Zadziwiająco dobry i przyjemny odcinek, mam wrażenie, że kiedyś go tylko zacząłem oglądać, ale potem zapomniałem i chyba nie skończyłem, no nieźle.
W ogóle ja mam wrażenie, że muszę sobie odświeżyć odcinki nakręcone latem 2000, bo wychodzi na to, że były najlepsze, jeżeli chodzi o ten sezon ("Śmierć i Ferdynand", "Waldek w krainie czarów", "Nie bój żaby"), chociaż jednocześnie są takie odcinki jak "Genialny Szopen", "Ziarno" i "Cegła Gutenberga" więc w sumie może i nie
+ Pierwsza scena, całkiem zabawna
+ "to jest porządny dom, tu żadnych książek nie ma"
+ Scena jak w salonie z tym magistrem słuchają Beethovena (w ogóle ładna praca kamery), a i jeszcze potem Ferdek ze złożonymi rękami na barłogu, a w tle marsz żałobny
- fajnie to wyszło, a w ogóle ładną narzutę mają Kiepscy na łóżku.
+ Waldek w szafie i w ogóle dzięki temu ujęciu dowiedzieliśmy się (albo przynajmniej dla mnie to była nowość), że Kiepscy w "prawdziwej" kamienicy mieli drugi piec kaflowy, w sypialni
+ Chorały gregoriańskie jako disco polo dla księży
+ Scena z magistrem w kuchni
+ Zakończenie - dobrze połączone dwa wątki, szanuję
+ ten dialog:
- Kiedyś dla kawału zamknięto mnie w klatce z szympansem.
- Dla kawału to cię z tej klatki wypuścili
- a dziś ów Szympans dzięki mej skromnej pomocy jest wybitnym znawcą muzyki mongolskiego baroku i zarabia krocie <3
N jak Magister nie miał czego czytać i zaczął czytać instrukcję pralki i skład piwa - pomysł super, ale wykonanie sztuczne
N Edzio nie irytował
- ogólnie pomysł na ten odcinek
- irytujący Ferdek, a o dziwo Waldek nie
- scena z przyjściem Łowcy Głów
czy w każdym odcinku 1 sezonu muszą być te durne przebieranki? Poza tym na cholerę oni się przebrali za plemię jakieś, nie mówiąc już o tym po co się Ferdek tak zachowywał
- scena z zabraniem książek
lekko naciągane
7/10