WAŻNE:
Pomóż przetrwać forum - zbiórka na dalszą działalność! Przekaż dowolną kwotę przelewem poprzez PATRONITE lub PAYPAL
- KLIKNIJ po szczegóły!
Możesz nas wesprzeć poprzez: Blik, przelew SMS | PATRONITE.PL || PayPal.com (kliknij: paypal lub płatność kartą)
Dla osób, które pomogą ranga Zasłużeni + wyróżnienie nicka kolorem i pogrubieniem. DZIĘKUJEMY!
Na plus
+ Telefon do Kiepskich
+ "On jeszcze nie ma grobu, co najwyzej turla się w prosektorium"
+ Sprzątanie na korytarzu i (Z)Boczek
+ Komentarze Ferdka i Babki
+ Kondolencje Paździocha
+ Zbieranie na tace
+ Pogrzeb w piwnicy "Wódki na pogrzebie nie dali! To nie po chrześcijańsku!"
+ Zakończenie
10/10
- Interes kwitnie - pomyślał Zenon gdy zobaczył zmiany chorobowe na swoim przyrodzeniu...
Rewelacyjny odcinek, trochę taki czarny „Kiepski” humor, tarzałem się ze śmiechu, wraz z „Fryzjerem” chyba najlepszy odcinek 5 sezonu.
Dwie najlepsze sceny to zdecydowanie: To jak babka z Ferdkiem na rodzinę gadali, uwielbiam sceny w których „trzymali sztamę” oraz kulminacyjna scena samego pogrzebu. Genialna przebiegłość Mariana, bardzo fajna scena jak ustawiali te materace „Tu będzie Wujek Stasiek, a nie zapomniałam Wujek Stasiek nie żyje”, czy jak Babka powiedziała do Ferdka „A w pośredniaku byłeś ?!”, ” Umarł Stasiek umarł, już leży na desce, jakby mu zagrali podskoczył by jeszcze, bo u Staśka taka dusza, jak zagrają to się rusza” czy „A mówiła menda jedna, że będzie egzotyczna roślinność”, oraz reszta tekstów z wymienionych wcześniej przeze mnie scen.
Twórcy podjęli trudny temat, ale zrealizowali go jak najlepiej, jedyny mały minusik to ten dzieciak jak o tych bąkach gadał, nie bawi mnie taki humor. 10/10
A tylko jedno mnie zastanawia, po co tyle tych materacy, jak tylko trzech członków rodziny przyjechało, chociaż oczywiście to dużo lepiej.
"Nie lubię kiedy się mnie cytuje"
- Neil deGrasse Tyson
Genialny odcinek, dużo humoru i to w dodatku również czarnego humoru! Pierwszą połowę skradła Babka, świetny występ i te jej teksty o członkach rodziny Ferdka. Bardzo dobry Paździoch-menda, jak na początku krzyczał na Kiepskich, a potem im pogrzeb zorganizował. Druga połowa odcinka świetna! Cały ten pogrzeb mistrzowski, fantastyczny Ferdek, "Nie wpuszczać chamstwa do mieszkania!", rewelacyjny Paździoch najpierw zbierający na tacę, a potem chowający Staśka w piwnicy. Zakończenie bardzo dobre.
Jedyne, co mi się nie spodobało, to tekst Władka o trzymaniu bąka w dupie, ale i tak 10/10.
Swoją drogą, to ciekawe, z czego Boczek zrobił ten żur, skoro powiedział do Władka "Smakuje? To nie interesuj się".
Plus za możliwość zobaczenia zdjęcia z Waldusiem w ostatniej scenie.
Denerwowała jedynie Mariolka opieprzająca chłopca (swoją drogą bryle miał jak młody Orłoś)
Czy można zrobić odcinek w którym głównym tematem jest pogrzeb i to w takim sitcomie? Można. W sumie już po planszy z nazwą odcinka rozpoczęło się z grubej rury. Zadzwonili do Ferdka, że wujek Stasiek wyciągnął kopyta. W dodatku ma zostać pochowany tutaj, we Wrocławiu. Reakcja Ferdka normalnie mistrzowska. Normalnie zdenerwowany i wkurzony, bo nie dość, ze nie ma kasy to jeszcze ma być pochowany właśnie we Wrocławiu. Nawet jak o tym w kuchni gadali o tym wraz z Halinką i Babką. Podobało mi się jak Babka do Ferdka powiedziała "A w pośredniaku byłeś?" i jeszcze jak siorbała. Niby Halinka mówiła, żeby tak nie gadać w obliczu śmierci. Chociaż tutaj powagi tzw. nie było. Dobre też było ze sceną na korytarzu szczególnie jak Boczek patrzy na tyłek Halinki (normalnie niczym jakiś erosoman). Bardzo mi się też podobają jak Ferdek i Babka czytali listę gości i mówili co o nich myślą np. Ferdek : "Number One : Wujek Władek" Babka : "Kretyn i pijak" i to jeszcze jak to Halinka mówiła żeby nie gadać tak przy obliczu śmierci. A tam... i tak się z tego śmiali. Ale zanim ta stypa to jeszcze załatwienie tej całej "imprezy" i kogo wzięli? A proszę bardzo Paździocha ten co zbierał na tacę. A żeby było mało były nadmuchiwane materace, które były ustawiane... pod kiblem. I co z wyszło z tej całej uroczystości? A no właśnie... Czas na punkt kulminacyjny, czyli stypa (szkoda, że bez Babki). Normalnie tu się zaczęła jazda bez trzymanki. Nie tylko pod względem "powagi". Mariolka normalnie się tak odwaliła na pogrzeb jakby miała na jakąś imprezę chodzić, czy coś. A ten Jasio? Nie jest to jakieś poczucie humoru, ale w tym przypadku przy takiej uroczystości to wyglądają komicznie jak dłubał w nosie, czy siorbał (o tym jeszcze wspomnę). Jeszcze ta uwaga Mariolki, żeby tego nie robił, a ciocia Ludka na to? No zwrócił uwagę, żeby słuchała się cioci Mariolki i nazywała go od imbecyli. A skoro mowa o siorbaniu... słynny żur cmentarny. I co? Mariolka od razu już wybrzydza mimo, że nie próbowała albo Boczek do wujka Władka z wyjechał z tekstem "Panie smakuje? To nie interesuj się!". Dobre też było jak Jasio mówi mamie, że wujek puścił bąka, a on na to : "Na co trzymać bąka w dupie, niech polata po chałupie". Wyszli na korytarz i tam Paździoch zbierał pieniądze w dodatku straszył małego Jasia, żeby dał Bozi pieniążka, bo jak nie wujek Stasiek wstanie z grobu i przyjdzie do niego. Poza tym jeszcze śpiewali "Umarł Stasiek, umarł już leży na desce". Czas na punkt kulminacyjny, czyli pogrzeb w piwnicy. Tak... wujek Stasiek ma być pochowany w piwnicy. Oczywiście nie dziwię się, że była taka kłótnia. Normalnie z taką roślinnością, czy z takimi jaki miał być pochowany 82-letni wujek Stasiek to nie dziwię, ze wujek Władek chciał wódki. A na sam koniec w domu Kiepskich wspomnieli o prochach i tu śmieszna ironia losu. Wujek Stasiek w Nowym Jorku, czyli prochy zmarłego nad telewizorem, a obok zdjęcie Statuy Wolności w Nowym Jorku. I to by było na tyle. Osobiście nie wiem do czego się przyczepić, ale jedno jest pewne. Jak dla mnie jeden z najlepszych odcinków z tego sezonu w dodatku ten odcinek dołączył do moich ulubionych. Ocena nie może być inna jak 10/10. I taką wystawiam.
Odcinek mocny, dosadny, w pewnym sensie z grubej rury.
"Stypa" to gruboskórne prześmianie wszystkiego negatywnego, co może wiązać się z pogrzebem + podkoloryzowany kontrast wieś vs miasto.
Co więcej wyróżnia się on sporą dawką czarnego humoru, który swoją ilością może zaskakiwać (na przestrzeni serialu jest go naprawdę mało!).
Tak, ten epizod obnosi się po prostu z każdą kwestią "prosto z mostu", cwani sąsiedzi, nieciekawe stosunki rodzinne i pokłady żenady oraz problemów wypływające z przymusowych spotkań członków familii, zostały tutaj jawnie zawarte.
I właśnie może dlatego nie jestem fanem "Stypy", dla mnie ten epizod zawsze był "mało lotny", brakuje mi tu jakiejś luźnej kiepskiej atmosfery.