Ciekawe czy związek, o którym była tu mowa w 2018, przetrwał

Pewnie nie? Osobiście jestem bardzo sceptycznie nastawiona do związków na odległość. To bardziej internetowa znajomość niż związki, zwłaszcza jak ktoś się widuje z kimś raz na pół roku. Ma to jeszcze sens jak ludzie widują się regularnie, co tydzień lub dwa i naprawdę poważnie o sobie myślą i jest realna szansa na to, że zamieszkają ze sobą lub bliżej siebie. Ja bym nie potrafiła być w takim związku na odległość. Jeśli kogoś polubię, przywiążę się do niego, wolałabym mieć go na co dzień, gdzieś blisko. Jakbym żyła od kogoś kupę kilometrów i widywała tyle co przypadkowych ludzi na jakichś zlotach, pewnie za bardzo by mnie to sfrustrowało, pewnie też więzi znacząco by podupadły. A może mówię tak, bo po prostu nie poznałam jeszcze odpowiedniej osoby i nie darzyłam nikogo nigdy szczerą miłością? Może gdybym poznała kogoś, kto byłby naprawdę wart uczucia, może bym trwała w takim związku, oczywiście gdyby była perspektywa bycia bliżej z tą osobą, i że ona mnie nie zwodzi, a też naprawdę na mnie czeka. Chociaż pewnie bym zwariowała od tego w końcu. Ogólnie to nie mam szczęścia ani do facetów, ani ogólnie do ludzi. Jestem samotnikiem o wyjątkowo specyficznym charakterze, a i chyba wymagania mam za wysokie, a poza tym faceci w moim wieku nie dość, że są pozajmowani, to po prostu sami by na mnie uwagi nie zwrócili, bo jestem nudna, cicha, nie przebojowa, nieurodziwa i zazwyczaj rozmowy z ludźmi mi się nie kleją - zawsze stoję na uboczu i pozostaję jedynie obserwatorem. A w towarzystwie i tak zawsze znajdzie się ktoś ciekawszy ode mnie. Przez całe moje życie poznałam tylko może z 3 osoby, z którymi naprawdę mogłabym dogadać się w realu dobrze, przegadać z nimi całe dnie i rozumieć się. Niestety wszystkie znajomości nie wyszły poza Internet

Kiedyś poznałam jedną osobę niby podobną do mnie, z którą niby dobrze mi się rozmawiało i spędzało czas, po czym okazało się że ta osoba udawała taką tylko, a naprawdę jest całkiem inna i sobie ze mnie jaja robiła

i te czasy wspominam najgorzej ze swojego życia. Szkoda tylko straconego czasu i zdrowia
