Aha zanim cokolwiek napisze, to to nie jest tak że papuguję kolegę wyżej który zawsze uważał odcinek za jeden z gorszych, a nagle dał 3 i ja robię to samo, oświadczam że ja byłem pierwszy i jest to udokumentowane w dziale "Wolny Temat"
i to nie jest pierwszy raz proszę państwa, tak tylko chciałem zaznaczyć.
To jest odcinek gówniany, ale jest to też odcinek najlepszy w sezonie 26. Humoru jest w zasadzie sporo, jest on po prostu niskich lotów, nawet scena na złomie zawierała humor (ciągle budzący się Bocian, albo "nie poznałem pana w tym sedesie", "Ludwik XVII produkcji tureckiej"), ba! nawet scena u tego całego Wampira-Astronoma jest całkiem zabawna, głównie dzięki dobrej grze Kłaka (tym bardziej widać jak się marnuje jako ten cały Koper zasrany).
Odcinek w zasadzie opowiada o relacjach damsko-męskich przedstawiony głównie za sprawą mebla. Filmy w telewizorze widać, że miały odzwierciedlić to co czuł wewnątrz Ferdek i co Halina (w zależności kto był przed telewizorem), tylko czy trzeba je robić tak długie? Pomijając to że ja bym szczerze mówiąc wolał parodię niż zrzynkę (której by the way nie ma tym razem w napisach

i to podchodzi pod plagiat, tak tylko przypominam). Ferdek oświadcza Halinie, że odchodzi, bo ta nie poszanowała jego oazy spokoju w małżeństwie (fotela) ta udaje, że jej to nie obchodzi, po tych słowach widzimy tylko w programie jak bohaterka (nie bójmy się tego słowa) Casablanci mówi "nie możesz tak po prostu odejść". Prawdopodobnie to Halina czuje w środku, co sama uświadamia sobie dopiero w nocy, kiedy obudzona zaczyna Ferdka szukać. Oczywiście po drodze musi zahaczyć złomiarzy i innych, bo bez tego się nie dało

, no ale ok tak jak mówiłem i tak nie wyszli tak źle. Kiedy jednak dowiaduje się, że Ferdek odszedł od razu jej przechodzi katar, ten natomiast odszedł do Jaskólskiej która kupiła ich fotel i to właśnie u niej Ferdek poczuł się jak u siebie w domu, ona poszanowała tą jego oazę

, zakończenie świetne, ale patrząc na to kto komu zatruwa życie przez tyle lat, to nie wiem na ile poprawne. Bardzo dobra scena z Ferdkiem i Haliną

. A świetnie to wszystko skleja scena w barze i przedstawienie stanowiska Kozłowskiego w temacie relacji damsko-męskich. Choć ja na prawdę wolałbym oprzeć przynajmniej ten jeden odcinek bardziej w kamienicy, a nie w kółko tylko te złomy, cmentarze, bary, gitary i tak dalej. Choć trzeba przyznać, że greenboxy są rewelacyjne, tak dobrej ruchomej sceny komputerowej jak w 8:30 nie było chyba nawet w Moby Dick, jest to zdecydowanie poziom wyżej niż w innych odcinkach, reszta tez daje radę.
Tak jak mówię, to co dostaliśmy klei się, ale wolałbym żeby tym klejem choć raz byli bohaterowie kamienicy, no i te filmy niech już będą, sens mają, ale niech trwają maksymalnie 20 sekund. Wbrew temu co sądzili twórcy wklejenie sceny z ambitnego działa do wydmuszki nie zrobi z wydmuszki ambitnego dzieła, a co najwyżej wydmuszkę z wklejoną Casablancą XD. W ogóle to powinni dać czarnobiały filtr w tym filmie.
4/10
Warto też zwrócić uwagę na jedną rzecz: w salonie Kiepskich identyczny jest tylko prawy fotel i kanapa, lewy fotel dalej jest z innego kompletu

.
edit: aha i whisky pije się bez pianki, bo jej tam nie ma
