WAŻNE:
Pomóż przetrwać forum - zbiórka na dalszą działalność! Przekaż dowolną kwotę przelewem poprzez PATRONITE lub PAYPAL
- KLIKNIJ po szczegóły!
Możesz nas wesprzeć poprzez: Blik, przelew SMS | PATRONITE.PL || PayPal.com (kliknij: paypal lub płatność kartą)
Dla osób, które pomogą ranga Zasłużeni + wyróżnienie nicka kolorem i pogrubieniem. DZIĘKUJEMY!
Ja od czasu do czasu oglądam i niektóre odcinki mi się podobają, ale raczej niewiele. ,,Bundy'' dzielą się na bardzo dobre i bardzo słabe odcinki- nic pomiędzy.
Pamięta ktoś tytuł odcinka, w którym Steve wrócił i ukrywał się u Ala przed policją? Marcy chyba już była wtedy z Jeffersonem.
EDIT:
Już znalazłem. To odc. 122 (w 6. sezonie) ,,Jajko i ja''. To mój ulubiony epizod, lubię powroty w każdym serialu. Dodatkowo cenię go za lekko zwariowaną fabułę.
Ostatnio zmieniony 2016-04-23, 16:44 przez Pabfer, łącznie zmieniany 2 razy.
Ciekawa produkcja. Cenię ten serial przede wszystkim za zabawne teksty. Bardzo dobre sprzeczki między Alem i Marcy, śmieszna głupota Kelly, wybitnie zdesperowany Al, wieczny prawiczek Bud, typowy leniuch - Peggy. Ta rodzina jest tak zwariowana, nieprzewidywalna, a jednak amerykańska, że aż śmieszna. Jak dola mnie najlepszy amerykański serial komediowy.
Bardzo też lubię odcinki, w których Al polował na mysz ze Stevem i majsterkował z Jeffersonem- te 2 odcinki przypominają mi ,,Kiepskich'' i są oparte bardziej na humorze sytuacyjnym niż na typowych amerykańskich kawałach.
Pamięta ktoś odcinek, w którym Al pojechał na jakiś obóz albo musiał iść do wojska- sam nie wiem, bo oglądałem bardzo dawno temu- ale w każdym razie tam była musztra wojskowa i bieg z przeszkodami? Al nie mógł sobie poradzić w wysokim murem, ale pod koniec miał jakąś dużą motywację i przeskoczył bez problemu. Wie ktoś co to za odcinek?
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
Wodecki ostatnio stwierdził, że Grabowski za rolę Ferdka dostałby w USA Oscara. Wiadomo, że lizusostwo, ale tak mnie zaczęło zastanawiać czy ,,Świat według Bundych'' oparty na podobnym pomyśle oraz Ed O'Neil czyli Al Bundy czyli amerykański Ferdek zdobyli jakieś poważniejsze nagrody. Idąc tokiem myślenia Wodeckiego (oczywiście gdyby mówił szczerze ) powinni coś dostać...
A Wodecki miałby 100 nagród Grammy jakby mieszkał w USA
Bundy nigdy nie byli ulubieńcami głównego nurtu, zawsze szli pod prąd jak ŚWK na początku - za to nagród się nie przyznaje.
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
Ale serial się nie zmienił za to Ameryka stawała się coraz bardziej libertyńska i szanse na nagrody malały. Poczytaj w necie jakie protesty wywoływał ten serial wśród feministek i innych wykolejeńców.
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
Wiedziałem, że tak było na początku, ale skoro wyszło z tego 11 sezonów czyli ponad 200 odcinków, to myślałem, że nastawienie ludzi się trochę zmieniło.
Pabfer pisze:Wiedziałem, że tak było na początku, ale skoro wyszło z tego 11 sezonów czyli ponad 200 odcinków, to myślałem, że nastawienie ludzi się trochę zmieniło.
Ludzie jedno ale lewackie środowiska rozdające nagrody są oderwani od zwykłych ludzi.
Dziś by Bundy i koledzy agitowali za Trumpem a feministki za Clinton
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
Żaden z was nie ma racji, nigdy żaden serial nie dostał i nie dostanie Oscara, od tego są nagrody Emmy, Złote Globy, czy brytyjskie nagrody BAFTA.
O'Neil dostał nominację za Bundych do Złotego Globa i to dwa razy
Pabfer pisze:To słowa Wodeckiego nie nasze, ale może mówił tak potocznie i ogólnie mu chodziło o bardzo dużą nagrodę.
Wiadomo o co chodziło, Oscara jedynie mógłby dostać jakby nakręcili pełnometrażową wersję "Wakacje Kiepskich w Las Vegas"
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
Świetny serial. Gdy go oglądam, uśmiech pojawia się od razu, gdy widzę Ala. Najwyraźniej przepadam za amerykańskim humorem.
Najlepszy odcinek to ten świąteczny, w którym Mikołaj skacze ze spadochronem i zabija się u Bundych.
Najlepsze było, jak policjant do Ala mówi: "Panie Bundy", a ten "Co, zajączek wielkanocny powiesił się na moich drzwiach?"
Pabfer pisze:Wiedziałem, że tak było na początku, ale skoro wyszło z tego 11 sezonów czyli ponad 200 odcinków, to myślałem, że nastawienie ludzi się trochę zmieniło.
Ludzie jedno ale lewackie środowiska rozdające nagrody są oderwani od zwykłych ludzi.
Dziś by Bundy i koledzy agitowali za Trumpem a feministki za Clinton
Peggy oglądała Oprę, Oprah promowała Obamę w jego kampanii wyborczej, Obama popierał potem Clinton. Czyli masz rację
Nie wiem co śmiesznego jest w tym serialu. Czasem włączę na chwilę na ATM przed Kiepskimi i szczerze mówiąc nie zauważyłem tam jeszcze nic śmiesznego (dawniej obejrzałem kilka całych odcinków)...
Mnie amerykański humor też często odpycha. Potrafię zrozumieć żart, intencję scenarzystów, ale nie zawsze mi się to podoba.
Bundych jednak w większości lubię (daję im 7/10), chyba dlatego, że są podobni do Kiepskich.
A ja ten serial zawsze chętnie oglądałem. Lubiłem śledzić perypetie niezbyt normalnej rodzinki, a szczególnie wszystkie przygody Ala genialnie granego przez O'Neila. Jego pociski po grubych kobietach albo sytuacje, gdy coś znowu mu się nie udaje są niezwykle zabawne, czasem wręcz rozwalające. Obejrzałem zdecydowaną większość odcinków i bardzo podobały mi się m.in. epizody, kiedy Dodge Ala był bliski sytuacji, kiedy licznik miał mu się wyzerować na skutek przejechania okrągłej liczby mil oraz jakiś odcinek z Halloween, ale tu nie pamiętam dokładnie o co chodziło, w każdym razie zapamiętałem, że bardzo mnie rozbawił i zapadł w pamięci.
... Bo byłem bezdomny, a ugościłeś mnie,
byłem głodny, a nakarmiłeś mnie,
było mi zimno, a odziałeś mnie...
Odcinek na czasie do dziś, zwłaszcza dziś aktualny:
"Al postanawia więc wziąć udział w teleturnieju "Trywialny sport", w którym można wygrać 10 tysięcy dolarów. Okazuje się jednak, że nie ma telewizyjnej osobowości i nie nadaje się do programu."
I to akurat odcinek powstał w czasie jak u nas dopiero raczkował Polsat - przypadek ?
Ostatnio zmieniony 2017-02-09, 02:14 przez Kizior, łącznie zmieniany 1 raz.
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
'' Jak dotąd, postęp wmawia nam, że ciemność to wyłącznie ćmiący światło przesąd. Ale to nieprawda. Zawsze będzie rozpanoszone w ciemności Zło. I oby zawsze Wiedźmini pojawiali się tam, gdzie właśnie są potrzebni. ''
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
Z Kiepskimi to małe niedoprecyzowanie z powodu licencji, ale jak już ich dali, to brakuje jeszcze ukraińskiego Nepuhi.
Polski odpowiednik jest najlepszy, bo widzę po innych, że też są w amerykańskim stylu, a po co robić coś amerykańskiego poza Ameryką? Za to my dostosowaliśmy to do naszych realiów.