WAŻNE:
Pomóż przetrwać forum - zbiórka na dalszą działalność! Przekaż dowolną kwotę przelewem poprzez PATRONITE lub PAYPAL
- KLIKNIJ po szczegóły!
Możesz nas wesprzeć poprzez: Blik, przelew SMS | PATRONITE.PL || PayPal.com (kliknij: paypal lub płatność kartą)
Dla osób, które pomogą ranga Zasłużeni + wyróżnienie nicka kolorem i pogrubieniem. DZIĘKUJEMY!
W 27 sezonie podobały mi się jego występy. Ciekawie rozegrano koncepcję jego związku-nie-związku z Mariolką. Z jednej strony szkoda, że mało się zmieniło, ale jednak coś drgnęło i to było drgnięcie w ciekawym kierunku. Tylko wadą tego kierunku jest fakt, że najprawdopodobniej już nic więcej się nie zmieni w kolejnych sezonach (o ile takie powstaną, bo może nie), a wiadomo, że lepiej jak bohaterowie są dynamiczni. Tylko z drugiej strony w sitcomach (nawet dobrych) ich dynamika jest mniejsza niż gdzie indziej. Wymyśla się 1 rodzaj żartów o danej postaci i ciągnie do końca serialu. Chociaż w Kiepskich starsi bohaterowie się zmienili, więc może Kopernik też tego doczeka, jeśli zdąży przed końcem serialu. Z drugiej strony jednak wszyscy bohaterowie zmienili się na minus, więc może lepiej niech Kopernik się nie zmienia. Lecz jego relacje z Mariolką już mogą. Z jednej strony nie lubię obiadków, ale skoro już są, to czekam na obiadek z Kopernikiem. Oczywiście w tym sezonie nie było rewelacji, nie każdy występ Kopernika zasługuje na pochwałę. Było po prostu przyzwoicie. Oczywiście przyzwoicie prawie tylko pod względem występów Kopernika (również pod względem wesołości Ferdka i to chyba tyle), a pod innymi względami było już dużo gorzej.
Bardzo mnie dziwi jego rola w 28 sezonie czyli 2 krótkie występy, z czego tylko 1 interakcja z Mariolką, a drugi występ kompletnie zbędny. tzn. w tym serialu jest wiele zbędnych rzeczy, ale jak Kopernik sobie tylko stał w kościele, to równie dobrze mogło go tam nie być i by nikogo nie było albo by ewentualnie ktoś inny stał. Nie czekałem na rozwój postaci, bo nie jestem naiwny, ale nie myślałem, że dostanie rolę mniejszą niż Malinowska i Marian. Pewnie Kłak miał w tym czasie jakieś inne zobowiązania. Brak pomysłu twórców na postać to nie wytłumaczenie, bo już widzieliśmy wiele występów wielu różnych postaci bez pomysłów. W 29 sezonie pewnie będzie go więcej i ciekawe jak to wyjdzie... no dobra... wiem jak
Nie trzeba przymiarek, bo jeszcze nikt się z nim nie zżył. Po prostu wyjątkowa sytuacja w tym sezonie najprawdopodobniej. Walduś czasem potrafił zniknąć znacznie bardziej, a dalej jest...
Nie udała się postać i tyle, tym bardziej dobrze że twórcy potrafili przyznać się do błędu.
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
Złomiarze przynajmniej raz na sezon mają dobrą scenę a ten ?
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
Raz na sezon to mi się kiedyś podobało jak Walduś przy nim przycwaniaczył w odcinku o kamienicy, ale tak ogólnie to raz na sezon to dla mnie żaden argument.
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
Może zakazali używać swoich nazwisk jako scenarzystów bo nie podobały im się "zmiany fabularne" naniesione i wymuszone przez reżysera ? Często się z tym spotkać można w Hollywood.
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
Jak już to nie reżyser, a showrunner (Mówię o Hollywood), akurat Adek to ten serial jako jedyny jako tako trzyma w ryzach, bo od strony reżyserii to poziom serialu tylko wzrósł od 27 sezonu i widać zmiany, minimalne ale widać.
I też nie ma co robić z Sobiszewskich takich biednych i poszkodowanych przez życie, bo widać, że żeby nie wiem jak bardzo zmieniane to w nowych odcinkach wszystko jest na dnie, a szczególnie właśnie scenariusz i jasne, że zawsze są osoby które nanoszą zmiany fabularne, pewnie Kiepskich mocno psuje producent wykonawczy, aczkolwiek to serio widać, że wszytko to już od podstaw jest zupełnie wypalone.
"Nie lubię kiedy się mnie cytuje"
- Neil deGrasse Tyson
Wydaje mi się, że to Kłak chciał odejść, bo Złomiarze wnoszą jeszcze mniej, a jakoś dalej występują, więc Polsatowi chyba nie przeszkadza brak jakości na tym etapie serialu Może to głupio brzmieć, że się nie starają o jakość, ale właśnie takie mam odczucia
Powiem tak, nie lubię tej postaci (choć i tak już wolę sto razy bardziej od Oskara ), ale uważam, że wszystkie postacie epizodyczne powinny występować w takiej liczbie, w sezonach 27-29 wystąpił w 7 odcinkach (na 36) i zazwyczaj w 1-2 scenach i tak moim zdaniem powinno być z każdą tego typu postacią, tak samo Badura i Waldek i tak dalej, powinni występować max 2-3 odcinki na sezon moim zdaniem.
"Nie lubię kiedy się mnie cytuje"
- Neil deGrasse Tyson
Cofając się lata wstecz, to warto zauważyć, że w odcinku "Margaryna Gagaryna" Mariolka przepytała Ferdka, kim był Kopernik, a gdy nie wiedział, się nieźle zaśmiała. Może już wtedy znała Mikołaja Kopernika i chodził jej po głowie?
Wiadomo, że na tym etapie twórcy jeszcze nie wymyślili tej postaci i raczej nie przewidzieli, że kiedyś wymyślą (mimo, że odcinek pisał m.in. Sobiszewski ), ale z perspektywy czasu fajny easter-egg Na swój sposób lubię naciągane teorie spiskowe- mają swój klimacik Serio lubię, bez ironii Co nie znaczy, że wierzę...
A jego to ja lubię Szkoda tylko, że od początku jego postać w ogóle nie ewoluowała, tylko stanęła w miejscu zanim zdążyła cokolwiek dobrze powiedzieć. Fajnie jak Mariola uciekała przed nim i chowała się, chociaż twórcy zbyt dużo razy wykorzystali ten motyw. Kopernik nic specjalnie do serialu nie wniósł, ale też nie denerwował, był całkiem sympatyczny i trochę uwagi wreszcie skupiło się na Marioli, która mam wrażenie, że zawsze pozostaje w cieniu innych bohaterów. Jednak samego Kopernika mogli nam bardziej przybliżyć, zintegrować z rodziną Kiepskich i sąsiadami i nie mam tu na myśli jałowego wypierdzielania go bez przyczyny jak Boczka. Mógł przejąć pałeczkę w jakimś odcinku i wyjść z inicjatywą, którą by realizował razem z Ferdkiem i Boczkiem. Skoro on też był traktowany jak popychadło identycznie jak Boczek, to mogli się dogadać i razem coś zrobić przeciwko reszcie, razem z Ferdkiem, który już dawno został zepchnięty na bocznego tora i chce się za to odegrać.
Doceniam pomysł na powrót w 566. Człowiek Nietoperz (o który można zaktualizować 1. post w temacie ). Podoba mi się sam w sobie pomysł, z realizacją już gorzej. Trochę mi się kojarzy z powrotem Steve'a w Bundych, gdy Marcy była już z Jeffersonem. Tylko w Bundych realizacja była dobra, a w Kiepskich bardzo słaba, jednak sam Kopernik nie wkurzał. Tylko mogli mu dać większe pole do popisu i większy rozwój psychiki. Wiem, że to tylko sitcom, ale niech nie będzie do bólu schematyczny. Z jednej strony było słabo i zrealizowano jeden z moich ulubionych motywów- superbohaterski- najgorzej jak się da, ale ten easter-egg jednak trochę działa, nawet jeśli Kopernik to w miarę nowa postać, nie jakaś z czasów Okiła.
Nudna postać, nagle się pojawił, nagle zniknął i nikt nawet tego nie zauważył. Paradoksalnie to chyba główny, o ile nie jedynie komizm tej postaci- bycie olewanym przez wszystkich, pomimo usilnych starań zrobienia dobrego wrażenia. Ferdek miał go w du*ie, Halina chyba też, Paździochy i Boczek podobnie, a Mariola tylko go zbywała, pomimo że ten za wszelką cenę chciał się wszystkim przypodobać.
Typowy neutral, nie ziębi, nie parzy.