Dobre opowiadanie.
PLUSY:
+ nazwiska Marcin Pederasta i Marian Jarosław Gołota
+ Marcin P proszący Ferdka o nocleg
+ scena pod kiblem
+ "Chwila... ja pana gdzieś widziałem... Marian? Październik, Paździoch, Januszowy?"
+ dialog:
Marcin: To jak panie Kiepski, mogę u pana przynajmniej przenocować?
Ferdek: No pewnie, ale coś za coś, bo bez tego to nawet środkowego palca nie jestem w stanie pokazać.
+ składanie zamówień, dialog:
Ferdek: No to zapisuj pan: 25% alkoholu etylowanego...
Marcin: Ile Kurna?
Ferdek: Tyle co w Boczka brzuchu.
Boczek: Nie obrażaj pan, dobre?
+ piosenki "Pije Kuba do Jakuba" i "Latała pani z panem"
+ spotkanie Edzia w lesie, "Widzę, że pany to nie wytrzeźwiejecie do niedzieli Palmowej"
Do minusów zaliczam pozostałe piosenki, których tytułów nie wymieniłem wyżej.
Po ocenach spodziewałem się czegoś znacznie gorszego, lecz wyszło naprawdę dobrze. Opowiadanie trochę chaotyczne i przede wszystkim niedokończone, ale humoru w nim nie brakowało i było nawet ciekawe. Daję solidne
7/10.