Pora trochę pooceniać bohaterów "Kiepskich", bo mam w tym dziale małe zaległości. Zacznę od tych nieco bardziej kontrowersyjnych
Do prezesa Kozłowskiego mam podobny stosunek co do Badury - uważam, ze to dobra postać, lecz z nieco zmarnowanym potencjałem. Ma sporo dobrych występów (przede wszystkim "Redaktor naczelny") i jest świetnie odegrany przez Gałłę, ale... podobnie jak u późniejszego Ferdka irytuje mnie nieco jego nagminne przekręcanie wyrazów i często niegramatycznie złożone zdania. W rozsądnnych ilościach jest to nawet zabawne, ale bez przesady. Jednak główną bolączką prezesa, podobnie jak i innych postaci w teorii "epizodycznych", czy też "drugoplanowych" jest częstotliwość występów. W ostatnich sezonach pojawiał się niemal w każdym odcinku, w dodatku często z żoną. Za całkiem zbędne uważam sceny w jego mieszkaniu.
Poza wymienionymi minusami, jest to całkiem niezła postać.