To wcale nie jest taki slaby odcinek. Podoba mi się pomysł na luźne niezwiązane ze sobą skecze, ale bardziej podobałoby mi się gdyby właśnie zaniechanie ciągu przyczynowo-skutkowego zaowocowało szczególnie udanym humorem. Zaleta jest taka, że postacie epizodyczne nie mają żadnych interakcji z bohaterami kamienicy - i właśnie tu jest rzecz która mi się podoba, można wyciąć tematy niezwiązane z Kiepskimi i odcinek to istny piąty sezon. W zasadzie mimo, że odcinków w stylu tamtego sezonu już trochę się trafiło, nawet w tym sezonie się jeden znalazł, to "dłuższy" wątek tego odcinka poza końcówką to przypomina tak stare odcinki, że chyba ostatnim takim odcinkiem był "Kalendarz" (tamten dodatkowo też częściowo.
I sceny te są na prawdę zabawne. Świetna scena z tosterem, Ferdek jest taki fajny w tym sezonie, i na plus tekst: "polski żytni chleb, prosto od krowy"
i ogólnie cała pogadanka. Potem świetna scena na korytarzu, szczególnie Ferdek subtelnie dający do zrozumienia że trzeba sprawdzić Paździocha
. Scena w salonie - o ta właśnie najbardziej przypomina mi wspomniany 5 sezon; na plus "degeneraty do mycia" i pogadanka o tym kto jest bardziej szkodliwy. Scena z Gesslerową na minus niestety, ciężko to nazwać parodią, bo nie ma nic śmiesznego, a na dodatek nikt nie karykaturuje tu Magdy zachowań, to jest chyba tak barwna postać, że nie da się jej sparodiować, bo i ona sama w sobie jest trochę własną parodią. Scena w sypialni bardzo miła.
Natomiast boże skrawki scenariusza pociągnęły ten rewelacyjny odcinek może nie na dno, ale no płytko nie było. Zacznę od tych lepszych rzeczy: Halina nabierająca się na wróżbiarstwo Heleny i sam absurd że wywróżyła jej rzeczy które ona doskonale wiedziała na plus a także wywróżenie Marianowi, że nie dostanie dzisiaj kolacji
. Scena z Kopernikiem i Mariolą o dziwo na plus, jedna z niewielu dobrych scen z nimi. Szczególnie ich dystans 2 kroków, normalnie wyprzedzili swoje czasy
.
No, a scena u Kozłowskich no spoko, ale nic więcej. Dobre jedynie zwieńczenie: "co za złodziejski kraj" w kontekście wcześniejszych wypowiedzi Kozłowskiego.
No, ale niestety potem mamy, a raczej właśnie nie mamy; sceny z Boczkiem, szkoda że ją wycięli, w odcinku który na dodatek nie ma do końca fabuły i można dowolnie żonglować scenami. No a potem Pupcińscy... W "Trollu" mieliśmy zabawne vlogi, natomiast te tutaj może i o dziwo trafnie parodiowały głupszą część youtuba, ale no irytowały bardzo.
Za wątek w kamienicy dałbym 8/10 i odcinek dołączyłby do innych dobrych odcinków z tego sezonu jak "Bankomat", "Pies Ogrodnika", czy "Zmiana". Aczkolwiek daję zawyżone i tak:
6,5/10
Do tej formy można by wracać raz na sezon, robić "skrawki" z usuniętych scen jak choćby po części w odcinku 278 albo wykorzystać wolność twórczą i wymyslić śmieszne programy, sceny niepodyktowane żadną fabułą. W ogóle popularne w sitcomach są bodajże tak zwane cold openingi (ja mogłem pomieszać nazwę, nie chce mi się sprawdzać) czyli dajemy na początku gag nie związany z fabułą, w Kiepskich z chęcią bym to zobaczył.
Następny eksperyment tj. 545 odcinek, już tak dobrze nie poszedł.
Polecam wyciąć niezwiązane z fabułą sceny, bo są gorsze i dostaniecie stary odcinek Kiepskich.
Poprzednią ocenę prosiłbym o usunięcie, skoro i tak nikt od tego czasu żadnego posta nie napisał.