Poszedłem sobie dzisiaj do kina na amerykański film, a tam... ten jeden z Kiepskich! Uwierzyliście?
W dalszym ciągu to dla mnie abstrakcja!
Jak wypadło Mission: Impossible 7?
Moim zdaniem to świetny film. Kolejna abstrakcja, że to już 7. część, a wciąż trzyma poziom, podczas, gdy niektóre serie mają słabe już nawet 2. odsłony... Mission: Impossible 7 to mój ulubiony epizod Szybkich i Wściekłych! Serio- tutaj też mamy pojazdy, siłę przyjaźni (substytut rodziny), walkę z przeszłością oraz walkę o przyszłość świata zagrożoną przez cybernetyczne coś. Wciąż jestem w miarę na świeżo po Fast X i mimo, że mnie się ten film podobał nieco bardziej niż innym, zauważyłem, że seria Cruise'a lepiej zbudowała napięcie, a potem sensowniej poprowadziła wątki. I dostaliśmy swego rodzaju domknięcie, mimo, że to jeszcze nie koniec, a to domknięcie stanowi dopiero nowy początek. Tzn. mi tak mocno nie przeszkadza brak domknięcia w Fast X i sobie poczekam na kontynuację, bo przecież na Mission: Impossible 8 też czekam, ale faktycznie jak jest domknięcie, to wychodzi nieco lepiej.
A jak wypadł sam Dorociński?
Bardzo dobrze zagrał. Nie miał zbyt wielkiego pola do popisu, więc nie będę się tu rozpędzał z nie wiadomo jakimi owacjami, ale to, co dostał, wycisnął jak cytrynkę! Tylko jestem rozczarowany, że było go zbyt mało, bo liczyłem na więcej. Nie powinno mnie to jednak dziwić. I liczyłem na powrót w 8. części, a raczej się nie doczekam (choć nigdy nie mów nigdy), lecz lepszy rydz niż nic!
Życzę Dorocińskiemu, Adamczykowi, Zawierusze, Kulig i Kotowi, aby jeszcze trochę popodbijali Hollywood! Oby to nie były ich ostatnie słowa!