kilka śmiesznych tekstów było ale taki świetny to ten odcinek nie był.
piosenka Ferdka z okazji 25 rocznicy ślubu (Wyklęty ludu powstań ziemi ...)
Ferdek :
paździoch to rozumiem - urodziny, ale po co pan świętuje?
Boczek :
tak się właśnie składa, że po raz 40 oblałem maturę
Z hiperbiesiady to dobre było jak Ferdek chciał te plastikowe winogrona chciał zjaść (
a dupa tam jak sztuczne jak to wszystko prawdziwe) a potem stwierdził, że to wino jakieś bezalkocholowe i zaprosił Boczka do kuchni skąd przynieśli po flaszce i popijali sobie z deczka
45 sekund ich nie było a się nawalili jakby z 0,5 litra obalili
spotkanie z Stańczykiem też możliwe (
Nie udawaj Greka za kogokolwiek byś się przebał i tak wyglądasz jak chochoł i to nabzdryngolony gorzałą. Te, ojcec ... ty się urwałeś chyba z jakiegoś kiepskiego sitcomu)
7 to za mało a 9 czy 10 za dużo więc zdecydowałem ocenić go na 8