OPIS:
„Korona królów” to pierwszy serial Telewizji Polskiej poświęcony średniowiecznej historii Polski. Akcja nowej telenoweli historycznej produkowanej przez TVP rozpoczyna się w 1333 roku. Umiera król Władysław Łokietek zmęczony walką o zjednoczenie podzielonej na dzielnice Polski. Na tronie zasiada jego jedyny żyjący syn – Kazimierz, w którego rolę wciela się Mateusz Król. W tle miłość, dworskie intrygi, trudne relacje z żoną Anną (Marta Bryła) i matką (Halina Łabonarska), zdrady i walka o wpływy.
LICZBA ODCINKÓW 1. SEZONU: 68
Są planowane następne sezony
W obsadzie nie ma wielu znanych nazwisk. Warte uwagi to: Łabonarska, Gonera, Sapryk, Orzechowski.
MOJA OCENA:
Ocena po obejrzeniu 5 odcinków. Polska ma wreszcie własną wersję Wspaniałego Stulecia. Porównania z Grą o Tron nie są trafne, bo w Koronie Królów nie ma przemocy i seksu- tzn. tylko o tym gadają raz na jakiś czas, a nie pokazują żadnych brutalnych czy gorszących scen. I bardzo dobrze. To raczej Wspaniałe Stulecie- spokojny serialik historyczny, który nie jest telenowelą, ale niewiele mu do niej brakuje. Na szczęście to nie oznacza nudów zamiast akcji, ponieważ to serial historyczny, więc muszą być jakieś intrygi, walki itp. Serial bardzo mnie wciągnął. Odcinki są krótkie, ale treściwe- bez zbędnego przedłużania. 5. odcinek zakończył się dobrym cliffhangerem. Mam nadzieję, że wynika on z nieporozumienia, a nie okaże się prawdą, ale zobaczymy. Nie uważam scenografii i charakteryzacji za tandetną. Oczywiście wiadomo, że zawsze da się lepiej, ale bez przesady- wygląda to realistycznie, a nie wali kiczem jakby tego chcieli niemieccy (krzyżaccy
) dziennikarze, którzy mają osąd już ustalony z góry, bo mamy konserwatywne wartości, więc jak najdalej od tego... Niski budżet przeszkadza mi tylko w tym aspekcie, ze nie mamy ukazanych żadnych wojen, jednak tu twórcy sprytnie wybrnęli, ponieważ opowiadają o tym w napisać na początku odcinka (jak w Gwiezdnych Wojnach
) W kwestii języka powiem tak- bardzo doceniam kawał dobre roboty Sienkiewicza przy tworzeniu Krzyżaków- napisał ich XV-wiecznym, a nie ówczesnym sobie językiem. To było jednak bardzo męczące dla mnie i moich kolegów z klasy. Tutaj mamy język współcześniejszy i bardzo dobrze- trzeba się dostosować do widza. To faktycznie nierealistyczne, ale po pierwsze ten język nie jest jakoś super nowoczesny, więc nie czuć tandety, tylko po prostu nie jest XV-wieczny, a po drugie, to jeśli taki zabieg ma im zwiększyć oglądalność i promować kulturę polską jeszcze szerzej, to uważam, że wybrali dużo mniejsze zło dla wyższego dobra. Pseudokrytycy się wymądrzają, a w serialu, którego chcą, odnieśliby wielki sukces, gdyby zrozumieli co trzecie słowo, jakby im bohaterowie zaczęli rzucać jakimiś np. gędźbami.
W wielu serialach mnie drażni, że fabuła rozwija się bardzo powoli. Tutaj od razu coś się dzieje, jesteśmy wciągnięci w wir walki o polską koronę. W dodatku dano radę od razu charakterystycznie nakreślić wszystkie najważniejsze postaci- od początku wiemy z kim mamy do czynienia. Wielki szacun za to. Tylko 1 wada- reklamowano ten serial jako historię 2 królów, a tymczasem Łokietek ginie już w 4. odcinku. Spodziewałem się, że zginie w finale 1. sezonu, czyli w miarę szybko go zabraknie (bo planują kilka sezonów), ale nie spodziewałem się, że aż tak szybko. Rozczarowało mnie to trochę. Jednak widzę, że to nie ma wpływu na poziom fabuły, a może nawet ją podkręci, więc już się nie czepiam.
10/10