Wiele było genialnych scen z udziałem tej arcyzabawnej postaci. Do moich ulubionych należą:
-
Krawczyk (190) - początek jak śpiewał Białego misia i parodię Mój przyjacielu, a także scena, w której rzekł "nie znam pana, panie Ferdku
-
Wizerunek (212) - jak przyszedł do Ferdka w sprawie lustra na korytarzu
-
Hobby (240) - jak został wygoniony przez Ferdka, jak robił zdjęcia Halince
-
Bob (249) - pierwsza scena, jak poinformował Ferdka, że zmienia imię i nazwisko na "Bob Marlej"
-
Uśmiech zębiczny (267) - początek jak grał z Ferdkiem w szachy i wzajemne obrażanie się
-
Barek (300) - Scena, w której powiedział do Ferdka "wąsy się panu zrobili jak u Mikołaja świętego jakiego"
-
Sylwester marzeń (352) - jak chciał od Ferdka pieroga i potem jak przyszedł do salonu a Ferdek leżał na kanapie. Coś tam mówił, że "murzynom od tego rosną, wiesz pan co". Po czym został zwyzywany od grubasów pornograficznych, czy coś na podobę tego. To chyba też ten odcinek.
-
Trzy ananasy (357) - początek przy automacie
-
Turbo Jolanta (371) - "Mariolka, dużo sera mi dej, bo lubię"
Było jeszcze wiele takich śmiesznych scen z Boczkiem, ale już nie pamiętam tytułów odcinków.