Nawet dobry odcinek, przede wszystkim w końcu zamiast ciągłych "jajec" i innej przesadnej fantastyki mamy jakąś ciekawą fabułę opartą na w miarę życiowym problemie.
O ile zazwyczaj nie przepadam za wojną o zmieniarkę, tak wątek podania Babce mikstury wyszedł ok, a szczególnie reakcja Kiepskich i przysłuchujący się Edzio.
Rozmowa Waldka z doktorem załatwiającym pogrzeb Babki, a w tym czasie też Ferdka z księdzem to zdecydowanie najciekawszy wątek odcinka, zwłaszcza wtedy, gdy okazało się, że obaj się znają i gdy zaczęli się wykłócać o to, który złoży ciekawszą propozycję.
Edzio podżegający sąsiadów do szturmu na mieszkanie Kiepskich na plus.
Także wątek pochowania Babki na cmentarzu dla zwierząt nie najgorszy, choć już wyraźnie słabszy.
Na minus zakończenie, jak się cieszyłem, że nie ma fantastyki, tak musieli z Edzia zrobić małpę. Słaby też początek, znów awantura o telewizor, ileż to razy już widzieliśmy...
8/10.
Przecież Mariolka była w tym odcinku, chyba że chciałeś dać jej większą rolę, to nie wiem, czy to najszczęśliwszy pomysł.