Całkiem śmieszny odcinek jak na dzisiejsze czasy. Nie był nudny, no i wreszcie coś się działo. A przede wszystkim było mało greenboxów i to w miarę sensownych. Podobało mi się większość scen z Boczkiem np. jak wyrywał Ferdkowi kopertę i w zakończeniu jego zdziwienie - sąsiedzi naszykowali mu wyżerkę, a ten nawet nie skapnął się dlaczego
Nie było też Mariolki, więc kolejny plus. Co prawda nie podoba mi się, jak aktorzy piją wódkę i Paździoch w "co drugim" odcinku przychodzi do Ferdka z tym trunkiem, ale w tym odcinku było to przedstawione całkiem fajnie (wejście Paździocha i jego tekst "Pochwalony!"). Śmieszne też było, jak Ferdek powiedział, że Boczek podstępnie wyrwał dziecku torebkę cukierków. Do minusów zaliczam bezsensowny i wcale nieśmieszny wiersz Halinki (myślę, że ten serial jest nieodpowiedni do przekazów tego typu) i ogólnie rozmowy Ferdka z Haliną.
P.S. Piosenka Boczka też była całkiem, całkiem, choć mało śmieszna. Ale muszę powiedzieć, że ten podkład "jupi jaj" był cholernie wkurzający.
7-/10 (w tej serii)
elendil93,
Ja dla ładnych dziewczyn tego serialu nie oglądam. Równie dobrze mogłoby nie być ich w ogóle.
kamiqii,
Ależ dałeś argument. To po prostu widać, że nowe odcinki nie śmieszą już tak jak kiedyś. Nie ten poziom.
EDIT:
A jednak była Mariolka, ale nie miała za dużo do powiedzenia