531 Bankomat

[Pabfer]

Tytuł odcinka: 531 Bankomat
Premiera: 19.09.2018
Reżyseria: Adek Drabiński
Scenariusz: Aleksander Sobiszewski, Katarzyna Sobiszewska

Przeczytaj pełny opis odcinka na Kiepscy.org.pl
(informacja o odcinku, fabuła, zdjęcia z odcinka + najlepsze cytaty bohaterów)


Moja opinia:

PLUSY:
Prosty tytuł
Pomysł, którego w Kiepskich jeszcze nie było, A mamy odcinek 500+. Celowo unikam określenia "oryginalny pomysł", bo oklepano ten bankomat już w wielu mało ambitnych serialach, ale tu jeszcze nie.
Ferdek miły w pierwszej scenie jak nie on
"A gdzie ten pies?"
Gadanie o psiej dupie
Teksty Ferdka do Mariolki- zazwyczaj te same teksty wkurzały, ale w milszej wersji Ferdka nawet bawią
Odtwarzanie sceny kradzieży w salonie
Położenie prawdziwego dźwięku wybierania PIN-u pod udawaną scenę
Ciekawostka jaki Halina ma PIN
Ferdek z ciupagą
2 oblicza Heleny, że tak to ujmę
Scena z Boczkiem- chamstwo Ferdka miało jako takie uzasadnienie i nie było przesadzone
Wspomnienie Grażynki- nie lubię postaci, ale lubię wspomnienia nieobecnych bohaterów
Paździoch podczas obiadku
"Sprawa sądowa o złodziejstwo"
"Bardziej od pani interesowała mnie promocja kiełbasy"- myślałem, że nie wyrobię
Osa z Plebanii zalicza wielki powrót do roli ochroniarza
Gotowanie flaków
Jąkanie się Osy
Halina o worach pod oczami
Klaun- złodziej. Z postury od razu mi przyszło do głowy 2 kandydatów- Boczek lub Prezes. Najpierw bardziej obstawiałem Boczka, ale jak tylko Prezes przyszedł i pokazano jego teczkę, jeszcze nawet nie otwartą, to już wiedziałem...
Rozmowa Kiepskich w salonie
Gadanie o sierpie i młocie z Prezesem
Zakończenie z dobrą muzyką w tle


MINUSY:
Wstrętna w obyciu Halina w pierwszej scenie
Scena łóżkowa
Obiadek
Pupcińscy
Stopa Jolaśki
Wizyta Prezesa, jego zachowanie jest wkurzające
Wspomnienie o sądach i trybunałach- Kizior, chciałeś odniesienia do współczesnych wydarzeń, to masz I po co? To już nie ta sama neutralność, co kiedyś...

7/10

Kopernika nie ma już w drugim odcinku z rzędu. W serialu z metaplotem byłoby to budowanie napięcia co może oznaczać zakończenie Małżeństwa z Rozsądku. Tylko, że w Kiepskich metaplot jest tylko u Mungo Jerry'ego Przeciętny widz nie odczuje napięcia, tym bardziej jeśli za kilka lat wyemitują gdzieś powtórki w losowej kolejności- to już nie ma jak. Byłem prawie pewien, że Cipcińscy zostaną małżeństwem już do końca serialu, a teraz nie wiem. Nie pasuje mi, że Mariolka nie żyje z Kopernikiem jak z mężem. Niby małżeństwo było z rozsądku, ale za rzadko się widują. Mniejsza o to gdzie mieszkają, ale powinni razem albo chociaż powinni się odwiedzać, a tu już w drugim odcinku z rzędu tego nie ma. Ciekawe co będzie dalej. Ciekawe czy dostaną za jakiś czas swój własny greenscreen

[kacrudy]

Plusy:
- scena w kuchni
- rekonstrukcja "kradzieży" i mierzenie czasu
- gadanie o berecie
- "My do węża!" "Mariana nie ma" i cała rozmowa z Paździochową, i opowieść Boczka
- nie najgorsza scena łóżkowa i rozmowa z Grażynką
- powtarzanie tekstu o złodziejstwie
- oglądanie monitoringu, wejście księdza i fakt, że nie ukradł
- kolejna całkiem znośna wizyta Kozłowskiego i gadanie o sądownictwie
- "Ja bym oprócz sierpa to bym jeszcze młota dał"
- zwrot akcji z tą maską u Kozłowskiego...

Minusy:
- ...no ale co? Ukradł bez powodu? I nie oddał? Bez sensu to wyszło
- obiadek, a liczyłem, że się obejdzie bez tego. Jedynie Paździoch był dobry
- z kolei znów mało Paździocha

Spodziewałem się dyszki, ale nieco się zawiodłem. Niemniej plusy były na tyle duże, że mogę z czystym sumieniem wystawić 8/10. Oby tak dalej, a raczej oby jeszcze lepiej, choć i tak jest dużo lepiej niż w dwóch poprzednich sezonach.

PS No i pewnie Bździuch się cieszy, że nadal nie ma Dracza.

[Mungo Jerry]

Słabiej niż ostatnio, ale dalej znośnie głównie dzięki dobrej pierwszej połowie. Tzn. rekonstrukcji kradzieży, próby skonfrontowania Paździocha i najlepszego momentu w odcinku - Boczka. Zaliczył świetny choć nieco krótki występ szkoda że to o czym Boczek opowiadał prawdopodobnie było kłamatstwem by wyłudzić jedzenie. Od sceny z monitoringiem gorzej. Pozatym zdjęcia promocyjne ujawniły co się okaże. Morał okej - politycy są sami złodziejami, ale można było to zrobić lepiej. Dam 6/10 głównie za świetną pierwszą część.

[boczek22]

Bardzo ciężki do oceny odcinek.Z jednej strony nudny,a z drugiej mocno zabawny.Ciężko mi wymienić plusy i minusy.Podobali mi się bardzo genialni jak zawsze Paździoch i Boczek.Zabawnie wyszło również jak się okazało że Prezes to ukradł w masce klauna.Dodatkowo świetny był gość od monitoringu z tym jego jedzeniem.Dam 7/10 jak zawsze w tym sezonie.

[Ferdas20]

Ogólnie słabo choć były dobre momenty. Wkurzona Halina na początku trochę sztuczna i denerwująca. Później było lepiej w scenach z rekonstrukcją wydarzeń, oskarżaniem Paździocha i chytrym Boczkiem. Obiadek oczywiście na minus, ale monitoring u Osy nawet śmieszny choć i w masce było widać, że to Kozłowski. Końcówka to już bardzo słaba, głupia scena z Kozłowskim i zakończenie bez sensu. Niby czemu Halinka wiedząc, że to on pozwoliła mu tak spokojnie odejść? 4/10

[WKCM]

Bardzo ciężki do oceny odcinek. Zacznę może od pozytywów: Halina symulująca sytuację z kradzieżą, występ Boczka i Paździocha oraz monitoring z księdzem Rodziewiczem. Słabe punkty to zdecydowanie wkurzająca w wielu momentach Halina, obiadek, występ Kozłowskiego w tym odcinku, scena na greenboxie (nie przypadł mi do gustu wątek flaków), oraz niejasne i dziwne zakończenie. Ocena 4/10.

[Szymek_19]

Plusy:
Lekka muzyka
Wygląd Mariolki w mundurze (płaszczu?)
Sposób w jaki Ferdek wypowiedział "Paździoch" przy pierwszym obiedzie
Ferdek z ciupagą
Niezawodna Paździochowa
Boczek udający Paździocha
Motyw jedzenia odpadków/byle czego kojarzy mi się z moją ukochaną "Margaryną Gagaryna" (chociaż sam obiadek na minus)
Wyzywanie Paździocha od mendy
Przeglądanie nagrań z kamery
Kozłowski w masce klauna

Neutral:
Reklama Polsatu

Minusy:
Wulgarna Halina
O dziwo odtwarzanie kradzieży
Scena łóżkowa
Drugi obiadek
Po dwóch przyzwoitych występach Jolasia niestety zagrała znowu jak dawniej
Ferdek mówiący że Paździoch mieszka na Ćwiartki 3/4 (nosz k...a mać!)
Aluzje do PiS'u. Nie chcemy polityki w Kiepskich w taki sposób!
Głupawka Kozłowskiego

Najlepsze teksty:
"Nie wiesz jakie złodzieje specjalistyczne są w Polsce. Oni ci tak: wyjmną z torebki portfel, z portfela ci wyjmną pieniądze, a portfel z powrotem psu w d...ę wsadzą"
"Paaaździoch..."
"Mariolka, ta menda jak zobaczy pieniądze to jest szybsza od konia wyścigowego"
"Jeżeli chodzi o złodziejstwo, to jako żona Mariana, a zatem członek rodziny, mogę państwa zapewnić że nie miał z tym nic wspólnego. Ale jako prawa i sprawiedliwa obywatelka tego kraju mogę państwa zapewnić że na pewno maczał w tym swoje brudne paluchy!"
"Da pani chociaż parówkę za szpiegowanie!"
"Bardziej niż panią zainteresowałem się promocją kiełbasy"
"Śpieszę się do Wilda"
"Musisz mieć wszystko napisane? Co to, Pismo Święte jest?"

Podsumowanie:
Tak jak boczek22 i WKCM mam ogromny problem z ocenieniem odcinka. Było wiele śmiesznych tekstów, ale przewijanych nudnymi scenami. Jest na pewno gorzej niż w poprzednim odcinku. I znowu opis nietrafiony, bo nie było żadnego śledztwa. Zawiodłem się niesamowicie. Za śmieszne teksty dam jednak naciągane 5/10.

[gafik3]

Plusy:

- Halinka opowiadająca Ferdkowi o zgubionych pieniądzach
- Rozmowa Ferdka, Halinki i Mariolki przy obiedzie
- Eksperyment Halinki
- Rozmowa Kiepskich z Paździochową
- Boczek żebrzący o jedzenie
- Scena łóżkowa
- Wizyta Paździocha
- Sprawdzanie monitoringu
- Wizyta Kozłowskiego

Minusy:

- Rozmowa Jolasi i Mariolki o paznokciach
- Reklama Polsatu
- Gadanie Kozłowskiego o sądownictwie
- Rozmowa Kozłowskiego przez telefon
- Dziwne zakończenie

Ocena: 6/10

[lukaszlipinski]

Mamy więc pierwszy od dawna odcinek polityczny. Nie zamierzam narzekać na twórców za krytykę reformy sądownictwa, nadzieję, iż trybunał i sądy pozostaną niezawisłe, jak też tezę, iż, wszyscy kradną, a ci co są na górze, a to ścigają, w domyśle: obecna władza, najbardziej, co oczywiście, biorąc pod uwagę kontakty elit sędziowskich z polskimi i zagranicznymi opozycyjnymi i lewicowymi środowiskami, ich stalinowski rodowód oraz mafijne układy, liczne przykłady złodziejstwa i współpracy z aferzystami, jest odwróceniem kota ogonem. Bardziej wolę skupić się na treści odcinka, jako takiego.
Na plus zaliczyć można na pewno sam pomysł. Powiązanie rzeczy teoretycznie różnych, jak też doprowadzenie ich do wiadomego finału udało się znakomicie. Zarówno Boczek, jak i Jolasia okazali się ważni dla fabuły. Można było jednak bardziej wykorzystać Paździocha. Plusem jest też na pewno postać prezesa Kozłowskiego, jak zwykle przejaskrawiona. Samo zakończenie i muzyka w tle także kolejny już raz dodają odcinkowi wartości. No i ciekawostka: powrót Osy z "Plebanii". Występował on już chyba epizodycznie w "Kiepskich", niemniej, jest to aktor, na widok którego usta same się uśmiechają. Szkoda, że tak niewykorzystany.
Minusów też jednak nie brakuje. Darcie się przez Halinkę, dużo wulgaryzmów, noga i paznokcie Jolasia w czasie obiadu i złe potraktowanie Boczka nasuwają się tu same przez się. Dodać do tego warto wspomnianą politykę i trochę za mało udanych żartów.
Nieco naciągane 8/10.

[Crockett]

Plusy:
-śledztwo Ferdka
-przeglądanie monitoringu
-występ Paździochów
-scena z Boczkiem

Minusy:
-obiadek
-występ Pupcińskich
-Kozłowski
-aluzje polityczne

Moja ocena 5/10

[Ferdas Kiepski]

Niestety tym razem dość słabo. Jeśli chodzi o plusy to na pewno podejrzenia Ferdka wobec Paździocha i dobra reakcja jak miał odgrywać rolę Mariana podczas symulacji. Dobijanie się do Paździochów ciupagą niezłe, ale szkoda, że głównego podejrzanego nie było akurat w domu. Świetna opowieść Boczka i to jego udawanie złośliwego śmiechu Mariana. Chamstwo Ferdka miało uzasadnienie, więc było okej. Podobnie jak wizyta Paździocha, swoją drogą praktycznie nieobecnego w tym epizodzie oraz przeglądanie monitoringu. Bardzo słabo i nieśmiesznie wypadły z kolei pierwsza scena, oczywiście obiadek (z wyjątkiem rozmowy z Marianem) i wszystko łącznie z zakończeniem od momentu przyjścia Prezesa. Lubię Kozłowskiego, ale zaliczył naprawdę słaby i wkurzający występ. Poza tym dużymi mankamentami tego odcinka jest mała ilość Boczka i Paździocha. Oby za tydzień było lepiej, bo potencjał tutaj był, ale strasznie zmarnowany. 4/10

[Vito_Corleone]

Ani ciekawie poprowadzonej historii, ani niczego zabawnego. O jakim śledztwie mowa w opisie to nie mam pojęcia. Nawet monitoring nas nie przybliżył do zdemaskowania złodzieja. Na zakończenie dostaliśmy przypadkowe rozwiązanie zagadki, bo jakoś trzeba było to wszystko jakoś zakończyć. 3/10

Z tą polityką to naprawdę nie przesadzajmy bardziej mnie to obudzenie co u niektórych rozbawiło niż cały odcinek.

[lukaszlipinski]

Odnośnie tematu niezawisłości sądów poruszanego w odcinku myślę, iż, zważywszy, że jest to forum "Świata według Kiepskich", najlepszym podsumowaniem będą słowa śp. Bohdana Smolenia: "Sędziowie dlatego są niezawiśli, gdyż jeszcze żaden z nich nie został powieszony".
A gwoli uzupełnienia, podobało mi się w tym odcinku to, że był sprawnie nakręcony i dopracowany reżysersko, a każda ze scen była w odpowiednim momencie przycięta, co zaliczam na plus nowemu reżyserowi.

[Pabfer]

Wyjątkowo przyznam Vitowi rację, że tu było za mało polityki żeby patrzeć na odcinek przez jej pryzmat.

[Brady]

Niestety, po dwóch bardzo dobrych odcinkach przyszedł czas na typowy średniak. Największym jego minusem jest beznadziejne zakończenie. Reakcja Haliny była tak idiotyczna, że prawdę mówiąc nie wierzyłem, w to, co widzę. Na plus jednak obłuda Kozłowskiego, rozmowa Kozłowskiego przez telefon, odgrywanie sceny pod bankomatem, podejrzenia wobec Paździocha, oglądanie monitoringu i występ Boczka. Na minus Jolaśka i jej zachowanie przy stole, mała ilość Paździocha, a przede wszystkim wspomniane wcześniej kretyńskie zakończenie. 5/10.

[Bździuch]

A ja lubię politykę w Kiepskich, zwłaszcza kiedy tak jak tu jest tylko wpleciona w fabułę, a nie stanowi jej nieodłącznej całości.
Sam odcinek to typowy średniak, chyba nawet ani razu się nie zaśmiałem. Akcja powoli się toczy, z wyważeniem, które zresztą jest cechą charakterystyczną tego "ugrzecznionego" sezonu.
Zaczęło się fajnie i w starym stylu. Nagłe ataki szału Haliny wkurzały, ale wynagrodzili to nam fajną sceną rekonstrukcji zdarzeń. Obiadek ambiwalentny, cieplej o nim myślę dzięki dobrej roli Paździocha. Scena z oglądaniem nagrania z kamer ciekawa i nieco odbiegająca stylem od typowych Kiepskich. Na minus tylko gra aktorska tego ochroniarza.
Segment z Kozłowskim średnio mi przypadł do gustu, ale podobało mi się zakończenie i delikatnie wplecione fajne przesłanie. Na minus Paździochowie i Boczek w wyłącznie jednej scenie. 6/10

[ms.]

Słaby odcinek. Praktycznie nie było śmiesznych momentów. Do tego aluzje polityczne o niezawisłych sądach i trybunale. Jak zobaczyłem postać w masce to od razu pomyślałem że to Kozłowski. Zastanawiam się czy odcinek wyśmiewał tzw. totalną opozycję czy PIS. Kozłowski przecież pił za niezawisłe sądy a sam okazał się złodziejem co pokazuje oblicze tych którzy tak bronią postkomunistycznych sądów, z drugiej strony Kozłowski reprezentuje w Kiepskich władzę co sugerowało by że reprezentuje PIS. Tak czy siak odcinek mnie nie zachwycił ale też nie denerwował dlatego dam 4/10

[nitroglicerynka]

Zgodzę się ze wszystkimi moimi poprzednikami - "Bankomat" to odcinek bardzo trudny do oceny. Z jednej strony było kilka śmiesznych tekstów i fajnych reakcji, z drugiej strony cała masa dziwnego niesmaku.

Plusami były:
+ utrzymanie konwencji sympatycznego Ferdka, broniącego Haliny
+ niezła gra Mariolki, szczególnie w porównaniu do "Małżeństwa..."
+ scena inscenizacji działań Halinki przy bankomacie do momentu wymiany zdań z Mariolką, co już mi się nie podobało
+ powrót motywu ciupagi
+ niezawodna Helenka Paździoch
+ wspomnienie Grażynki
+ występ Mariana
+ występ ochroniarza "Osy"

Neutralnie oceniam:
* występ Boczka
* reklama Polsat, delikatna reklama Lidla (każdy chyba zrozumiał, co to jest Widl z "tygodniem chińskim")

Minusy odcinka:
- nadużywanie słowa dupa
- bardzo słaba scena łóżkowa po rozmowie z Grażyną
- Paździoch NIE mieszka na ul. Ćwiartki 3/4
- motyw ze stopą Jolaśki... #dramatodcinka #cośokropnego
- bardzo szybko można się było zorientować, że facet z monitoringu to w rzeczywistości prezes Kozłowski
- tragiczny występ Kozłowskiego z jego idiotyczną wręcz głupawką
- największym dla mnie minusem były nawiązania polityczne, które tak właściwie nie wiem, do czego miały prowadzić - z jednej strony toast Ferdka i Kozłowskiego, z drugiej prezes sam okazał się złodziejem, obłudnie pijącym za niezawisłość sądów. Nie wiem - jaka była tego konkluzja? Szczerze mówiąc nie chce mi się nawet domyślać...
- zakończenie - dlaczego Halina nic nie zrobiła ze zdemaskowaniem Kozłowskiego?! Chłop ukradł jej solidną część wypłaty, a Kiepska nic... nie podobało mi się to

Najśmieszniejsze teksty:
"Po 10 sekundach to 10 złodziejów jest tutaj"
"Paaaaździoooch..." "No to mamy odpowiedź..."
"Ta menda jak zobaczy pieniądze, to ona jest szybsza od konia wyścigowego"
"... ale jako prawa i sprawiedliwa obywatelka tego kraju mogę państwa zapewnić, że maczał w tym swoje brudne paluchy"
"Ale pożywienie to chyba będzie... nie?"
"O ja p^3rd0I3..."

Odcinek trudny do oceny, więc dostanie najbardziej średnią notę: 5/10

Ciekawostka: jako osoba związana ze służbą zdrowia wypatrzyłam 1 "błędzik" (oczywiście to sitcom i nie poczytuję tego za jakieś przewinienie); piszę to w ramach ciekawostki:
1. Zmiany pielęgniarskie trwają od 7:00 do 19:00 i od 19:00 do 7:00. Jeśli Halina tego dnia wg własnych słów miała 12-godzinną zmianę, to o 17:00 (w chwili zdarzenia przy bankomacie) powinna być jeszcze w pracy. Nie istnieją zmiany od 5:00 rano do 17:00

[Ferdziul]

Średni odcinek. Rzekłbym, że taki na jeden raz. Nie denerwował specjalnie, ale też do niego raczej nie prędko wrócę. Temat znośny, wykonanie też nie najgorsze, a w porównaniu do tego co wyprawiali chociażby w zeszłym sezonie, to nawet niezłe. Tylko taki nijaki trochę ten epizod. Cieszy mnie fakt, że Ferdek we wszystkich dotychczasowych odcinkach obecnego sezonu jest sympatyczny - jego wygląd na ogromny plus. Patrzy się na niego z przyjemnością, czego nie mogę powiedzieć o Halince. W tym odcinku wyjątkowo mocno mnie irytowała, była nieznośna. Sceny z prezesem niespecjalne. Zakończenie też średnie, choć z przesłaniem. 5/10.

[nitroglicerynka]

Plusy:
Wygląd Mariolki w mundurze (płaszczu?)

Szymek_19, to taki typ sukienki, z resztą bardzo ładny

[Kizior]

Znowu to samo, trzeci odcinek i już lejce popuszczone niezależnie kto jest reżyserem.
Ferdek Grabowski znowu niewyraźnie zaczął mówić, coś tam mruczeć pod nosem.
Halina Kipiel gra pielęgniarkę czy menelkę spod Netto której dokłada się parę groszy do wina ?
Taka to już tradycja.

Sam odcinek miał potencjał ale co to było ? Sit-com czy marna obyczajówka ? Zero tempa, emocji, humoru tylko jeden tekst... Śledźtwo nie wciągało, Boczek doklejony na siłę.

Najlepszy Pażdzioch, i to jedyny plus odcinka z tym Widlem i tygodniem chińskim, a na napisach był fińskim

Te teksty o sądach to w ogóle nie wiem skąd takie poruszenie. Przecież to że Kozłowski, złodziej i krętacz broni takich sądów jakie zainstalowali nam panowie od sierpa i młota mówi przecież samo za siebie. Tylko kto o tym będzie pamiętał za 10 lat i będzie wiedział o co chodzi ?

3/10


Się wykosztowali na rekwizyt
https://www.partybox.pl/maska-straszny-klaun?pr=20943

[Pabfer]

Tylko kto o tym będzie pamiętał za 10 lat i będzie wiedział o co chodzi ?

To bardzo poważny argument i oczywiście racja, ale to olałem, bo to powszechny błąd wielu kabaretów, nawet tych starych i dobrych, więc już się przyzwyczaiłem. Poza tym akurat z mojej i twojej perspektywy to dobrze jak krytyka Prawicy jest niedopracowana

[voyager1]

Odcinek minimalnie lepszy od poprzedniego, wczoraj dopiero obejrzałem go premierowo w TV. Pierwsza połowa odcinka (przed reklamami) zdecydowanie lepsza od drugiej. Chciałbym zaznaczyć, że nie bawię się w nie wiadomo jakiego krytyka. Oceniam to co widzę i piszę to co czuję.

Plusy
+ fajna pierwsza scena i rozstrzęsienie Haliny
+ rozmowa w kuchni między Ferdkiem, Haliną i Mariolką
+ wyzywanie Paździocha od mend przez Ferdka
+ inscenizacja sytuacji sprzed bankomatu w dużym pokoju i obrzydzenie Ferdka gdy miał uduwać Paździocha
+ Ferdek z ciupagą
+ rozmowa z Heleną na korytarzu
+ Boczek donosiciel
+ fakt, że Boczek zachowywał się w miarę normalnie (jak na niego) i nie został wypierdzielony
+ scena w centrum monitoringu z ochroniarzem
+ Halina bardziej przejmująca się worami pod oczami niż tym co aktualnie się dzieje na ekranie
+ ochroniarz gotujący flaki
+ przyjście Kozłowskiego

Neutral
wycinanie zdjęć tego "klowna"
gadka Paździocha o Widlu? (dobrze usłyszałem? Widl?)

Minusy
- obiadek
- Jolaśka
- obrzydliwa scena całowania bosej stopy Jolaśki przez Waldka i to jeszcze przy stole
- brak Kopernika (znowu!)
- niepotrzebne teksty o sądach
- tekst Heleny: "Jestem Prawa i Sprawiedliwa" - kolejne odniesienie do polityki. Po co? Kogo to śmieszy? Jestem olbrzymim przeciwnikiem żartów politycznych w Kiepskich, strasznie mnie to drażni
- ZAKOŃCZENIE (najbardziej dziwne i niezrozumiałe zakończenie odcinka od lat. Skoro Halina znalazła maskę w teczce Kozłowskiego i miała dowód, że to on ukradł pieniądze to dlaczego nie wygarnęła mu tego? Ja nie ja jej miejscu wzywałbym policję albo pogonił dziada, a ona stoi i się patrzy jak cielę na malowane wrota)

Najlepsze teksty:
Ferdek: "Daj mnie telefon, dzwonię do prokuratora", "Czekaj, idę z tobą tylko wezmę ciupagę", "Tak to se możesz do dupy stukać" (lałem przy tym tekście, genialny )
Mariolka: "Ja też bym wzięła"

Podsumowując, dobry odcinek z prostą fabułą, ale niestety zepsuła go druga połowa, w której nie działo się nic ciekawego, niepotrzebnie wplecione żarty polityczne i OKROPNIE ZŁE zakończenie. Gdyby nie to, dałbym z czystym sumieniem 9/10 a tak...

6,5/10

[Kizior]

A zwróciliście jeszcze uwagę na komputerowo dorobiony dym z flaków
Ledwo nadążął za garnkiem jak Osa zdjął go z gazu

[FŚWK]

Pierwsza scena neutralna (Ferdek na plus, Halina na minus). Potem na plus scena w kuchni Kiepskich. Dobry tekst Ferdka: "Mariolka, ta menda, jak zobaczy pieniądze, to ona jest szybsza o konia wyścigowego" .
Podejrzewanie Paździocha o kradzież też na plus, choć byłoby ciekawiej, gdyby te podejrzenia były słuszne.
Inscenizacja w salonie Kiepskich też super.
"Tak to se możesz do dupy stukać" też dobre
Ferdek walący ciupagą w drzwi mieszkania Paździochów, i, jak już tu to ujęto, dwa oblicza Paździochowej to koleje plusy odcinka.
Lecimy dalej.
Boczek donoszący na Paździocha i udający jego śmiech ekstra , a potem ten krótki, ale bardzo śmieszny dialog:
Ferdek: Pocałuj mnie pan w dupę!
Boczek: A pan mnie też!
Rozmowa Haliny z Grażyną, obiadek, zwłaszcza po wejściu Paździocha, scena u ochroniarza, którym dodatkowo był Osa z Plebanii na plus.
I na tym plusy się kończą. Od tego momentu, czyli od przyjścia Kozłowskiego do Kiepskich, jest już tylko gorzej.
Na minus oceniam żenujące zachowanie prezesa w drzwiach i przedpokoju Kiepskich (te teksty o butach są strasznie oklepane, a dodatkowo Kozłowski tu strasznie irytował), rozmowa Kiepskich z prezesem przy toaście, no i zakończenie. BEZNADZIEJNE!
Halina powinna co najmniej pogodzić prezesa, a nie!
Mimo to daję 6/10. Zmarnowany potencjał.