WAŻNE:
Pomóż przetrwać forum - zbiórka na dalszą działalność! Przekaż dowolną kwotę przelewem poprzez PATRONITE lub PAYPAL
- KLIKNIJ po szczegóły!
Możesz nas wesprzeć poprzez: Blik, przelew SMS | PATRONITE.PL || PayPal.com (kliknij: paypal lub płatność kartą)
Dla osób, które pomogą ranga Zasłużeni + wyróżnienie nicka kolorem i pogrubieniem. DZIĘKUJEMY!
Dziś śniło mi się, że w parafialnej gazetce pojawił się wywiad z księdzem proboszczem, który krykował Polsat i wszystko co z nim związane, mówił, że to chamy i bezdusznicy. Kiepski Widz potem na forum się z tego śmiał.
Śniły mi się kilka razy ostatnio sceny z przyszłego sezonu (2019). Chyba z tydzień temu śniła mi się scena sypialniana Kopernika i Marioli. Spali w jednym pokoju, ale w osobnych łóżkach. Mariola zarzucała Mikołajowi, że jest kiepski w tych sprawach, po czym oboje zaczęli robić brzydkie rzeczy pod kołdrą (osobno rzecz jasna). W innej scenie Ferdek gadał z prezesem na ławce w parku i ta scena trwała chyba pół odcinka. Głównie był to meganudny monolog Kozłowskiego. Było też coś, że prezesowa zdradzała męża z Boczkiem.
Przez was wszystkich mi też się dzisiaj śniło Ferdek i Halina cały odcinek się kłócili, ale tak po prostu, o nic konkretnego, rzucali losowe zdania agresywnym tonem i tyle. Nawet czasem tak mamrotali, że nie dało się zrozumieć. Co jakiś czas mówili łagodniejszym tonem do widzów, że się o nic konkretnego nie kłócą, tylko bardzo lubią na siebie krzyczeć i tak realizują swoje hobby.
Potem miałem drugi sen, w którym śnił mi się zwykły dzień z mojego życia, nic szczególnego się nie działo, tylko po prostu cały czas myślałem o tym, że nie mogę zapomnieć poprzedniego snu i muszę go tu zapisać
Dzisiaj mi się śiło że pisałem scenariusz w którym Boczek ujeżdżając jakiegoś grubasa z rzeźni próbował wyrwać komuś tam serce i dać kobiecie w której się zakochał. Jeszcze miał w ręku włócznie.
Śniło mi się że na forum był plebiscyt na najlepszy sezon i na głównej była ankieta i każdy sezon miał coś dopisane. Pamiętam że w 1 było coś w stylu sezon przez cały czas miał równą widownię.
Śniło mi się dziś, że Dariusz Gnatowski, Ryszard Kotys z żoną i Marzena Kipiel-Sztuka wpadli do mnie na weekend w czasie przerwy między zdjęciami do nowego sezonu.
Dzisiaj śniło mi się, że jechałem z Mike'm Tytlą na spotkanie z kimś z obsady aktorów z "Kiepskich". Spotkanie było chyba w Tczewie. Byliśmy już bardzo zmęczeni, więc zasnęliśmy w jakimś domku, to chyba był hotel. GPS wskazywało mi, że już jesteśmy w Tczewie, ale do miejsca spotkania mamy jeszcze 4 km.
Śniło mi się dzisiaj, że oglądałem jakiś mecz w telewizji i po chwili do mojego pokoju wszedl Ferdek z Mocnym Fullem w ręku i powiedział, że u niego telewizor się zepsuł i obejrzymy u mnie razem. Zgodziłem się i się obudziłem.
W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem
Wczoraj mi się śniło, że Kiepscy, Paździochowie i Boczek brali udział w sesji zdjęciowej w salonie, a ja się zgubiłem we Wrocławiu, wszedłem z ulicy do tego salonu i zacząłem ich drażnić- np. ca chwila gasić światło. Jak światło było zapalone, to wszystko było normalnie, a jak zgaszone, to Mariolka i Marian zamieniali się w koty i zaczynali ze sobą baraszkować.
A dzisiaj mi się śniło, że oglądałem youtube'owe kompilacje Kiepskich na wielkiej plazmie w moim pokoju i brat z mamą się przyłączyli, a ja zacząłem udawać, że to nie Kiepscy, ale się chyba nie nabrali
Dziś śniło mi się, że wyszedłem na duży plac porośnięty trawą pełen śniegu, a tam były już osoby z forum. Wszystko było pokryte dużą warstwą tego śniegu. Byli tam też mój brat, tata i niektóre osoby z mojej klasy. Zaczęliśmy grać w piłkę. Mój tata nie grał, ale komentował wydarzenia na boisku, zapytał się raz: Z kim tam wczoraj Polska grała? Ktoś odpowiedział: "Z Łotwą". A ja na to: "Watford" (Czyt. Łotford). Kilka razy podałem piłkę do kacrudy'ego. Pamiętam, że miał on na sobie nerkę. Nagle zacząłem wszystko nagrywać telefonem ukrytym w mojej nerce. Pojawiło się mnóstwo ludzi. Okazało się, że cały ten teren należy do Kiepskiego Widza. On codziennie organizuje je i otwiera dla innych. Kacrudy zaczął pytać w Wolnym Temacie Kiepskiego Widza skąd mu przyszedł pomysł na wykupienie takiego terenu. On odpowiedział, że kupił japońskie horrory. Kacrudy wtedy odpowiedział: "Coś jak w odcinku Masakra ". Potem Kiepski Widz chciał już zamykać, ale było dużo osób i jakaś kobieta zapytała się go, czy nie mogłoby to być też otwarte nocą. Kiepski Widz odpowiedział, że nocą raczej nie zaplanował otwarcia. Ludzie powiedzieli, że oni się tym zajmą i wszystko zorganizują, aby nocą też było to otwarte. Potem kacrudy zmarnował czystą sytuację podczas gry i nie trafił w pustą bramkę.
Dziś przyśniło mi się po długiej przerwie coś kiepskiego, na szczęście normalnego.
Sytuacja miała się tak, że Ferdek i Halina rozmawiali z Januszem na korytarzu, jednak korytarz wyglądał nieco inaczej. Ściany były szare, nie było drzwi do pustostanu ani mieszkania Paździochów, a drzwi, które normalnie prowadzą do mieszkania Kiepskich, były zielone. Jak się okazało, była to nowa, gorsza wersja piętra Boczka, bo ten wyskoczył zza zielonych drzwi i zaczął wszystkich opieprzać, że sterczą pod jego kiblem.
Prawie proroczy sen! Napisałeś tego posta 9 kwietnia, a już 10 kwietnia na Ipli można było zobaczyć odc. Alternatywy 3/4, w którym Boczek z innego świata ochrzaniał Kiepskich "z głównego universum" pod WC. Kibel nie był jego, ale w tym przypadku wciąż bardziej jego niż Kiepskich!!!
Dzisiaj mi się śniło, że Bździuch podlinkował opis jakiegoś odcinka Bundych i się śmiał, że redakcja się pomyliła, bo zamiast "Al" kilka razy napisała "Ferdek". My powchodziliśmy w opisy różnych innych programów i się okazało, że redakcja tego serwisu podmieniła wszystkie imiona we wszystkich programach na imiona bohaterów Kiepskich. Zastanawialiśmy się jak wygladałyby odcinki Kiepskich zgodne z tymi opisami, gdyby serio istniały i oczywiście było ważne który reżyser by to nakręcił.
Śniło mi się ze 2 dni temu, a wam zapomniałem napisać, że kłóciłem się z tatą czy Gnatowski mówił przez cały odcinek "gunior" zamiast "junior" w Kiepskich czy w 13 Posterunku. Udaliśmy się po pomoc do kacrudy'ego i Bździucha. Jednak nim poznałem odpowiedź, obudziłem się i szybko doszedłem, że Gnatowski tak nigdzie nie mówił
Sen bardzo dziwny, ale prawdziwy. Jeszcze się tam jakieś inne cuda działy, ale już nie pamiętam
Jakiś tydzień temu śniło mi się, że podano informację, że zmarł Dariusz Gnatowski. Byłem w szoku. Po obudzeniu się sprawdziłem w internecie i odetchnąłem z ulgą. Żyje.
Inny sen to taki, w którym Ferdynandowi Kiepskiemu pobierano krew, po czym okazało się, że zamiast krwi w jego żyłach płynie piwo.
Niedawno śniło mi się, że przeczytałem gdzieś w mediach o śmiertelnym wypadku samochodowym Anny Ilczuk i Bartka Żukowskiego. Pamiętam, że byłem bardzo smutny i szykowałem się na ich pogrzeb.
W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem
Dzisiaj miałem ciekawy sen o naszym Forum. Śniło mi się, że przypadkowo założyłem temat w dziale "FORUM" z pytaniem: "Przyjacielu, wolisz WT czy GG?". 3 osoby odpowiedziały w tym temacie: Ferdas20, Kiepski Widz i ktoś jeszcze. Ale Kiepski Widz przeniósł ten temat do kosza i zaczął do mnie pisać na PW czy dobrze się czuję i po co zakładam takie tematy. Pisał też o jakichś bajkach, a potem napisał do mnie cyrylicą po rosyjsku, że Halina niedługo nie będzie potrzebna w ŚWK. Ja byłem zdziwiony, że to zrobił.
Mój dzisiejszy sen pamiętam bardzo dobrze, bo zaraz po przebudzeniu starałem się go przypomnieć i utrwalić w pamięci. Niestety tylko jego część dotyczyła "Świata według Kiepskich". Pominę więc to, co nie było związane z serialem.
Mianowicie była pewna młoda para, która jechała na ślub autobusem. Wieźli ze sobą jajo żółwia Gigantus Erektus. Grupa mężczyzn, w tym Ferdek i Paździoch, gonili autobus chcąc zdobyć jajo. Pojazd był jednak szybszy i nie mieli szansy go doścignąć. Ferdek wiedział, że nie uda mu się zdobyć jaja, więc przewrócił Paździocha, żeby ten również nie mógł go dostać. Wtedy to Marian opowiedział Kiepskiemu o właściwościach jaja: jest znoszone co 1000 lat i daje "dobroczynny wpływ" dla mężczyzn (jak widać zgadza się to z odcinkiem 48. "Gigantus Erektus"). Gdy to mówił zacząłem się zastanawiać ile takich żółwi może być na świecie. Nagle jajo pojawiło się w ręku Paździocha. Pokazał on w nim otwór z którego wypływała gęsta żółta ciecz. Powiedział, że to ona jest odpowiedzialna za ten "dobroczynny wpływ" i wziął trochę na palce.
Następnie obaj zniknęli a na ich miejsce pojawiłem się ja z lornetką. Patrzyłem przez nią w kierunku gdzie pojechał autobus. Okazało się, że w końcu zatrzymał się, a tam gdzie stał był tłum ludzi oraz trzy postumenty. Na pierwszym stała wcześniej wspomniana młoda para, na drugim Ferdek i Halina, natomiast na trzecim Mariola z mężem (nie był to Kopernik). Młoda para brała ślub, natomiast pozostałe pary miały coś, co można by nazwać odnowieniem przysięgi małżeńskiej.
Następnie otoczenie się zmieniło. Teraz było to mieszkanie Kiepskich. Przy piecu stało kilkanaście osób i coś świętowało. Był tam też część mieszkańców kamienicy, ale nie pamiętam dokładnie kto. Były też dwie osoby (jedna "grana" przez Krzysztofa Kiersznowskiego) dość nieudolnie ucharakteryzowane na czarnoskórych: twarze pomalowane na czarno i czarne peruki. Trwało to przez chwilę, a następnie sen był o czym innym.
Miałem też w przeszłości kilka snów o Kiepskich, ale większość z nich pozapominałem zaraz po przebudzeniu. Mogę coś wspomnieć jedynie o dwóch z nich:
1) Byłem w mieszkaniu Kiepskich. Nie było tam żadnego z mieszkańców, a wszystko wypełnione było bardzo jasnym światłem (wyglądało to podobnie do np. snu Ferdka z odcinka "Niestabilność", gdzie Halinka chciała iść do zakonu). Wyjrzałem przez okno, a światło na zewnątrz było tak intensywne, że trudno było cokolwiek dojrzeć w morzu bieli. Pamiętam tylko, że widziałem jakieś tory kolejowe.
2) W mojej okolicy jest taka opuszczona stacja kolejowa. Otóż w moim śnie pojawiła się obok niej wieża zbudowana po prostu ze złomu. Była wysoka na kilka pięter i miała kształt kwadratu o boku ok. 3 metry. Wyglądała mało stabilnie, w niektórych miejscach była mocno przerdzewiała. Część pięter miała ściany zbudowane z krat, przez co można było dojrzeć co jest w środku, ale w innych (w tym paru najwyższych) ściany były z blachy. No i nigdzie nie było schodów, tylko drabiny. Z jakiegoś powodu na wieżę wejść chciał Prezes Kozłowski, a Paździoch i Boczek próbowali go powstrzymać. Nie pamiętam tylko jak się to zakończyło. Jedyne co mogę powiedzieć to to, że jakoś podświadomie czułem, że wejście na wieżę jest niebezpieczne, jakby krył się w niej jakiś groźny potwór.