakał. Brak Paździochowej - bez komentarza.. Szok! Bardzo lubię tę postać, ubolewam. Złomiarze, sceny łóżkowe, nie doszukałam się niczego śmiesznego w tym epizodzie. Dawno nie oglądałam równie nudnego odcinka, jak ten.
1/10

[ms.]

Jaki był ten odcinek, no cóż trudno powiedzieć, ani dobry, a ni słaby, powiedzmy że średni. Szkoda że wiele scen początkowych miało niewiele wspólnego z tematem odcinka, no ale potrzebne było takie wprowadzenie. Szkoda też że odcinek się urwał, pomysł się rozwijał, a tu ngale koniec odcinka. Sam pomysł na odcinek bardzo dobry, ale wykonanie nie za bardzo, za dużo zapychaczy a za mało akcji. Śmiesznych momentów też było niewiele. Odcinek nie denerwował ale też nie śmieszył, dawniej na pewno wyszedłby lepiej. Dobrze że było dużo Paździocha, szkoda ze mało Boczka. Jego miejsce zajął prezes co akurat w tym odcinku jest zrozumiałe ale Boczek też by się nadal na potencjalnego wyborcę lub członka nowo powstałej partii. Nie podobała mi się kwestia żeby było tak jak było, i że tak nie będzie bo jest dobra zmiana. Sam odcinek mimo że polityczny to poza tym właśnie momentem krytykował zarówno lewą jak i prawą scenę i. A i bym zapomniał znakomite wyśmianie Czarneckiego przez Dracza, ten styl mówienia już raz pojawił się w jego wykonaniu w którymś z poprzednich odcinków. Denerwował za to obiadek. Zdziwił mnie brak Paździochowej, mogła by trochę opierdzielić polityków i swojego męża że się pcha w to bagno.
Tak szczerze mówiąc to przydałby się taki ruch który by zebrał wszystkich potencjalnych wyborców którzy są niezdecydowani. Takim ruchem jest co prawda anty systemowy Kukiz 15 ale po odejściu Jakubiaka raczej czarno widzę ich przyszłość. Jakubiak wspominał o założeniu partii, może to będzie to.
4/10

[Cyfrowy]

Odcinek typowo obyczajowy. Ferdek z wymuszonym uśmiechem podczas oglądania programu telewizyjnego, bez entuzjazmu, Halinka nienaturalna, również bez zaangażowania, znikoma częstotliwość występów Boczka, niewykorzystany potencjał Paździocha, który w tematach takich jak polityka i sprawy kraju był bardzo aktywny, nieraz krytyczny. Dracz bez płaszczyzny do wykorzystania swoich aktorskich predyspozycji, w tej roli nie miał możliwości się zrealizować. Pełno greenboksów, spacerki po parku, nudna rozmowa przed sklepem u Stasia, występ złomiarzy w celu wypełnienia czasu, Pupcińscy i obiadek.

W oparciu o tematy polityczne można zrealizować zabawny odcinek, tym bardziej się dziwię, że Sobiszewscy, jako autorzy epizodu "Balcyrewicz musi odejść...", nie wykorzystują takiego potencjału w swoich obecnych dziełach, mimo że bieżąca polityka, jak w czasach, gdy powstał wspomniany odcinek, stwarza ku temu warunki. Wynudziłem się totalnie. Filozofowanie, zamiast humoru. Jedyny plus to obecność trójki bohaterów - Ferdka, Paździocha i Boczka.

1/10.

[voyager1]

Typowy średniak. Znów była polityka i znów nie wyszło to odcinkowi na dobre. Chociaż w zestawieniu z "Pacynką", ten odcinek to miodzio.

Plusy
+ flaszka pod meblościanką
+ nazwisko Dariusz Kręcioła (może się mylę, ale zauważyłem nawiązanie do Zdzisława Kręciny, wyszło ciekawie)
+ scena na korytarzu i relaksujący się Boczek (leżaczek, drink)
+ pierwsza scena w sypialni i rozmowa Ferdka i Haliny
+ Kozłowska

Neutral
Szukanie baterii (zwykły zapychacz)
Program w TV (też zapychacz)

Minusy
- scena pod sklepem "U Stasia"
- aluzje polityczne
- teksty o dobrej zmianie, Konstytucji, Maderze
- podlizywanie się Kozłowskiemu przez Ferdka
- nudne pierdzielenie w parku
- złomiarze i ich durna piosenka (jeśli scenarzyści myślą, że ci menele ze złomowiska są śmieszni to gratuluję im poczucia humoru, który stoi na poziomie jednokomórkowca)
- częste powtarzanie słów "Trudno powiedzieć "
- obiadek
- Jolaśka (jak dotąd pojawiła się chyba w każdym odcinku sezonu. Od razu widać, że Jolaśka to wymysł Sobiszów. Yoka odszedł, a ona została)
- ankieta w parku
- zakończenie (cholernie nudna ostania scena)

Słowem podsumowania, kolejny odcinek polityczny w tej transzy i kolejny niewypał. Nie był to beznadziejny odcinek bo jakieś plusy były, ale nie towarzyszyły mi niekontrolowane salwy śmiechu podczas seansu. Rewelacji nie było, mogło być gorzej. Tak jak napisałem na początku, zwykły średniak.

Najlepsze teksty

"Masz, włącz sobie ten telwizor i oglądaj debili, takich jak ty" - Halina do Ferdka
"Ty jesteś chwast i nierób" - Halinka do Ferdka

Ocena odcinka 4/10

[Bździuch]

nazwisko Dariusz Kręcioła (może się mylę, ale zauważyłem nawiązanie do Zdzisława Kręciny, wyszło ciekawie

Jeszcze był Robert Wiadroń .

[voyager1]

nazwisko Dariusz Kręcioła (może się mylę, ale zauważyłem nawiązanie do Zdzisława Kręciny, wyszło ciekawie

Jeszcze był Robert Wiadroń .

Racja, umknęło mi to

[Ferdas Kiepski]

Ten odcinek do bólu przypomina mi fatalne epizody mające miejsce w 26 serii. Mnóstwo greenboxów, nudne gadanie i nagle koniec odcinka. Podobała mi się jedynie scena z Boczkiem i końcowa przemowa Ferdka w sypialni. No i może jeszcze fakt, że wyjątkowo drzwi były zamknięte. Kozłowskiego mam już serdecznie dosyć, o jego żonie nie wspominając.

Niech stracę, 2/10


Swoją drogą uznałem, że chyba zacznę pisać oceny takie jak oni tworzą odcinki. Nie ma sensu się rozpisywać na temat czegoś takiego.

[Bździuch]

Niskich lotów odcinek, ale z momentami.
+ Mało Haliny
+ Wolne tempo akcji i klimat
+ W miarę dużo Paździocha
+ Scena na korytarzu

N Dobry pomysł
N Scena pod Stasiem
N Program tv

- Piosenka złomiarzy
- Miejscami nuda
- Brak humoru
- Scena w parku
- Wszystkie sceny w sypialni

4/10

[JaObiecujeWam]

Pierwotnie miałem napisać tak : "Nareszcie jakiś dobry odcinek w całości a nie poprzedzielany nudnymi scenami. Przede wszystkim był pomysł, wykonanie i mało nudów". Niestety - najlepsza jest bezsprzecznie i tylko 1 część a potem niestety poziom spada ze sceny na scenę:
program publicystyczny w TV - "Cios w nos" Poseł Kręcioła i redaktorka pytająca o posła Wiadronia:

"...Wiadroń, który w zeszłym tygodniu nazwał pana k$#@%^& Jak pan myśli, dlaczego?"
Z programu też się dowiadujemy "Na czym polega sztuka odwracania kota ogonem"
redaktorka :Jak tak długo można?
Kręcioła : Ja tak mogę do usranej śmierci

scena z wyluzowanym Boczkiem (słuchawki na uszach, leżaczek, drink) :

Boczek : Bo ja jestem suwerenem i pocałujta mnie w dupę

scena łóżkowa (Ferdek nie wie co to jest suweren)

Ferdek : Co to jest sure sarenen czy jakoś tak?
H: Suweren.
Halina : Jesteś zwykłym chwastem, nierobem wąsatym

scena pod Stasiem : "Najlepiej by było tak jak było" - aluzja polityczna i dalej.
pomysł na założenie partii politycznej
F : Suwerensyn (o Boczku)
Halinka : Dobranoc panie "pośle"!
Ferdek : dobranoc, prosta kobieto.
Resztę scen oceniam neutralnie. Jedynie w 2 części zabrakło więcej humoru. Niestety 5/10