Mnie bardzo, ale to bardzo wzruszyła końcowa scena odcinka "Inteligentni konsumenci", kiedy leciała piosenka jednego z moich ulubionego zespołu "Top One" - Biały miś, Ferdek, Paździoch i Boczek umierali, a Ziemowit Kiepski płakał. To była przepiękna, wzruszająca scena. Wzruszenie dopadło mnie także, kiedy oglądałem odcinek "Waldek Tour", gdy śpiewali piosenkę "Szczęśliwej drogi już czas" i potem gdy na koniec odcinka Waldek wrócił. Jak niektórzy, którzy tutaj pisali, wzruszyłem się takżę w odcinku "Emigranci", kiedy Ferdek rozmyślał "Dlaczego wszyscy z tego kraju sp*******ją", a także, kiedy Ferdek śpiewał w odcinku "Morfeusz" piosenkę "Nie płacz, kiedy odjadę". Piękne są te momenty. Warto je obejrzeć, naprawdę.
Ja co nieco wzruszyłem się także ostatnio oglądając odcinek "Dzień, w którym zapchał się kibel", kiedy Ferdek zaczął bekać motylkami, leciała taka bardzo fajna muzyczka, a Walduś z takim szczerym uśmiechem powiedział do Ferdka "Tatuś! Udało się normalnie, kibel się odtyknął!" i oboje się ucieszyli.